Wietrzna i zimna sobota tuż za oknem. Nie chce się nawet wyściubić nosa… Gdzieś tam na Lesbos (choć na pewno jest cieplej, skoro Lucia pisała, że dzisiaj we włoskiej Ascoli było 33 st.) niedawno spłonął obóz Moria. I choć zbudowano go na 3 tys. ludzi, naprawdę przebywało w nim 13 tys. emigrantów z 70 krajów. Wczoraj pisałem o wewnętrznym konflikcie w nas samych związanym z byciem przybyszem i dzieleniem się swoją gościnnością. Dzisiaj uchodźcy to bardziej temat polityczny niż etyczny. Doszło do pewnej relatywizacji problemu, bo tak naprawdę nie wiadomo, jaka część tych ludzi to uchodźcy z ogarniętych wojną krajów a jaka emigranci ekonomiczni. Dość mają też mieszkańcy włoskiej Lampedusy albo wspomnianego wyżej greckiego Lesbos, bo są prawdziwym przyczółkiem, dokąd uchodźcy przybywają…
Pytam Sameda, Syryjczyka, który pracuje w mojej firmie, dlaczego jego krajanie nie wybierają bliżej leżących krajów muzułmańskich. Odpowiada, że islam jest tak podzielony, iż w takiej Arabii Saudyjskiej czuli by się o wiele gorzej. Zresztą nikt tam na nich nie czeka, system socjalny jest na uchodźców praktycznie zamknięty. Szejkowie naftowi z Arabii Saudyjskiej, Emiratów, Kuwejtu czy Bahrajnu nie chcą uchodźców. Egipt, Jordania, Turcja, Liban są zaś zbyt biedne. Musimy pamiętać jeszcze o czymś ważnym. Większość z powyższych krajów nie podpisała omawianej tutaj Powszechnej Deklaracji Praw Człowieka (w Arabii Saudyjskiej ciągle kobiety nie mają pełni praw i stosuje się prawa sunnickiego szariatu dopuszczające np karę obcinania kończyn). Zatem o wiele przychylniejsze okazują się państwa europejskie o rozwiniętej pomocy socjalnej. I wszyscy chcą do Niemiec, Francji i państw skandynawskich…
Ubieganie się o azyl wynika z artykułu 14 wyżej wspomnianej Deklaracji. To prawo, z którego może każdy skorzystać, jeśli czuje się prześladowany. Nie wiadomo, czy kiedyś sami nie znajdziemy się w takiej sytuacji. Nie wierzymy w to, prawda;-) Podejrzewam, że Syryjczycy też nie wierzyli…
Wybucha dajmy na to wojna między Niemcami a Polską… Albo Rosja napada na Polskę… Zastanawiam się, gdzie udałbym się jako uchodźca… Najbliżej mam do neutralnej Szwajcarii. Znam dziesiątki niedalekich przejść granicznych w okolicznych lasach. Nieraz tam jeździłem rowerem albo wędrowałem. Tam też mieszka siostra mojej żony (pozdrawiam;-) i pewnie by nas przygarnęła…
Dobrze jest w cieplutkim domku… Przy palącym się kominku…
Gdzieś na Morzu Śródziemnym płynie kolejna łódka pełna ludzi…
Pozdrawiam
Ceramik
Tak, kiedyś możemy podzielić ich los, chociażby na dzien dzisiejszy nie dzielimy. W życiu mało rzeczy jest pewnych;)). Spodziewaj się najlepszego, bądź przygotowany na najgorsze;))
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Dokładnie;-)
Nie wiadomo w jakiej sami możemy znaleźć się sytuacji…
PolubieniePolubione przez 1 osoba
moi dziadkowie od taty strony przybyli do Polski po wojnie, znaleźli tu dom…
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Moi przodkowie, sądząc po nazwisku, też nie byli z Polski. A więc przywędrowali… Też byli tułaczami i przybyszami… To jednak bardzo zamierzchłe czasy. Brat, który się tym interesuje, po metrykach chrzcielnych, doszedł do wniosku, że przedstawiciele naszego nazwiska mieszkają na Śląsku od prawie trzystu lat. Ciekawostką jest, że to samo rzadkie nazwisko najliczniej występuje w norweskim regionie Hedmark. Ponad trzysta lat temu trwały w Skandynawii wojny religijne. Wielu katolików musiało wtedy opuścić kraj. I być może wtedy zaczęła się nasza śląska i polska historia;-)
PolubieniePolubienie
U mnie prościej, dziadkowie to Litwini. Aczkolwiek wszystkie tropy prowadzą do Skandynawii:) także stamtąd ruszyli na Litwę i teraz czas na Polskę 🙂
PolubieniePolubienie
Więc mamy podobne korzenie… Witaj krajanko!
😉
PolubieniePolubienie
Wszystko to ma właśnie dwie strony medalu. A jednak imigranci w Italii i to nie tylko na Lampeduzie to problem który dociera właśnie przez te dwa oblicza do nas w Italii. My tez nie jestesmy czesto tu mile widziani. Jednak jesteśmy z Europy. To jest roznica. Tamci mają inną kulturę i czesto występują z pozycji roszczeniowej. Nie chcą się asymilować a gospodarzy chcą zmienić na obraz i podobienstwo swoje. Serdecznosci Ceramiku
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Oczywiście, że są i następne problemy… Pierwszy to ten, że Unia nie przestrzega własnych reguł i nie weryfikuje, kto jest uchodźcą a kto emigrantem ekonomicznym. Przez to cierpią też ci, którzy jako pierwsi powinni uzyskać pomoc. Po drugie samo nastawienie „roszczeniowe”, o którym piszesz…
W moim wpisie poruszam bardziej sprawy poziomu intencji, naszych motywacji… A więc związane z etyką a nie z polityką i ekonomią. Ale nawet na etykę mogą wpływać pewne czynniki. Jeśli będzie wzrastała liczba azylantów „roszczeniowych” albo dojdzie np do zamachów czy wystąpień z tłem islamskiego fundamentalizmu, na pewno i motywacja przyjmowania azylantów będzie spadać… Takie życie…
Życzę miłej niedzieli… Mimo wszystko… Trzymaj się ciepło;-)
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Niestety wszystko się podkręciło. Dopieto dtoda z wnukiem.:(
PolubieniePolubienie
Właśnie przeczytałem. Nie martw się. Wszystko będzie dobrze;-)
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Juz mi trochę minęło. 🙂 *
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Polskie społeczeństwo jest wyjątkowo homogeniczne. Zapomniano jak w niedalekiej przeszłości tysiące Polaków wyemigrowało („uchodźcy Jaruzelskiego” oraz kryzysu gospodarczego na przełomie lat 1970/1980) . Dostawali ogromną pomoc na całym świecie. I jak powiedziałeś , nie wiadomo co przyniesie przyszłość – Rosja przecież wciąż straszy. Ta wielka emigracja jest procesem, który będzie trwał, z różnych powodów : wojny, suszy, ekonomii. To są przecież tacy sami ludzie, którzy chcą polepszyć swój los, żyć bezpiecznie. Często jest to dla nich przepaść, która powstaje przez tworzenie, nowej rzeczywistości. To nie jest proste dla obu stron. Myślę , że jedynie edukacja globalna może pomóc, na pewno nie polityka restrykcyjna….pozdrawiam z wielokulturowego miasta 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Twoja Łódź ma tu wspaniałe tradycje;-)
I ta tradycja przyjmowania przybyszy została u nas zapomniana, masz rację… Tak… Na pewno edukacja może wiele zmienić. Wzajemna rozmowa, poznawanie się…
Miłej niedzieli!
PolubieniePolubione przez 1 osoba