Oglądałem dzisiaj niemiecki Tagesschau na ARD i polskie Wiadomości z TVP1. Dla porównania. I by się trochę pośmiać:-)Zaskoczyła mnie jedna sprawa. Relacja ze szczytu Uni Europejskiej i Afrykańskiej w Abidżanie. W niemieckim Tagesschau pokazano fragmenty przemówienia Angeli Merkel i wspomniano o słowach na temat handlu ludźmi Emanuela Macrona. Polskie Wiadomości natomiast omawiały jedynie spotkania polskiej premier z przywódcami niektórych państw afrykańskich.

Podobno na jedną osobę, która umiera przypadają prawie dwie, które się rodzą. Jest nas na Ziemi ponad 7,5 mld istnień i każdy chce być szczęśliwy. Każdy ma w życiu jakiś cel i marzenia. Każdy pragnie swojej własnej przestrzeni do życia.

Szuram nogami po białym śniegu. Za mną zostają ślady. Przede mną jeszcze nikt nie szedł. Zastanawiam się właśnie nad kampaniami, które obecnie mają miejsce w świecie medialnym. Przeciw molestowaniu seksualnemu. It’s on us, all of us, to stop sexual assault… Sprawa bardzo ważna i niezwykle potrzebna. Mnóstwo ludzi zostało straszliwie skrzywdzonych.

Dzisiaj trafiłem na cmentarz „świątków”. Spacerując po lesie natknąłem się na kapliczkę, których w Szwarcwaldzie niemało. Ta jednak była wypełniona po brzegi starymi krzyżami, figurkami świętych, obrazami… Okazało się, że ludzie znoszą tam niechciane w domu „eksponaty” religijne. Zwłaszcza po opustoszałych domach starszych ludzi.

Śnieg sypie jak w bajce. Choinki szwarcwaldzkie mają nowe ubranie:-) Zastanawiam się dalej nad idealizmem. Jest wiele definicji tego pojęcia. Ale przede wszystkim w praktyce myślimy w tym momencie o nierealnym stosunku do rzeczywistości. Przede wszystkim do ludzi.

Moi rodzice mają dzisiaj 48 rocznicę ślubu. Szmat czasu. Przeżyli różne rzeczy. Mnóstwo radości, bo widziałem często uśmiech na ich twarzach. Tragedie. Chyba tą najstraszniejszą dla rodzica. Śmierć dziecka. Mój brat miał dwa latka, gdy zginął w wypadku.

Nie widziałem mojego kuzyna prawie 20 lat. Nie zmienił się. W pozytywnym tego słowa znaczeniu. Kiedyś każde wakacje spędzaliśmy razem. Bawiliśmy się w wojnę i rozgrywaliśmy najważniejsze mecze polskiej reprezentacji:-) Teraz rozmawiamy o wychowaniu naszych dzieci, o zwiedzanych miejscach. Pracuje jako kierowca ciężarówki. Zjeździł całą Europę.

Powrót po urlopie, nawet krótkim, do normalności to bardzo bolesne przeżycie. I ciała i ducha. Ciało chciałoby dłużej spać, szukać ciągle rozrywek… A duch… No właśnie… Jak boli wtedy duch?

Wieczór w klubie jazzowym. Salzburg to miasto uniwersyteckie. Sporo studentów. Dookoła słychać angielski. Niedaleko Südtirolerplatz wyczailiśmy bar z jazzem na żywo. W sumie postindustrialna piwnica. U góry biegną jakieś grube rury. Ale liczy się klimat.

Salzburg. Miasto Mozarta. Tu się urodził. Tu przeżył swoje dzieciństwo i młodość. W Salzburgu są dwa domy Mozarta. Pierwszy na Getreidegasse, gdzie się urodził. Drugi na Makartplatz, gdzie później mieszkał. Dziś byliśmy w miejscu urodzenia Mozarta. Gdy stałem w pokoju, w którym się urodził, przyznam się – myślałem o czymś innym. O matce Wolfganga