Krążąc między Szwarcwaldem a Szwajcarią, czasem do końca nie wiem, gdzie jestem. Trochę otrzeźwiają mnie jeszcze znaki drogowe, zwłaszcza gdy widzę złowrogie „Generell 50 km/h”. Od razu przypominam sobie, że jestem w kraju, gdzie mandaty są bardzo drogie;-)
Nowe mieszkanie wypełnione jest przede wszystkim kartonami. I jeszcze coś bardzo ciekawego. Na naszym tarasie w szczelinach między granitowymi płytami rośnie …szczypiorek;-) Nie wiem, jak się znalazł na trzecim piętrze. Może rozsiał go wiatr, bo po drugiej stronie drogi jest pokaźne gospodarstwo. Krowy regularnie wcześnie rano wychodzą na pastwisko, na południe podczas upałów znikają w szopach i znowu wracają wieczorem. A może szczypiorek zasiał nasz poprzednik? Nie mam pojęcia… Zastanawiam się, co z nim zrobić… Byłem już nawet w sklepie ogrodniczym i miałem w ręce zalecane przez sprzedawcę specjalne narzędzie do usuwania chwastów między płytami… Ale to przecież szczypiorek a nie żaden chwast, więc zwyciężyło jakieś dziwne miłosierdzie;-)
Szczypiorek rośnie bardzo szybko. Nie wiem, skąd bierze wodę, bo przecież go specjalnie nie podlewam. Całość chyba potwierdza teorię, że Szwajcaria to jedna wielka wioska i kraj …rolników;-) Wszystko jest tu małe, bo Szwajcarzy bardzo chętnie używają zdrobnień. Są Städtli, Dörfli, Bänkli, Tischli… I jak się śmieją ze Szwajcarów Niemcy cały kraj Helwetów jest putzig… Śmieszny i malutki…
Może ten szczypiorek to potwierdza? Albo pokazuje, że Szwajcarzy zawsze dadzą sobie radę… I nawet na betonie wyrośnie im szczypiorek.
Zatem – nie śmiejcie się ze Szwajcarów;-)
Pozdrawiam
Ceramik
Szkoda, że nie wrzuciłeś zdjęcia 🙂
Zgodnie z wierzeniami prastarych Salmiakow, szczypiorek rosnący na betonie oznacza, że niczego Ci tam brakować nie będzie! I tego Ci życzę.
Ja podróżując pomiędzy 2 domami miałam tak, że do pewnej odległości od domu byłam myślami jeszcze w tym, z którego wyjechałam, potem rozmyślania o wszystkim i na kilkadziesiąt kilometrów od drugiego domu już byłam myślami w tym do którego jechałam. Zauważyłeś, że też tak masz?
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Podoba mi się to wierzenie;-)
Prawda… Coś takiego w jakiś sposób się dzieje;-) Dla mnie jeszcze takim mobilizującym momentem jest przekroczenie granicy… Szwajcarscy celnicy (bo tylko oni są tam obecni) chyba mnie już dobrze znają… Takie przynajmniej mam wrażenie;-) Wtedy następuje „klik”, przestawienie się;-)
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Gdzie się zapodziałeś?
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Jestem w ferworze przeprowadzki i jakoś nie mam głowy do niczego innego;-);-);-)
Uściski
PolubieniePolubienie
Tak też i Lucia myślała, ale się lekko zaniepokoiłam 🙂 fajnie, że miałeś chwilę, by odpisać! Mebluj, przestawiaj, organizuj.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Szczypiorek mnie zachwycił. Zwłaszcza w Italii marzyłby mi się taki sublokator na balkonie. A on nawet w doniczce trudno rośnie.
Szwajcaria widocznie ma klimat i pogodę nie tylko dla bogaczy. Oby Ci tam wszystko rosło jak ten szczypiorek bez problemów i szczęśliwie działo. Serdeczności
PolubieniePolubione przez 1 osoba
No właśnie… Sam się zastanawiam, jak on daje rady tam rosnąć;-)
Może to jakaś specjalna, tarasowa odmiana:-) W każdym bądź razie my go obskubujemy a on cały czas rośnie;-)
Dziękuję za miłe życzenia.
Odwzajemniam serdeczności.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Jaki piekny widok z okna , lubię krowy, gospodarstwa.Mieszkasz pieknie.Ciekawy ten szczypiorek, że chce mu się tam rosnąć, od przybytku głowa nie boli, będzie za dużo to możesz zamrozić, pozdrawiam z upalnego miasta.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Dziękuję;-)
Rzeczywiście piękny widok… Gdy myślę o śniadaniach, obiadach z tym widokiem, od razu robi mi się lżej na duszy;-) I trudności związane z przeprowadzką już tak nie przerażają.
Odwzajemniam miłe pozdrowienia.
PolubieniePolubienie
Kurcze, ja mam szyczpiorek na parapecie w kuchni i na tarasie w donicy, ale takiej odmiany nie znam:) ale to super, pomidorek do tego i oblozenie kanapki gptowe;) Musze poczytac zalegle posty, bo bylam na etapie szukania mieszkania przez was, ciesze sie, ze znalezliscie i to od razu z zielenia:)
Jak uslyszalam od meza (i od razu tez uslyszalam i zobaczylam lifie;), ze Szwajcarzy dopinguja swoich pilkarzy tekstem:” Hopp, hopp Swiiz”, to poplakalam sie ze smiechu, szczegolnie, ze bylo to, kiedy naprzeciw nich stali 2 metrowi Islandczycy ze swoim klaskaniem (a raczej waleniem) w rece i bojowym „Hu”;)
I jauz nawet ani neutralnosc, ani zegarki, nie pomoga, zebym nie musiala sie usmiechac, kiedy o nich mysle;)
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Ten napis: „Hopp, hopp Swiiz” widuję na szalikach kibiców… Bardzo sympatycznie;-) I masz rację – Szwajcarzy do wielkoludów nie należą – choć są bardzo wysportowanym narodem… Prawie każdy biega, jeździ na rowerze, rolkach… No i oczywiście sporty zimowe pełną parą;-)
A ja bywając tutaj coraz mniej się z nich śmieję… Sposób egzystowania poza Unią Europejską (zdominowaną przez Niemcy, których polityka doszła do pewnego kryzysowego punktu zwrotnego) a jednocześnie pozostawanie Europejczykami w pełnym tego słowa znaczeniu, może być pewnym pomysłem dla Polski;-) Pozdrawiam
PolubieniePolubienie
Do tego potrzebne by byly pelne banki, jakie maja;)
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Myślę, że nie wszystko rozbija się o pieniądze;-)
PolubieniePolubienie
Dom Was wykarmi;)). Jak zaczal od szczypiorku to ciekawe na czym skonczy;))
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Tak jak w „Encanto”, filmie dla dzieci… Magiczny dom;-);-);-)
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Oglądałam;))). Fajna bajka;)). W ogole teraz te bajki ogladaja z przyjemnoscia I dzieci I dorosli;))
PolubieniePolubione przez 1 osoba