Anioł zaś, którego ujrzałem stojącego na morzu i na ziemi, podniósł ku niebu prawą rękę… Ap 10, 5

Anioł Pojednania. Związany nierozerwalnie z wczorajszym Aniołem Miłości. Anselm Grün w swojej Księdze inspiracji o aniołach pisze o nim tak: Anioł Pojednania powinien Cię przede wszystkim uzdolnić do pojednania z samym sobą. Wielu żyje dziś niepojednanych. Nie mogą pogodzić się z tym, że ich życie przebiegło inaczej, niż to sobie zaplanowali. Nie są zadowoleni ze swojego losu, skarżą się na rozczarowania, które im życie przyniosło. Są skłóceni sami ze sobą. Nie potrafią zaakceptować sami siebie. Pragnęliby być inni, bardziej inteligentni, efektywni i bardziej godni miłości. Chcieliby lepiej wyglądać. Pielęgnują wyimaginowany obraz siebie, któremu bardzo chcieliby odpowiadać…

Wydaje mi się, iż czasami im człowiek głośniej krzyczy i próbuje zapewnić innych, że jest szczęśliwy, tym cały obraz wygląda dokładnie przeciwnie. To jak specyficzne wołanie o ratunek. I mam wrażenie, że w dzisiejszym świecie nastawionym na sukces i zdobycie uznania więcej spotykam ludzi niepojednanych niż szczęśliwych z faktu, że żyją w zgodzie sami ze sobą.

W języku niemieckim „pojednanie” to Versöhnung, które pochodzi od staroniemieckiego Sühne, oznaczającego „wygładzanie”, „pokojowe zakończenie sporu” a nawet „pocałunek”. Zatem pojednać się to w jakiś sposób wprowadzić pokój z samym sobą, łagodzić spór między potrzebami a rzeczywistością i zaakceptować swój charakter i historię życia. Oznacza to na co dzień pewien dystans do samego siebie i umiejętność śmiania się z siebie. I w sumie tylko człowiek pojednany z sobą niesie pokój innym. Daje poczucie bezpieczeństwa swojemu partnerowi i rodzinie. Ten pokój rozlewa się dalej i towarzyszy mu w miejscu pracy i społecznościach, w których przebywa.

Mam wrażenie, że brakuje Anioła Pojednania moim rodakom. I pierwszą tego przyczyną, tak jak wskazuje Grün, jest niepojednanie z samym sobą. Na zewnątrz wyraża się to zgorzkniałością. I przenosi się to dalej i wyżej. Może się mylę, ale nie znam bardziej zgorzkniałych ludzi niż politycy:-) Świat bez podziałów jest utopią, ale istnieją drogi pojednania. Możemy mieć przecież różne zapatrywania, ale musimy też umieć budować mosty. To przez nie można się komunikować i porozumieć.

Anioł Pojednania siedzi zatem osamotniony i niezrozumiany. Patrzy smętnie na człowieka rozdartego między samym sobą. I nadziwić się nie może, że tylko mały krok dzieli człowieka od szczęścia. No tak, ale on jest aniołem a człowiek człowiekiem. I dla anioła to mały krok a dla człowieka …skok aż po horyzont…

Ale czyż nie marzymy wzbić się ku gwiazdom… Z Aniołem damy radę:-)

Pozdrawiam

Ceramik

 

Reklama

8 myśli na temat “Anioł zaś, którego ujrzałem stojącego na morzu i na ziemi, podniósł ku niebu prawą rękę… Ap 10, 5

  1. Czy ja wiem? Krzyczeć, to niekoniecznie, ale dlaczego mówienie o tym, że jest się spełnionym i szczęśliwym miałoby być zaprzeczeniem tego faktu? Ja wolę przebywać z takimi osobami, a nie wiecznie jeczacymi i narzekajacymi;)

    Polubione przez 1 osoba

    1. Chodziło mi raczej o to, że szczęście i zadowolenie zwykle …promieniuje z nas i naszego zachowania. Więc nikogo nie trzeba o tym przekonywać:-) Gdy ktoś zaś niepokojąco często (głośno) to robi… Mhmm… Jest taki psychologiczny mechanizm (zdaje się, że nazywa się to technikami przemieszczenia; reakcją upozorowaną), iż osoba zapewnia o czymś, by odwrócić uwagę, że jest zupełnie przeciwnie. Dlatego napisałem, że jest to specyficzne wołanie o ratunek.
      A że wolimy przebywać w towarzystwie osób pozytywnie nastawionych do życia. Wiadomo:-)

      Polubienie

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie z Twittera

Komentujesz korzystając z konta Twitter. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s