Co mnie tak naprawdę wyraża? Czy rozwiązane zadania matematyczne, napisane programy, przeprowadzone projekty… Czy może życie rodzinne, wychowane dzieci, „zaliczone” akcje chartytatywne… Albo uczucie szczęścia, które przeżywam, smutek, który mnie dręczy… Zwiedzone kraje, zaliczone kursy, wygrane zawody, przegrane sprawy, doświadczone nieszczęścia…
A może akcent leży zupełnie gdzie indziej? Gdzieś tam w świecie synterein en te kardia, rozważania we własnym sercu… Tam gdzieś jest centrum wszystkiego. Całego mojego świata. Wbrew pozorom to nie jedynie uczucia. To chyba za mało. To bardziej przeżywanie siebie jako człowieka. W skrytości i tajemnicy. W totalnej wolności dziecka. Napawanie się własnym istnieniem… Świadomość, że żyję…
To niełatwe sprawy. Bardzo trudno do nich dotrzeć. Może jedynie da się czasami musnąć. Usłyszeć cichy szelest. Zobaczyć w oddali mały jasny punkt. Wszystko jest za mgłą…
Do czego to porównać? Jaką znaleźć analogię? Nie wiem, czy będę zrozumiany, ale przypomina mi się uczucie, gdy robimy coś tylko i wyłącznie dla …siebie. Gdy np pomagamy komuś, nie po to, by być docenionym, by pochwalić się tym przed innymi… Jedynie dla samego siebie… Wiemy, że komuś pomogliśmy i trzymamy to w tajemnicy. Utonęło to w „przepaści” naszego serca. Zamknęliśmy za tym drzwi i do tego nie wracamy…
Jest taki wiersz Rilkego Liebesanfang (Początek miłości). I chyba to nasze centrum świata tam zostało uchwycone. W tłumaczeniu na polski A. Lam oddał to w następujących słowach:
Jakże to się jednało: chłonąć zapach lip,
słuchać ciszy parku —, nagle spojrzeć
na siebie i dziwić się, że uśmiech…
„Nagle spojrzeć na siebie i dziwić się, że uśmiech…” No właśnie chodzi o to spojrzenie i zdziwienie;-)
A może lepiej niż „myślę więc jestem”, powiedzieć „kocham więc jestem” albo nawet – „widzę i dziwię się – więc jestem”;-)
Pozdrawiam
Ceramik
Bardzo piękny tekst.
Zamyśliłam się. Czym jesteśmy? Jesteśmy stworzeni z różnych powiedzmy minerałów. Szlachetnych, błyszczących po oszlifowaniu. To nasze talenty. Inne minerały są twarde i te pozwalają nam pokonywać niepowodzenia. Inne kolorowe ukazują nasze piękno fizyczne a wszystko łączy jakieś spoiwo o wielkiej elastyczności. I tak w zależności czego i jaki procent tego czegoś mamy jesteśmy jacy jesteśmy.
Niepowtarzalni. Nawet przekazując nasze geny dzieciom tworzymy inną istotę.
Uściski Ceramiku na dobry tydzień.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Ciekawie zestawiłaś to z minerałami… Z jak różnorodnych kruszców jesteśmy skomponowani;-) I wydaje mi się, że nawet nie jest tak ważne, jak i co myślimy. Przecież robimy to pewnymi wyuczonymi schematami, które wpoiła w nas kultura. Bardziej liczy się, jak przeżywamy samego siebie, jak zmagamy się ze swoim własnym istnieniem. I tu odzwierciedlają się w nas głęboko „synterein en te kardia”, rozważania we własnym sercu;-)
Odwzajemniam uściski.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
…jestem, bo lubię być;))
Na dzień dzisiejszy najbardziej mi to pasuje;))
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Ooo.. Też bardzo ciekawe;-)
PolubieniePolubione przez 1 osoba