Wędrowaliśmy w czwórkę zalesionym brzegiem Wisły. Niemiłosiernie cięły nas komary. Co jakiś czas spotykaliśmy podobnych wędrowców. Nagle na pustej przestrzeni nadrzecznego wału pojawiła się ta tablica – KLIK. Postaliśmy pod nią chwilkę. Żona przypomniała, że jej dziadek, żołnierz I Armii Wojska Polskiego, opowiadał, że Sowieci strzelali w plecy polskim żołnierzom, którzy chcieli pomóc powstańcom.
A gdy świat marzeń dotyczy najnormalniejszych rzeczy… Powszednich i codziennych… W czasach wojny ludzie marzą, by życie wróciło do „normalności”. By można było spokojnie pójść do pracy czy do szkoły. Kupić rano chleb w piekarni. Prozaiczne rzeczy stają się niemożliwe…
Zatem granica między „możliwością” a „niemożliwością” istnienia nie jest czymś stałym. Przesuwa się wraz z sytuacją, okolicznościami i setkami innych ograniczeń. Kolega z pracy opowiadał, że niedawno obchodzili z żoną 17-stą rocznicę trzeźwości. I wspomniał, że jest to dla nich ważniejsze wydarzenie niż rocznica ślubu. W okowach nałogu proste rzeczy rownież wydają się niemożliwe…
I w jakiś sposób jest jak mówił stary Hegel… Najważniejszą kategorią w filozofii jest duch, który wyobcowuje się i ponownie jedna ze sobą. Äußerlichkeit […], in welchem das Subjekt sich nur auf sich bezieht. Zewnętrzność, w której podmiot odnosi się tylko do siebie… Kreujemy swój świat tak jak nam pozwalają okoliczności, ale nasza natura jest na swój sposób …buńczuczna. Chce więcej i więcej. Ma nieposkromiony apetyt. I gdy zmienią się okoliczności, gdy skończą się czasy wojny czy człowiek wyzwoli się z okowów nałogu, zobaczy rzeczywistość inaczej, i będzie marzył o czymś jeszcze większym. Swoista …dynamika marzeń i pragnień.
Zresztą i dalej jest bardzo dynamicznie… Axel powtarza, że „do końca życia będzie alkoholikiem”, z nałogiem musi walczyć każdego dnia. Podobnie ludzkość ciągle musi uważać, by agresja i chęć odwetu nie pokonały zdrowego rozsądku. Dynamika jest w nas. Teza ciągle szuka swojej antytezy. A powstała heglowska synteza jest znowu chwilowa. Za jakiś czas spotka swoją antytezę. Dialektyka myśli. Dialektyka marzeń. Dialektyka nas samych.
I poszliśmy dalej… Krainą wiślanych komarów… Pod tablicą ktoś złożył nieśmiały bukiecik stokrotek…
Pozdrawiam
Ceramik
Podoba mi się jak opisujesz to co w nas siedzi, co nam w duszy gra;))
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Dziękuję;-)
Sam się często zastanawiam, że coś w ogóle gra;-) 😉 😉
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Ta dynamika siedząca w nas na szczęście z wiekiem traci na sile. Chociaż wcale nie oznacza, że stajemy się lepsi. Zwyczajnie brakuje nam sił na realizację zmian szczególnie takich radykalnych.
Jednak przychodzą nowe pokolenia i wciąż czytamy tablice ku czci i pamięci.
Serdecznosci
PolubieniePolubione przez 1 osoba
„Wciąż czytamy tablice ku czci i pamięci”. Ładnie napisane;-)
Może i w jakiś sposób to opisuje trakt, po którym porusza się człowiek… Od wieków;-)
Odwzajemniam serdeczności.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Z pewnością „znaki drogowe” pokoleń.
PolubieniePolubione przez 1 osoba