Przyszły komary na ziemię i na zwierzęta… Wj 8, 14

Pora na wyjazd. Spędziliśmy u teściów dwa tygodnie. Pogoda wspaniała, wrażeń mnóstwo… Nasze rowerowe wycieczki były jedyne w sowim rodzaju. I dla ciała, i dla ducha;-) Szczególnie trasa dookoła Jeziora Nyskiego zapadła nam w pamięć. To był hit tego lata:-) Wśród pól i lasów, trzcinowisk i dzikich plaż…

I czytam dalej zdobytą przez Allegro irvingowską Aleję Tajemnic… Juan Diego, mały chłopiec z wysypiska, został pisarzem. Podróżuje po świecie, ale ciągle obecne są w nim traumy z dzieciństwa. Aby to wszystko opisać, przybywa symulakr, o których mówiłem wczoraj;-) Imitacje osób i rzeczy w książkach pisarzy modernistycznych to właściwie coś oczywistego. Zresztą nasza współczesna kultura …karmi się symulakrami, a więc symbolami, znakami, metaforami i dziesiątkami innych. Hiperrzeczywistość zastąpiła dotykalny i materialny świat. Ale w ten sposób łatwiej nas opisać. Jednak dla obserwatora z zewnątrz, nieznającego kontekst, prawie wszystko byłoby zagadką. Nie rozumiałby z „ziemskiego” bełkotu ani słowa. Bo w jakiś sposób stworzyliśmy swój świat od nowa…

I wspominamy spotkania ze znajomymi i krewnymi. Cieniem kładzie się rozdźwięk miedzy ludźmi, polityczny i społeczny. Przez ostatnie dwa lata, odkąd byliśmy tu ostatni raz,  na pewno się pogłębił. Dla mnie nie ulega wątpliwości, że odpowiadają za to politycy obu opcji. I ci, którzy mówią „doprowadzić PiS do końca” i drudzy, „prześladujący lemingów”… Karmienie się nienawiścią niszczy ludzi od środka… Dlatego też ucinaliśmy zwykle każde polityczne dyskusje…

Zapamiętamy za to nasze ciepłe wieczory „pod wiśniami”;-) Można było siedzieć na bosaka na trawie, delektując się ciszą. Do późna w nocy… Grille… Rodzinne rozmowy przy winie. To zostanie w nas na długo.  Tylko komary cięły czasami jak opętane;-) A ludzie z wysokiego Szwarcwaldu nie są do nich przyzwyczajeni, bo na tej wysokości ich nie ma. 

Bo komary, mówię Wam, to żadna symulakra;-);-);-)

Pozdrawiam

Ceramik

11 myśli na temat “Przyszły komary na ziemię i na zwierzęta… Wj 8, 14

  1. Taa komary. Jutro na blogu mają u mnie chwilę.
    Urlop się udał i to najważniejsze. Ja zawsze mówię, że wspomnienia nawijany na rolki. Potem taką rolkę często odwijamy i..
    znów jest tamten czas. Takich rolek z wiekiem przybywa. Tylko trzeba je umiejętnie przechowywać. Podpierając się techniką. Pliki zdjęć opisane i zgrane na nośnik.😀
    Takie nasze sztambuchy. U mnie też komarów i much niewiele. Widocznie za gorąco. Uściski na czas pourlopowy.

    Polubione przez 1 osoba

    1. Wspomnienia z urlopu… Zbiera się ich trochę…. Bo właściwie każdy urlop jest jedyny w swoim rodzaju. Mieliśmy różne;-) Z naprawą samochodu czy pompowaniem koła w samolocie… Z biegunkami dzieci;-) Czy z napaścią dzikich psów na toskańskiej plaży (wszystko dobrze się skończyło;-)
      Rolki wspomnień… Świetne określenie;-)
      U mnie jeszcze tydzień urlopu. Dzisiaj wyjeżdżamy do Szwajcarii. Druga część;-) Mam nadzieję, że równie wspaniała;-)
      Odwzajemniam uściski.

      Polubione przez 1 osoba

  2. Podobne mieliśmy lato 🙂 …i wiśnie, i rower, bieganie boso, i rozmowy po świt ….tylko ja nie miałam tych krwiopijców co mnie nawet dziwiło….Odczułeś, zobaczyłeś jak Polacy są dramatycznie podzieleni. Od wielu lat, ale nigdy nie było tak wyraźne jak dziś. Mam wrażenie, że różnimy się jakimiś fundamentalnymi właściwościami naszych umysłów! Może po prostu mamy inne mózgi? …. Nie chodzi tu o to, by wskazać, który jest lepszy, który gorszy; kto ma sensowniej, a kto mniej sensownie poukładane w głowie. Rzecz w mechanizmach, które sprawiają, że będąc przedstawicielami tego samego gatunku, tej samej narodowości, żyjąc w tym samym niedużym kraju i mając do dyspozycji te same dane, tak INACZEJ widzimy i myślimy! Oczywiście, ta medialna narracja, (manipulacja) ma na to ogromy wpływ, i przyzwolenie na głupotę, antagonizmy i wieczną walką z wrogami. Polak musi mieć wroga – Rusek, Niemiec czy Tusk!… (Wprawdzie na razie tylko 20%. społeczeństwa, a nie cały naród, wybrało obecny, autorytarny wariant rzeczywistości politycznej …. po stronie liberalnej demokracji są jeszcze spore psychologiczne rezerwy 🙂 i to daje jakąś nadzieję)…Cóż, jedno, co na pewno warto robić, to ocalić siebie, …pozdrawiam wciąż wakacyjnie

    Polubione przez 1 osoba

    1. Cóż… Według mnie „liberalna demokracja” podżega w ten sam sposób… Bezradna, bez programu (może z jednym – „obalić PiS”;-) i sfrustrowana zwróciła się przeciw „chamom i januszom”, zapominając, że to też rodacy a przynajmniej ludzie… Nienawiść i tu się wgryza…
      Ale zgadzam się w pełni, że trzeba ocalić siebie;-)
      Więc wolę zapamiętać „wiśniowy sad” i rodzinne ciepłe rozmowy;-) Jazdę rowerem z wiatrem we włosach i dumania w omszałych pruskich fortach:-)
      Ciepłe pozdrowienia z …dalszej części urlopu;-)

      Polubienie

  3. Tak. obalić PIS jak najprędzej….bo za chwilę obudzimy się nie wiadomo gdzie….a właściwie wiadomo. 😦 …. A pisząc „ocalić siebie ” miałam na myśli to, że choć trudno jest powściągnąć emocje przy tym przejmującym obrazie życia w kraju, to trzeba się postarać by nie przysłaniały życia (staram się jak mogę, choć łatwo nie jest) … Dobrego odpoczywania życzę

    Polubione przez 1 osoba

Dodaj komentarz