Krótko zawitałem dzisiaj do mojego mechanika. Ustalić terminy, chwilę porozmawiać... Prowadzi zakład razem z synem. Widzę, że junior przejmuje coraz więcej obowiązków.

Żona postanowiła poprzestawiać meble w stołowym. Parę ruchów i wszystko wygląda inaczej. Co jakiś czas moja małżonka ma jakiś nowy pomysł. Najpierw wszystko przetestuje wirtualnie, na komputerze... A potem już trzeba to wszystko wcielić w życie... Przy okazji można zetrzeć (bardzo) stare kurze za meblami:-)

Córka wyjeżdża na spacer z chłopakiem. Jedzie do sąsiedniej miejscowości, skąd chłopak pochodzi. Tam mają pospacerować po parku. Znają się jeszcze z gimnazjum. Ale teraz dopiero coś zaiskrzyło. Zastanawiam się, czy uczucie to przeżyje próbę czasu. Takie ojcowskie gdybanie...

Dżdży dalej... Chyba nad całą Europą otworzył się jakiś wielki prysznic ustawiony na dżdżenie:-) W wilgotnym i tak już Szwarcwaldzie przybywa nieustannie wilgoci. Kamienie będą jeszcze bardziej omszałe a chmury zejdą jeszcze niżej. I świat stanie się jeszcze bardziej tajemniczy...

Za szybami samochodu deszczowy Szwarcwald. Stał się jeszcze ciemniejszy. Zamglony. Omszały. Czarodziejski. Wysmukłe świerki zwisają smętnie napełnione deszczem. Krowy na pastwiskach tkwią jakby włożone w obraz. Jeszcze nie namalowany, choć już wymyślony. A może nie wymyślony tylko wyśniony...

Święto jedności Niemiec. Rok temu pisałem o narzekaniu (KLIK) a dwa lata temu o uchodźcach (KLIK). Teraz jestem w temacie o sekularyzacji i słabnięciu religii. Może trochę o perspektywie niemieckiej tego zjawiska.

Chińczycy uwielbiają oglądać nasze roboty w pracy. Mlaskają z uznaniem, wydają inne nieznane nam dźwięki podziwu... Wymieniają między sobą szybkie uwagi, wyrzucając z siebie potok słów. Śliczna Chinka, podobno menadżer, uśmiecha się znad telefonu i zadaje swoim chińskim angielskim dziesiątki pytań...

W moim ogródku wyrosły trzy dynie Hokkaido. W sam raz na zupę dyniową. Uwielbiamy zupę dyniową z grzankami, imbirem i mlekiem kokosowym. To smak jesieni. Chyba nic tak bardzo nie smakuje jesienią jak właśnie zupa dyniowa. A na wierzchu plamka śmietanki, kropelki oleju z pestek dyni i upieczone na patelni pestki dyni. Dynia z dynią smakuje najlepiej:-)