Małostkowość. Dowiedziałem się co nie co o egzaminatorze, który zaniżył ocenę egzaminu maturalnego mojej córce. To pan doktor teologii, nauczyciel jednego z sąsiednich gimnazjów. 

Bezsilność. To uczucie jedno z najgorszych. Zwłaszcza wtedy, gdy ktoś krzywdzi twoje dziecko. W środku coś krzyczy niemym głosem... 

Zbieramy pieniądze na 40. urodziny kolegi. Chcemy kupić bon podarunkowy. Solenizant majsterkuje, więc myślimy o sklepie z narzędziami do warsztatu. Aby uniknąć kłopotów zbieramy gotówkę. Wielu jej na co dzień nie nosi z sobą, bo płaci kartą, komórką... I zbieranie się przedłuża.

Córka ćwiczy prezentację. Jeszcze tylko dwa dni do ostatniego egzaminu maturalnego. Tym razem ustnego. Musi trochę przełamywać siebie. Bo na co dzień jest nieśmiała. Próbkę nieraz miała w czasie koncertów muzycznych... 

Przyjazd taty. Siwy staruszek, którego dziś widzę nie tak dawno kojarzył mi się z tężyzną i determinacją. Pozostała siła wewnętrzna. Mimo wieku ciągle wyprostowany. Ze swoją nordycką urodą.

Luftschnapper. Chyba nie ma nic cudowniejszego niż letni wieczór. Warto płacić całodniową spiekotą, by doczekać tego wieczornego powiewu świeżości. Knajpki wypełnione po brzegi. Tarasy cicho szumią dziesiątkami języków. Turyści, których u nas nazywamy Luftschnappern -

Msza chorwacka. Lubię odwiedzać kościoły na wyjazdach. Co prawda w szwajcarskim kantonie Zug przeważają ewangelicy reformowani (kalwini), można znaleźć też i sporo kościołów katolickich.

Letnie leniwe popołudnie. Jestem w Szwajcarii u rodziny. Obok domu słychać odgłosy boiska. Chłopcy ćwiczą zawzięcie drybling wokół słupków.

Awaria robota. Jestem w pracy do 22.00. Robot zrzucił półtonową wannę do wyjmowania umywalek spod pras ceramicznych

Świeży powiew. Po upalnym dniu zanosi się na burzę. Gorące powietrze gdzieś uleciało. I od lasu przywiało coś świeżego. Zapachniało wilgotnymi omszałymi kamieniami, których w Szwarcwaldzie bez liku…