Papież. Przez jednych uważany za władcę kontrowersyjnego państwa, które ściąga haracz z całego świata. A przez innych Ojciec Święty i następca św. Piotra. Nawet współczesny świat katolicki jest podzielony w postrzeganiu Pana na Watykanie. Ostatnio przeczytałem, że jeden ze skądinąd szanownych duchownych w Polsce życzył papieżowi Franciszkowi… śmierci . Bo dzisiejszy papież nie jest tak hołubiony jak dajmy na to jego poprzednik Jan Paweł II.

Wolontariat. Nie licząc pewnych czasowych działań społecznych, nie byłem nigdy w żadnym zorganizowanym wolontariacie, ale nieraz miałem w życiu przyjemność współpracować z wolontariuszami.

Wątpliwe. Pomiędzy światem znanym a nieznanym rozciąga się obszar wątpliwości. Wątpimy w mnóstwo rzeczy. Zawsze tam, gdzie nie ma twardych faktów, liczb pojawiają się właśnie one… Zwłaszcza gdy słyszymy cudze opinie, oceny, opisy mamy słuszną podstawę do tego, by mieć wątpliwości. Również wówczas gdy uważamy, że nasze zdanie nie ma mocnego oparcia w faktach – brak nam pewności.

Znane. Wiemy mnóstwo o budowie ludzkiego mózgu. Za co odpowiedzialna jest poszczególna jego część. Byliśmy na księżycu i planujemy podróż na Marsa.

Nieznane. Ani wiara, ani nadzieja, ani medycyna… Ostatecznie nie pomaga nic. I zawsze wygrywa nieznane. Ta oczywistość powtarza się za każdym razem, gdy ludzkie życie zmierza do końca. To będzie pewnie największa niespodzianka naszego życia. O ile w ogóle coś będzie:-)

Monopol. Już nieraz pisałem, że poszczególne religie utrzymują, iż mają monopol na zbawienie i życie wieczne (jeśli takowe istnieje:-)

Zgorszenie. Po łacinie scandalum. Tak przyjęło się w teologii chrześcijańskiej nazywać demoralizację, zły wpływ na ludzi. Wczoraj zastanawiałem, jak możemy wpływać na ludzi, by postępowali po naszej myśli. Ale ten wpływ nie zawsze musi być dobry. Sami o tym wiemy:-)

Wpływ na innych. Za tym określeniem kryje się mnóstwo badań, zwłaszcza w zakresie marketingu i psychologii behawioralnej. Od razu również kojarzy nam się negatywnie z manipulacją, wywieraniem nacisku i technikami sprzedaży… Ale zastanawia mnie pozytywne, etyczne wywieranie wpływu na innych. Na pewno i takie jest.

Motywacja. Bez niej się gubimy. Jest jak silnik, napęd w turbinie… Nie ustajemy wtedy w drodze.

Zmiana. Zmieniamy się. Niedostrzegalnie dla samych siebie ewoluujemy. Jak to się stało, że polityk przyjmuje łapówki a duchowny zostaje pedofilem? A ktoś inny odkrywcą nowej metody leczenia czy założycielem społecznej fundacji. Wszyscy byli kiedyś studentami z ideałami. Wcześniej skupionymi uczniami. Jeszcze wcześniej słodkimi bobasami wywołującymi u rodziców łzy pierwszym krokiem. Takimi jak my.