Zimowy świat co roku wygląda inaczej. Przyzwyczaiłem się do tego przez 17 lat życia w Szwarcwaldzie. Każdy wyjazd z garażu jest tutaj niespodzianką. Nie wiadomo, co spotka nas na drodze. Przyzwyczaiłem się już do stojących w poprzek na drodze TIR-ów, turystów z Hiszpanii na letnich oponach, usuwania po nocce drzewa, które obciążone śniegiem spadło na drogę, szosy, która zamieniła się w lodowisko, zabłąkanej wypiętej narty, która przelatywała nad drogą w pobliżu wyciągu… Przygody zimowe zdarzają się ciągle, pewnie i tego roku ich nie zabraknie…
Istnieje więc przyzwyczajenie do świata, który regularnie co roku się pojawia… Może istnieje też przyzwyczajenie do pojawiania się niespodzianek w tym zakresie… Oczywiście w „zakresie” przewidywalnym;-) Ale totalnie i zupełnie niespodziewanych zdarzeń też nie można wykluczyć. Przecież może zdarzyć się …teoretycznie wszysytko. Praktycznie jednak wygląda to zupełnie inaczej. Jest pewien zbiór statystycznych zdarzeń, które mogą się racjonalnie pojawić. Przypomina mi się metoda drzewka z klasycznego prawdopodobieństwa. No właśnie… Aby coś wyjaśnić najczęściej szukamy odwołania do czegoś znajomego… Jak do tego tego „drzewka” z gałęziami;-) Już czujemy się lepiej. Drzewo jest „swojskie” i daje nam oparcie w naturze i codzienności…
W naszym nie tylko zimowym świecie może dojść przecież do zdarzeń zupełnie nieprzewidzianych. I kiedy planujemy przyszłoroczną przeprowadzkę do Szwajcarii, też trzeba nieprzewidziane rzeczy założyć. Niby nie ponad 1000 kilkometrów, jak za pierwszym razem, ale jakieś 150… Ale nastąpi zmiana kraju, ludzi, otoczenia… Tu nasze „drzewko” się nie przyda. I się zastanawiam, czy mam w sobie gotowość na coś zupełnie niespodziewanego. Nawet nieprawdopodobnego… Ale o tym może jutro;-)
Moje „drzewka” pobliskiego lasu pokryły się prawie dwudziestocentymetrową białą kołdrą. Jednak było to zupełnie przewidziane w „drzewkowej” teorii, bo tam są tylko dwie ewentualności – drzewko z kołderką i drzewko bez kołderki;-)
Pozdrawiam
Ceramik
Wypięta i przelatująca narta tak podziałała na moją wyobraźnię, że nie potrafię na niczym innym się skupić :-)))
PolubieniePolubione przez 1 osoba
„Przelatująca nad drogą narta” to nie moje zimowe przeżycie;-) Opowiadał mi o tym kolega z pracy. Był z rodziną w Todtnauberg w Wysokim Szwarcwaldzie i w pobliżu wyciągu coś takiego zobaczyli;-) Dodałem dla urozmaicenia i …poszerzenia prawdopodobieństwa zdarzeń;-)
PolubieniePolubione przez 1 osoba
A ja jakoś do wielu rzeczy nie mogę się przyzwyczaić. Akceptuję, bo nie mam innego wyjścia. 😆
Zresztą chyba jestem w tej materii upośledzona. W Polsce mam podobnie.
Ta narta i mnie zafascynowała.
Uściski
PolubieniePolubione przez 1 osoba
W wielu wypadkach pozostaje akceptacja i ona nawet jest trudna;-) Taki los emigranta;-) Chyba nie można za każdym razem przewartościować swojego życia;-) Może do pewnego stopnia;-) Odwzajemniam uściski.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Mądre słowa. 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Dla mnie sezon jesienny był „wyjątkowy”, bo zaliczyłem chyba wszystkie negatywne objawy na tle psychicznym.
Pzdr!
PolubieniePolubione przez 1 osoba
I piszesz to z takim dystansem;-) Podziwiać… Odwzajemniam pozdrowienia.
PolubieniePolubienie
Nauczyłęm się być sobą i mówić prawdę, więc walę prosto z mostu. Yo!
PolubieniePolubione przez 1 osoba
I tak trzymać;-)
PolubieniePolubienie
Prawo przyciągania dosięgnie Cie wszędzie;)))
Narta podziałała i na koją wyobraźnię;))
PolubieniePolubione przez 1 osoba
I wywołala ciekawe refleksje związane z …prawem przyciągania;-)
PolubieniePolubione przez 1 osoba