Dostałem dzisiaj świadectwo pracy. Nie… Na razie się nie zwalniam, choć czynię ku temu pierwsze kroki:-) Wykorzystałem sytuację, że zmienia mi się szef. Przechodzi na początku przyszłego roku na emeryturę. Z tego powodu mogłem poprosić o tzw „Zwischenzeugnis”, czyli „świadectwo dotychczasowych osiągnięć pracownika” (takie tłumaczenie znalazłem na bab.la;-) I jestem bardzo pozytywnie zaskoczony. Dobre podsumowanie moich ostatnich 16 lat pracy. Oczywiście nie obyło się bez pytania: „Ale chyba nie planuje pan odchodzić?” Odpowiedziałem z uśmiechem „na razie nie”. Chociaż było to kłamstwem, jednak zbyt szybko obwieszczać niektórym swoje plany byłoby nierozsądnie.. Taki realizm życiowy, żeby mieć możliwość różnych wyjść;-)
No właśnie, czy to również nie jest „świat pogranicza”, gdy nie mówimy ludziom prawdy? Nie jest to sytuacja idealna, ale przyznam się nie mam żadnych wyrzutów sumienia;-) Już parę razy zmieniałem pracę, za każdym razem było inaczej. I teraz rownież… Ale z drugiej strony istnieje teoretyczna możliwość, że w tej firmie zostanę. Jeśli żonie się nie spodoba w Szwajcarii, jeśli nie przedłużą jej umowy… Jeśli, jeśli… Jest parę takich ewentualności… I muszę się zabezpieczyć, i na razie trzymać gębę na kłódkę… Tak więc na razie wie o wszystkim rodzina, no i Wy… Czytelnicy tego bloga;-)
Ileż takich akcji w naszym życiu dzieje się na pograniczu moralności? Nie jesteśmy idealni. Życie jest brutalne. Ludzie odpłacają nam podobnie. W sumie zawsze znajdziemy tłumaczenie. I tak się zastanawiam, przecież „bandzior” też ma zawsze tłumaczenie, nawet czasami swój kodeks postępowania;-) Gdzieś na krawędzi dnia i nocy jest szarość… Podobnie pewnie jest z naszymi działaniami czy słowami….
Na wszelki wypadek powiem, że jestem paskudnym człowiekiem bez sumienia, który okłamuje zwierzchników:-) Trudno;-) Jeśli Was to bardzo poruszyło (jest takie stare słowo „zgorszyło”), możecie mi to powiedzieć…
Chyba „człowiek pogranicza” ma grubą skórę i tu może być problem…
Pozdrawiam
Ceramik
Fajnie ze istniała taka możliwość i z niej skorzystałeś. Kolejny raz warto interesować się i dociekać we własnym interesie;))
Znajac życie odpowiedziałabym na Twoim.miejscu tak samo;)
PolubieniePolubione przez 1 osoba
No właśnie… Te niewinne kłamstwa;-) Czasami jest człowiek do nich zmuszony;-) Albo sobie tylko tak tłumaczy;-)
PolubieniePolubienie
Mi często nie zdarzało być nie do końca szczerym z pracodawcą.
A nie boisz się, że przeczyta Twój blog? 😀 Pewnie nie wie, że Ty to Ty…
pzdr
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Jeszcze musiałby nauczyć się polskiego;-) No… Ale jest wujek Google i może przetłumaczyć;-) Tylko nie ma bladego pojęcia, że jego pracownik prowadzi ten blog;-) Za bardzo się tym nie chwalę;-)
Odwzajemniam miłe pozdrowienia.
PolubieniePolubienie
Biblia głosi, że prawda wyzwala. Życie pokazuje, że potrafi być kłopotliwa i raniąca…po co mówić rudemu, że rudy, a garbatemu, że garbaty?…. Lepiej też unikać zbytniej szczerości, jeśli niczego nie wnosi, a może być trudna do przyjęcia. Moim zdaniem Ty przekazałeś informacje prawdziwą mówiąc: „na razie nie”. Prawda zawsze jest najlepszym rozwiązaniem, ale niekoniecznie cała, komunikowana natychmiast, każdemu, wszędzie i w nieprzemyślanej formie . A o brak sumienia Cię nie podejrzewam :). Wielkie plany przed Wami, niech się spełnią. Są rzeczy,które nas spotykają dlatego,że … powinny 🙂 …Miłego weekendu, u mnie właśnie zrobiło się biało
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Dziękuję za miłe słowa.
To prawda… Komunikowanie całej prawdy czasami jest zupełnie niepotrzebne… Wystarczy, że ludzie nie są niepotrzebnie ranieni…
Plany wielkie… Zobaczymy, co będzie dalej… Już raz emigrowaliśmy … Może wpadamy w pewną rutynę;-);-);-)
Tobie też miłego weekendu. Białego;-)
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Świadectwo pracy…
Kiedyś, jeszcze w Polsce, dość często zmieniałem pracę i kolekcjonowałem takie świadectwa.
W Australii było podobnie, ale nie ze świadectwami.
Kiedy poprosiłem o takowe, szef zdziwił się – po co ci to?
– Chyba oczywiste, jesteście dobrą firmą, wasza opinia ma dla mnie duże znaczenie.
Szef pokręcił głową z rozbawieniem – wątpię czy ktoś będzie tracił czas na czytanie bo generalnie nikt nie napisze w takim świadectwie niczego złego. Jeśli ktoś będzie chciał naprawdę coś się dowiedzieć o twojej pracy u nas, to do mnie zadzwoni.
To zgadzało się dokładnie z tym co powiedziała mi agentka , która załatwiła mi pierwszą pracę w Australii.
Ale może Niemcy przywiązują większą wagę do dokumentów.
A tak na serio – życzę Ci żeby nowa sytuacja zawodowa była dla całej rodziny pomyślna i przyniosła Ci wiele satysfakcji.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Ciekawa historia;-)
Niemcy i Szwajcarzy przywiązują sporą uwagę do świadectw pracy i referencji. Pierwsza informacja to czy np ktoś …lubi chorować. Czasami jest przemycana ciekawymi określeniami jak np „przywiązuje ogromną uwagę do swego zdrowia”. To specjalne prawnicze formuły i wypada takie świadectwo dać do sprawdzenia, czy jest w nim coś nieoczekiwanego;-)
Kiedy żona aplikowała do szwajcarskiej firmy oprócz świadectwa pracy musiała podać dwie osoby z firmy, do których można było ewentualnie zadzwonić. Okazuje się, że dzisiaj w wielu firmach to już standard.
Dziękuje za miłe życzenia.
PolubieniePolubienie
Czasami prawda bywa uciążliwa. Pamiętam taką głupkowatą komedię z Jimem Careyem, w której mówił zawsze prawdę. Okazało się, że mówienie zawsze prawdy może przynieść wiele kłopotliwych sytuacji.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Tak;-) Pamiętam tą komedię;-)
Za mówienie prawdy nieźle obrywa się od życia;-)
PolubieniePolubienie