Zastanawiam się od kilku wpisów, dlaczego ludźmi zawładnął materializm, zwłaszcza materialistyczne spojrzenie na rzeczywistość. I po przyjrzeniu się doświadczeniu empirycznemu (sprawdzalność przez zmysły), zauroczeniu ludzkim rozumem, przyszedł czas na rozliczenie się ze scjentyzmem. Od razu pragnę podkreślić, że nauka, łac. scientia jest czymś dobrym, rozwojowym i to nie podlega dyskusji. Przynosi niezmierne korzyści ludzkiemu rodzajowi…
Jednak jest małe „ale”… Nie daje odpowiedzi na wszystkie pytania. I tu właśnie przechodzimy do scjentyzmu, który stał się swoistą ideologią. Po krótce polega on na tym, że ktoś uważa, iż jedyną wiedzę o rzeczywistości dają nauki przyrodnicze. Niektórzy przeciągają scjentyzm jeszcze dalej np na pole moralności i innych dziedzin spekulatywnych, związanych np z ludzkim światopoglądem. Wówczas staje się on ideologią. W tym świetle tzw metoda naukowa jawi się jako panaceum na całe zło i wystarczającym narzedziem do udzielenia odpowiedzi na wszelkie pytania.
Przykład: nie da się naukowo udowodnić istnienia duszy, więc jej nie ma. Oczywiście pierwszą wątpliwością, jaka się tu pojawia jest, czy współczesna nauka jest gotowa na podjęcie takich wyzwań. 500 lat temu nauka nic nie wiedziała o bakteriach, więc wcale nie znaczy to, że wówczas one nie istniały. Po drugie, sama koncepcja współczesnej nauki, którą ciągle bazuje na tym, co sprawdzalne i mierzalne, może być tu niewystarczająca. I nasze najnowocześniejsze mikroskopy elektronowe, mogą okazać się za jakiś czas …przestarzałym sprzętem.
Był taki polski uczony Jędrzej Śniadecki. Działał na przełomie XVII i XIX w., jako lekarz zasłynął w leczeniu krzywicy u dzieci, zalecając „kąpiele słoneczne” (witamina D). W fizyce był propagatorem tzw teorii cieplika, specyficznej substancji odpowiedzialnej za przewodzenie ciepła. Kilkadziesiąt lat później teoria ta została porzucona. Okazała się fiaskiem.
I jawi nam się od razu pytanie: czy powinniśmy bezwzględnie ufać dzisiejszej nauce? Czy jest kompendium wiedzy absolutnej i daje odpowiedzi na wszystkie pytania?
Jestem istotą bardzo ciekawską i uwielbiam być na bieżąco ze zdobyczami współczesnej nauki (choć to coraz trudniejsze). Jednocześnie zdaję sobie sprawę, że i tak dzisiejsza nauka na wiele pytań nie odpowie. Na przykład we wspomnianej kwestii duszy;-)
Pozdrawiam
Ceramik
Witaj Ceramiku. A co nauka mówi o ciąży?jak to się dzieje że ciężarnej nie brakuje ani kawałka nerki, czy wątroby a jest mały człowiek z wszystkimi organami , chyba też do końca jest to wyjaśnione. Co do Twojego wpisu to ja wierzę że dusza istnieje.Pozdrawiam.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
O to trzeba by zapytać specjalistów. Biologiem nie jestem, ale o ile wiem, matka i dziecko to dwa zupełnie odrębne, integralne organizmy… Ale i tak wielu rzeczy tu nie wiemy;-)
Natomiast dusza to kwestia wiary (i nauka jeszcze nic na ten temat nie wie) i tutaj każdy z nas ma swoje zdanie;-)
Pozdrawiam gorąco
PolubieniePolubienie
Moja synowa, zwolenniczka porodów naturalnych i naturalnego karmienia piersią, stwierdziła – naukowcy nie są w stanie wyprodukować jednej kropli autentycznego matczynego mleka.
Półki w supermarketach zawalone odżywkami, ale jestem skłonny zgodzić się z synową.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
(Nauka)….przynosi niezmierne korzyści ludzkiemu rodzajowi.
Czy na pewno?
Czy na pewno jakość życia Aborygenów poprawiła się od czasu gdy zetkneli się z cywilizacją?
Jedyne co jest pewne, to że mocno przytyli.
PolubieniePolubienie
Na pewno są wyjątki… Nauka to również przemysł zbrojeniowy i nowe, bardziej wyrafinowane narzędzia do zabijania…
Raczej chodziło mi o sam postęp naukowy. To dzięki nauce mamy szczepionki, dzieci nie chorują na krzywicę (wspomniany Śniadecki) i potrafimy przeprowadzać operacje na otwartym mózgu…
Nauka również w tej mierze podlega moralności. I etyka powinna mieć tutaj sporo do powiedzenia. Ale różnie oczywiście z tym bywa;-)
Mhhhmmm…. Aborygeni przytyli… Podejrzewam, że to dotyczy wszystkich;-) A dzięki nauce wiemy też, jak się dobrze odżywiać i prowadzić zdrową dietę. Pzdr
PolubieniePolubienie
„…dzięki nauce wiemy też, jak się dobrze odżywiać i prowadzić zdrową dietę”.
Wiemy? Na serio?
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Podobno dzięki między innymi opiece medycznej i odpowiedniej diecie życie ludzkie wydłużyło się jakieś dwa razy (w porównaniu ze średniowieczem albo nawet dzisiaj zestawiając takie kraje jak Szwajcaria i Somalia). Tak przynajmniej twierdzą niektórzy;-)
PolubieniePolubienie
I właśnie tak jest z tą nauką. Niby wszystko jasne, ale jakby tak podskrobać głębiej😁, to pojawiają się wątpliwości.
Ty lubisz być z naukowymi doniesieniami na bieżąco, a ja lubię nowinki, które w oparciu o naukę ułatwiają mi życie i zapewniają bezpieczeństwo.
A dusza moim zdaniem jest chociaż może nie w takiej formie jak przyjęto ją określać.
Miłego weekendu Ceramiku.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
A więc bardzo praktyczne ujęcie nauki;-)
Informuję, że zaliczyłem pierwszy odcinek „Lucyfera”. Oglądałem na „Prime Amazon”. Tam znalazłem… Ale po niemiecku… Chyba jeszcze bardziej dodaje…smaczku, bo Niemcy prawie wszystkie filmy dubbingują;-) Ciekawe ukazanie „osobowego zła” jako …atrakcyjnego, honorowego i broniącego słabszych (o dziwo!). Coś w rodzaju „amerykańskiego”,, „coca-colowego Mikołaja” 😉 😉 😉
Uściski.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Włosi też dubbinguja wszystko. 😄 Ja mam konto na chomiku i stamtąd mam wszystkie 5 sezonów z lektorem polskim.
Cała biblia się w tym serialu mieści. 😃 Uściski
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Ale o …honorowym diable broniącym słabszych w Biblii nie słyszałem;-);-);-)
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Bo to ostatnie odkrycie. Tak wszystkich to on nie broni i jego diabelskiego ego też widać. Głównie pani detektyw ma względy. 😄
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Nawet nauka zalecana jest w umiarze;))
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Tak. A zwłaszcza zaufanie do niej. Na pewno nie rozwiązuje wszystkiego;-)
PolubieniePolubione przez 1 osoba