Mamy znów nowego pracownika. „Pół-Francuz, pół-Niemiec”, tak o sobie mówi… Jest niecałe dwa tygodnie a już wzbudził kontrowersje. Na razie dał się poznać przede wszystkim z zamiłowania do robienia sobie przerw na kawę i papierosa;-) Od razu zaznaczył, co będzie robił a czego nie. Na każdą zwróconą uwagę (dla jego dobra) ma wyćwiczoną odpowiedź – typu, że „ktoś mu źle pokazał”. Zawsze winę …przesuwa na kogoś innego. No cóż, prorokiem nie jestem (takim z wczorajszego wpisu;-), ale nie wróżę mu u nas przyszłości…
Kiedy pisałem o istnieniu wielu światów, wydaje mi się, że mogłem być opacznie zrozumiany. Zawęziłem świat do pewnego subiektywizmu, skupionego wokół pojedyńczej osoby. Każda osoba buduje swój własny świat. I jest to swoista prawda, ale może skierować nas na niebezpieczne tory. Może zrodzić mniemanie, że wszystko kręci się wokół mnie samego. Nie chodzi mi nawet o modną dzisiaj psychologię, ale raczej o pewien błąd poznawczy. Egocentryzm, bo o nim mówię, może zaburzyć całe odkrywanie rzeczywistości. Na czym on polega…
Myślę, że każdy intuicyjnie to jakoś wyczuwa. W poznawaniu rzeczywistości byłby to pewien tok rozumowania, który polega na centralnym umiejscowieniu własnej osoby. Wynika z tego niezdolność do tolerowania innych poglądów i postaw niż własne. Trochę jednak wrócę do psychologii a zwłaszcza do jednej z jej dziedzin – psychologii rozwojowej. W wieku dziecięcym, gdzieś pomiędzy drugim a siódmym rokiem życia, wszyscy jesteśmy egocentrykami. „Myślimy” obrazem i emocjami. Potem dopiero powoli zaczyna rozwijać się empatia, próba stawiania siebie w cudzej sytuacji. Oczywiście ten proces może zostać zaburzony i pozostajemy egocentrykami …dłużej. Mam wrażenie, że około 99% polityków wykazuje w tym obszarze podejrzane objawy;-)
Właściwie świat temu sprzyja. Od dzieciństwa słyszymy „walcz o swoje”, „nie daj sobie w kaszę dmuchać” i jest to tak naprawdę coś dobrego. Ale oczywiście może dojść do przekroczenia pewnej granicy. Wydaje mi się, że nawet religia, która tradycyjnie wspierała empatię i poświęcenie dla drugiej osoby, poszła w tym kierunku. Coraz bardziej bowiem podkreśla się, że przeżycie religijne musi nam się podobać. Ma być „fajnie”, „cool” i „odjazd”… I gdy słyszę relację z jakiegoś religijnego wydarzenia, brzmi to podobnie, jak wrażenia po seansie kinowym czy teatralnym… Scholka śpiewała, wszyscy trzymali się za ręcę a zespół muzyczny „dał czadu”… Macie pewnie dość mojego narzekania;-) Bo czego tak naprawdę się czepiam? Czegóż brakuje… Wydaje mi się, że pewnego skupienia na Tajemnicy. A zwłaszcza na Tym, kto jest Głównym Bohaterem. Pewnie śmiejecie się, że pisze to agnostyk;-) I w sumie macie rację;-)
Ale czyż nie macie wrażenia, że czasy współczesne przesunęły pewne akcenty. Wielu chce postawić siebie samego na miejscu głównego bohatera. Może dlatego, że zostało puste… Nawet cytowany przeze mnie popularny w wielu środowiskach Harari pisze o ciekawej religii współczesnego człowieka – konsumpcyjnym indywidualizmie. Może zamiast „indywidualizm” powinno być właśnie „egocentryzm”?
A może zawsze w końcu chodziło o nas samych, tyle że czasami spektakularnie …odwracaliśmy kota ogonem;-)
Pozdrawiam
Ceramik
Ceramiku, wydaje mi się, że Twoje rozmyślania wywołane zostały przez różnice pokoleniowe. Młodzi niestety tacy są, że tupią nogą i wymagają. Ale wiesz co? Kiedy obserwuję, co się później z nimi dzieje, widzę że dają sobie jakoś radę, choć mi się to w głowie nie mieści…
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Tak… Być może… To w końcu nic nowego;-)
„Nasza młodzież jest przywiązana do luksusów. Młodzi ludzie zostali źle wychowani, szydzą sobie z autorytetów, nie powstają na widok starszych” Tak mówił już Sokrates.
Starzeję się, Salmiaki;-
PolubieniePolubienie
:-)))) ja też się starzeję. :-))))
PolubieniePolubienie
Rzeczywiście nowy pracownik nie zapowiada się ciekawie. Ale może jeszcze go nie skreślajmy.
A ja też pewnie z racji wieku widzę dookoła .
Gorzej, że i we własnym pokoleniu coraz ich więcej. A Włosi z natury nimi są.😄
Chociaż uważam, że często dla wszystkich nacji jest to pancerz ochronny przed nowymi czasami. A te taki model wymuszają na mniej odpornych.
Uściski.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Nie skreślam, ale widzę, że ma też problemy ze współpracownikami… Pojawiły się pierwsze konflikty, nikt już nie chce go uczyć… A w nauce zawodu to jest bardzo ważne… No zobaczymy…
Egocentryzm jako „pancerz ochronny”… Ciekawe;-) Wiem, że psychologowie to różnie tłumaczą. W moim wpisie raczej skupiłem się na skutkach. Może prowadzić do tego, że mamy utrudniony kontakt (albo jego brak;-)
Odwzajemniam uściski.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Jestesmy swoimi punktami wyjscia;))
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Od wieków;-)
I potem się wszystko kręci wokół nas;-)
PolubieniePolubione przez 1 osoba