Podejrzewam, że gdzieś koło pustki leży tajemnica. Może jedno i drugie są tym samym. Niedościgłym. Albo jedno chce udawać drugie, ale mu się nie udaje. Wielu zresztą chciałoby rozwikłać to drugie, ale zadawala się pierwszym…
Katolicy niedawno obchodzili Uroczystość Trójcy Świętej. Pełna tajemnica… Nierozwikłana przez ludzki rozum. Oczywiście ateiści będą „darli łacha”, że to przecież oczywista bzdura porównywalna z Latającym Potworem Spagetti… Bo jak 1+1+1 może być też jeden. Logika temu przeczy i nie warto się tym zajmować. Sami katolicy sobie też z tym nie radzą i czasami podążają drogą jakiegoś fałszywego intelektualizmu… Zresztą nie chodzi jedynie o chrześcijańską Trójcę. Podobny „status” niezrozumienia może mieć np buddyjska Nirwana…
A teraz wyobraźmy sobie świat bez tajemnic. Wszystko jest dobrze znane i przewidywalne. Wszędzie obowiązują zasady zamkniętej ludzkiej matematyki. Każde prawo wynika z innego, wszystko jest poukładane jak w zegarku (zresztą taka próba „mechanicystycznego” ujmowania świata już była wraz z deistycznym Wielkim Zegarmistrzem). I nie ma już niewiadomego. Nasz ludzki rozum (w jakiś sposób paralelny ewolucyjnie z małpim) dał rady rozwiązać do końca światową „krzyżówkę”. Nawet udało mu się odgadnąć hasło i sądzi, że znalazł się już w ludzkim niebie. A tu wystarczy przeciąć pewne spoidełko i nie wiemy, co zrobić z klamką (kto czytał przedostatni wpis, ten wie, o czym mówię).
Wydaje mi się, że taka pełna przewidywalność byłaby dla nas zabójcza. A może nie jesteśmy na nią gotowi? I na szczęście jest tajemnica… I znowu tradycyjnie sięgnę do poezji… Tym razem do mistrza Rilkego i przypomnę jego mnicha ze „Stundenbuch” („Księgi godzin”), który:
wokół Boga, wieży prastarej,
krąży przez lat tysiące i sam nie wie,
czy jest sokołem, wiatrem,
czy śpiewem wszechbrzmiącym
(Ich kreise um Gott, um den uralten Turm,
und ich kreise jahrtausendelang;
und ich weiß noch nicht:
bin ich ein Falke, ein Sturm
oder ein großer Gesang.)
Pozdrawiam
Ceramik
Zdecydowanie życie z tajemnicami jest ciekawsze. A kobieta? Jaką byłaby bez tajemnicy. Co prawda właśnie ona, Kobieta, świadczy, że jest to niemożliwe i tym samym zamyka rozważania. Wielu pięknych tajemnic a czasami ich odkrycia życzę Ceramiku.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Tajemnica powoduje, że życie jest ciekawsze… Tajemniczy ludzie też są ciekawsi:-) Nie wspominam już o kobietach:-) Chyba najlepsze w poznawaniu ukochanej kobiety jest próba rozszyfrowywania jej tajemnic:-) W każdym bądź razie mi się to jeszcze do końca nie udało;-)
I odwzajemniam piękne życzenia.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Dobra tajemnica nie jest zla;))). A życie bez tajemnic byloby ubogie…
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Nie jest to łatwe… Ale to przyznają prawdziwi koneserzy tajemnicy;-)
PolubieniePolubione przez 1 osoba
… obie „nieuchwytne” ale dla mnie tajemnica kojarzy się z czymś pozytywnym ( ale wcale tak nie musi być, czasem męczy i trudno się z nią żyje),pobudza do myślenia, działa na wyobraźnię….. natomiast pustka brzmi pesymistycznie – nie ma już nic, dno …(choć to też nie zawsze prawda). Wszystko co nas otacza zwiera jakąś tajemnicę, nieskończona ich ilość,… mężczyzna też ją ma 🙂 🙂 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Nieskończona ilość tajemnic wokół nas… Więc nie trzeba się martwić, że nie starczy tego na całe życie;-)
„Mężczyzna też ją ma…” Pewnie nawzajem widzimy siebie bardziej tajemniczymi i to dodaje życiu …smaczku;-)
PolubieniePolubienie