Aby napoić mój lud wybrany… Iz 43, 20

Niemiecki Netflix wrzucił właśnie kilka a może i nawet kilkanaście polskich filmów… Jest „Kurier”, opowieść o Janie Nowaku-Jeziorańskim, jest i szeroko komentowany „Kler”… Są i inne… Niedawno oglądałem w pewnym ciągu filmy kina skandynawskiego, rumuńskiego i włoskiego… I to zrodziło we mnie parę refleksji. Oczywiście dotykają one wszystkie różnych płaszczyzn, ale sposób ujmowania tematu jest specyficzny… 

O ile kino skandynawskie, (trochę ponure;-), włoskie i rumuńskie (tu bardziej frywolnie;-) pokazują zagmatwaną codzienność to nasze kino wykazuje ciągoty w stronę patetyzmu. Wręcz surrealnego… Może to nasz sposób na ujmowanie codzienności? Czy to opowieści o niezłomnych bohaterach, czy skrzywdzony (i w poczuciu winy) kapłan, który dokonuje samospalenia… Jakoś zawsze dominuje pewna alegoria… Przede wszystkim moralną… Przy jednoczesnym uwzniośleniu prozaicznych sytuacji…

I nie wiem, czy to będzie poprawnie polityczne, ale mam pewne nachalne skojarzenie;-) Przypomniały mi się bowiem żydowskie midrasze. Może kultura żydowska tak mocno na nas wpłynęła, że widzimy siebie i innych w taki sposób? Może przez wieki, kiedy mieszkaliśmy razem, nasze drogi myślenia tak się ciekawie zbiegły? Tam też byli bohaterzy w jaskrawy sposób dobrzy albo źli. Tam też wisiało nad narodem jakieś dziwne przeznaczenie… Rodzili się prorocy i mesjasze… Jak i zaprzańcy, i gwałtownicy;-) No i oczywiście najważniejsze w midraszach – chcielibyśmy wszystkich pouczać… Na sposób nie znającego sprzeciwu Rewe;-) 

Najciekawsze jest to, że dzisiejsze kino izraelskie odeszło od tego sposobu wyrazu. Ono dzisiaj próbuje być bardzo …europejskie;-) Zmaga się bardziej z codziennym konfliktem. Kto oglądał „Shtisel” albo „Unorthodox”, ten wie, o czym mówię. Może jesteśmy dzisiaj jedynym na świecie kinem żydowskim:-) Może reprezentujemy tu bardzo endemiczną mentalność…

Tylko nie mówcie tego, proszę, naszym „narodowcom” 😉 

Pozdrawiam 

Ceramik 

Reklama

10 myśli na temat “Aby napoić mój lud wybrany… Iz 43, 20

  1. Nie znam kina izraelskiego natomiast będę bronić kina polskiego 🙂 …prawdą jest, że w historii polskiej kinematografii występuje tradycja traktowania dzieła filmowego jako narzędzia kreowania narodowej tożsamości. I owszem, są filmy gdzie patos wylewa się z ekranu (może to pozostałości tzw,”szkoły polskiej”? ) ale jest cała masa filmów które przedstawiają historie, wydarzenia, życiorysy ważnych Polaków w sposób „nowoczesny” (z myślą o młodym odbiorcy), poprzez stylistykę, scenariusz dialogi, efekty specjalne wychodzące poza przyjęte formy. (np.Rewers, Róża, Ida, Pokłosie czy Powstanie Warszawskie Jana Komasy). Filmy te jawnie zrywają z jednostronnym pokazaniem historii, przedstawianiem Polaków albo jako heroicznych zwycięzców, albo jako ofiary. Podważają obowiązujący podział w filmie: dobry to Polak – zły to Obcy. I nie uważam by były pouczające. Oczywiście filmy przedstawiające naszą historię w tej innej narracji OBECNIE przez wielu … są krytykowane, więcej oskarża się je często o…. antypolski wydźwięk… A jeśli mówimy o filmach opartych na fikcyjności to one mają zdecydowanie większą swobodę narracyjną niż te oparte na historii prawdziwej. Dziś kino to jest bardzo różnorodne, a jego twórcy wprowadzili pluralistyczne spojrzenie na narodową przeszłość. Uwielbiam polskie kino i nie mogę doczekać się otwarcia kin …moja lista filmowa wciąż się powiększa 🙂 …… Natomiast o midraszach prawie nic nie wiem…jest lekcja do odrobienia…pozdrawiam

    Polubione przez 1 osoba

    1. Midrasz to brzmi dobrze;-) Dlatego nie ma po co „bronić” polskiego kina;-) Wiem zresztą, że się troszkę przekomarzasz;-)
      Broń Boże nie chciałem napisać jakieś oceny polskiego kina. Jest to kino wspaniałe a ja zwracam uwagę jedynie na pewien rys, który mnie samego trochę zaskoczył. I w sumie też nie widzę nic złego w patosie ani w pouczaniu. Zresztą, czy np kino amerykańskie nie jest bardziej patetyczne („Czas patriotów”, „Dzień Niepodległości”) albo i dydaktyczne („Życie Jane”, „W stronę morza”, „Modlitwa za Bobby’ego”), tylko ze sprzedane w innym – hollywoodzkim opakowaniu:-).
      Mój wpis to chyba taka trochę ironia – nie możemy odejść od „żydowskowości”, choćbyśmy może i chcieli;-)
      Co do midraszy… To coś niezwykle popularnego w samej Biblii i w całej kulturze żydowskiej. I od razu przychodzą mi na myśl Księgi Machabejskie czy Sędziów z Biblii… Co prawda dzisiaj mówi się bardziej, że to „rabiniczne komentarze ksiąg biblijnych”.. Ale to też pewien sposób omawiania rzeczywistości, który podkreśla pewien patos czy wyolbrzymienie postaw moralnych. W sumie trochę …bajka dla dorosłych;-)

      Polubione przez 1 osoba

  2. ..:) 🙂 : 🙂 …a widzisz, to ja odebrałam, że jednak trochę oceniasz …Polacy lubią patos , to prawda (te nasze święta narodowe wcale nie przypominają święta a raczej jakiś dzień żałoby, wciąż należy „płakać i umierać” 😦 ) ja jeszcze alergii nie mam ale jestem blisko, jeśli prędko nie zmienią się jego „propagatorzy” i nie przestaną zarażać. 🙂 :)… Jeśli chodzi o tą „żydowskość” to być może ja nie potrafię jej zauważyć, za mało wiem? Albo nie szukam tych cech? … Natomiast słyszę , że polskie kino się „amerykanizuje „:) …. A to wszystko dlatego że świat staje się globalną wioską więc miesza się w niej wszystko, i dobrze :)….Zapowiada się u mnie prawdziwie letni wieczór, takiego Tobie też życzę

    Polubione przez 1 osoba

  3. Kiedyś byłam kinomaniaka zwłaszcza wielbicielką kina polskiego. Teraz prawie nie oglądam filmów. Zatrzymałam się na w ” starym kinie” i tylko tam czasami zerknę. Zwyczajnie nie mam czasu. 😀
    Dziwnie to brzmi, ale tak jest. Jakoś przestałam lubić kino. A szkoda. Wiem. Jednak tak się porobiło. Usciski

    Polubione przez 1 osoba

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie z Twittera

Komentujesz korzystając z konta Twitter. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s