Już dawno temu ze zdziwieniem przeczytałem, że w USA działa program Silver Ring Thing, zachęcający do …czystości przedmałżeńskiej. Rozpoczął go w latach 90-tych pewien protestancki pastor. Celem jest walka z rozprzestrzeniającymi się wsród młodych ludzi chorobami wenerycznymi oraz ograniczenie niechcianych ciąż wśród nastolatek. Oczywiście wielu będzie się tu zastanawiać nad sensownością takiego postępowania, ale sama idea wydaje się szlachetna…
Dlaczego o tym piszę? Tak jak wspomniałem wczoraj, ogromna ilość ludzi na świecie kieruje się w swoim życiu tzw etyką tradycyjną, opartą przede wszystkim na religii, którą wyznają. Najbliższa środowiskowo jest nam tutaj etyka chrześcijańska, wynikająca z zachowywania przykazań. Normy moralne oparte są tutaj na bezwzględnym i obiektywnym autorytecie jakim jest Bóg. Podwalinami filozoficznymi w tym względzie jest myśl Arystotelesa i Tomasza z Akwinu… Właściwie w tym miejscu wypada postawić kropkę. Przecież takiego autorytetu (i takich autorytetów) nie wypada nam podważać;-)
Miliony ludzi na świecie usiłują zachowywać przykazania. Oczywiście różnie im to wychodzi. Jednak nie wypada się tego czepiać – każdy z nas wie, że nawet własnych postanowień często nie wypełniamy;-) W tym miejscu można pisać bardzo szeroko na temat np podwójnej moralności czy wpędzania w poczucie winy, ale to akurat nie jest tu moją główną myślą. Miało być przecież o ideałach.
Ideał dziewictwa, (niedawno omawianego) celibatu, prawdy, dobrego imienia i wiele, wiele innych mają się w tak rozumianej etyce bardzo dobrze. Mają solidne podstawy. I pewnie w tych środowiskach będą jeszcze długo trwały. Przypomina mi się jedna z pierwszych adhortacji papieża Franciszka Evangelii Gaudium (z 2013 r.), w której pisze dosłownie o „mrocznej światowości”, której powinni się wystrzegać wyznawcy Chrystusa (p. 95) Czy chodzi tu o coś w rodzaju izolacjonizmu? Obrony największych ideałów przed mrocznym światem? W jakiś sposób na pewno… To jak ochranianie bezcennego skarbu;-)
Czy trzeba podtrzymywać omawiane ideały na siłę i wymagać je np na niewierzących? W tej samej adhortacji papież wspomina o szacunku do ludzkiej wolności (p. 255) Zatem nic na siłę, nic wbrew wolności tych, którzy myślą inaczej. Podstawą ma być dialog a nie narzucanie… I wypadałoby to ciągle przypominać… Zresztą nic nowego. Wynika to przecież z nauki Jezusa i Ewangelii, o której całkiem niedawno mówiłem – KLIK.
Erica Harold, dawna Miss Ameryki, dzisiaj adwokat, wspomina swoją ideę, z jaką startowała w wyborach – „Seksualna abstynencja nastolatków: chroń siebie, szanując siebie”. Jurorzy nie pozwolili jej się tym hasłem posługiwać i musiała je zmienić, co im poźniej na konferencji prasowej wypomniała – KLIK. Widać tu dokładnie jak ze sobą walczą dwie wspomniane wczoraj etyki. To codzienne konfrontacje, których pewnie jeszcze będzie przybywać. A ideały, które proponują, czasami mogą być wręcz przeciwstawne;-)
Pozdrawiam
Ceramik
O proszę…, widać cnotliwośc wtedy się słabo sprzedawała w mediach;)). I ten trend utrzymuje się zdaje do dzisiaj;).
PolubieniePolubione przez 1 osoba
No właśnie… To już prawie zjawisko niszowe;-)
Jeszcze trudniej o to w męskim świecie. Wręcz przynosi wstyd:-)
PolubieniePolubione przez 1 osoba
W samej idei nie ma nic złego. Jeżeli komuś przemawia do jego przekonań a dodatkowo jest w trosce o młodzież, to proszę bardzo.
Gorzej jak ta idea i nie tylko ta przemienia się w fanatyzm.
A o ten coraz łatwiej. Uściski
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Fanatyzm grozi właściwie każdemu, niezależnie od poglądów. Jeśli nie znosi sprzeciwu, brak mu krytycznego dystansu do swoich przekonań i wybiera nietolerancję – jest fanatykiem…
Odwzajemniam uściski.
PolubieniePolubione przez 1 osoba