Odśnieżam jedną część podwórka a drugą już zasypuje. I tak w kółko… Nawet jak na Szwarcwald mamy w tym roku ogrom śniegu. Ostatni taki „wysyp”;-) był dobre sześć lat temu. Ciężarówki stoją na poboczach górskich dróg. Mimo ostrzegających znaków, że mają w te rejony udawać się „uzbrojone” w łańcuchy, prawie wszyscy je lekceważą (zwłaszcza polscy kierowcy w myśli hasła: „A Polak nie da rady”;-), więc płacą słone mandaty…
Może pamiętacie, że jednym z ulubionych moich słów jest paradoks. Nieraz się nad nim zastanawiam. Jeśli wbijecie w moją blogową wyszukiwarkę to słowo, pojawi się kilkanaście wpisów. W książce Y. N. Harariego Homo Deus na str. 75 znajdujemy rozdział Paradoks wiedzy. Autor zastanawia się tu nad fenomenem dzisiejszych czasów, że wiedza i nauka służą właściwie garstce ludzi. Właściciele ogromnych korporacji, ludzie władzy, wojsko decydują o tym, w którą stronę idzie rozwój nauki. I tak okazuje się, że ulepszenie standardów życia (i obrona tej pozycji) pewnej małej garstce ludzi jest ważniejsze niż walka z głodem, niedożywieniem, ubóstwem i przemocą, w której żyje przerażająca części ludzkości. I ten paradoks prawdopodobnie nie zmieni się w najbliższej przyszłości…
Paradoks nie tylko wiąże się ze sferą życia materialnego. Chyba obrazuje naszą ogólną …niemoc. I nie tylko nie dajemy rady się zmieniać na tyle, by żyło nam się wszystkim lepiej, ale również mamy ogólny problem ze zrozumieniem rzeczywistości, w której żyjemy. Przypominają mi się opowiadania Zofii Kossak Ognisty wóz. Jest tam przejmujący rozdział Zmartwychwstał prawdziwie o śmierci Józefa Stalina. Starowinka Jewdokia Maksymowna wspomina, jak w Moskwie kazano się ludziom …modlić za umierającego przywódcę narodu. Temu, który chciał wprowadzić ateizm państwowy, zamykał cerkwie, mordował i wysyłał na Sybir popów, miała towarzyszyć w ostatnich chwilach życia modlitwa. Paradoks…
Paradoksalnie przybywa śniegu, choć jest on ciągle sprzątany;-) Zgodnie z definicją paradoksu, gdzieś musi być logiczny błąd… Albo w samej formule twierdzenia… Albo w przyjętych założeniach… No i oczywiście w tym przypadku w pominięciu warunków meteorologicznych, że ten śnieg ciągle pada:-)
Pozdrawiam
Ceramik
Oj paradoks towarzyszy nam od urodzenia. A w tym momencie przeżywa rozkwit. A śnieg sobie pada i potwierdza ten paradoks. Miłej niedzieli Ceramiku
Bez paradoksów. 😃
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Ciekawe, że tak łatwo przechodzimy nad paradoksem, gdy dotyczy nas samych albo strony, którą popieramy… a denerwuje nas u kogoś, kto jest nam „poglądowo” obcy;-)
Również miłej niedzieli.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
można poczekać do wiosny… wraz ze wzrostem temperatury śnieg stopnieje :))) Moi chłopcy czekają, wg nich nie warto odśnieżać tego centymetra śniegu, bo jutro może go już po prostu nie być :)))
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Gorzej gdy to jest …metr śniegu;-);-);-)
A chłopcy mają rację… W Szwarcwaldzie nikt się nie przejmuje 1 cm śniegu… Prawdziwi Szwarcwaldczycy:-);-);-)
PolubieniePolubienie
„.. fenomenem dzisiejszych czasów, że wiedza i nauka służą właściwie garstce ludzi.”
Fenomen dzisiejszych czasów?
A czy kiedykolwiek było inaczej?
Chyba to zgodne z teorią ewolucji.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Racja;-) W ten sposób po prostu funkcjonujemy od zawsze.
Może zatem – żaden paradoks;-);-);-)
PolubieniePolubienie
Życie pełne paradoksów;))
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Life is brutal and full of zasadzkas… Tak mówiliśmy w liceum;-)
PolubieniePolubione przez 1 osoba
I kompas w dupas;))
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Kopas *
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Teraz i u nas spadl:)
A z odśnieżaniem, to raczej syzyfowa praca, a nie paradoks;)
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Ależ właśnie „Syzyfowa praca” to swego rodzaju paradoks. Pracujemy a pracy nie „ubywa”:-) Tak jak napisałem w ostatnim akapicie, błąd tkwi w przyjętych założeniach.
„Syzyfowa praca” to kategoria literacka. Natomiast „paradoks” to kategoria logiczna (filozoficzna).
Skoro spadł śnieg, masz okazję poćwiczyć „Syzyfowe prace” 😉 Choć przy „nizinnych” jego ilościach, chyba nie będzie to potrzebne;-)
PolubieniePolubienie
Nie, na szczescie my nie musimy;) Zajmuje sie tym dochodzacy dozorca, a samochody w garazu:) No i to, co spadnie, to i tak zaraz sie stopi. Choc szczerze-nie mialabym nic przeciwko, pomachac troche od czasu do czasu lopata, oczywiscie majac na to czas i akurat chec:)
Ale nadal mam probremy z zakwalifikowaniem tego do (w jakiejkolwiek kategorii;) do paradoksu, sypie, to trzeba odsniezac;) I zaspiewc sobie pod nosem: „Rusz sie Zenek…”;)
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Bo zdanie „sypie, to trzeba odśnieżać” nie jest paradoksem:-) Raczej stwierdzeniem sytuacji…
Inaczej zaś przy zdaniu: „przybywa śniegu, choć jest on ciągle sprzątany” . Tu mamy do czynienia z pewnym pozornym konfliktem logicznym. Wszystko jest zależne od tego, w jaki sposób to powiemy. Od użytej konstrukcji językowej.
Co do Zenka… Był też Zenon z Elei – ten od paradoksów;-);-);-)
PolubieniePolubienie