Nie pytałam go, skąd przybył, a on nie oznajmił mi swego imienia… Sdz 13, 6

Mieszka w naszym domu od prawie roku. Bankowiec na emeryturze. Dzisiaj  przy odśnieżaniu spytał jak mam na imię i zaproponował przejście na „ty”.  „Jestem Otto” powiedział i wyciągnął rękę… Ale zaraz ją schował, przypominając sobie o higienicznych obostrzeniach…

Zastanawiam się, jak zapamiętujemy ludzi. Sam mam …nie za mocną pamięć do imion. Muszę zwykle skojarzyć z twarzą, głosem a najlepiej z jakimś wydarzeniem. Na pewno każdy się ze mną zgodzi, że robimy duże wrażenie na ludziach, zwłaszcza świeżo poznanych, gdy wpleciemy w rozmowę ich imię. Poczują się w jakiś sposób ważni… Bezosobowe zwroty nie wywierają wrażenia… Trudne jest to zwłaszcza, gdy na jakimś spotkaniu poznajemy kilka albo i nawet kilkanaście osób… I wtedy warto kilka razy powtórzyć sobie „świeżo” poznane imię i od razu najlepiej stworzyć jakieś asocjacje… „Twarz podobna do …arbuza”;-) „Głos skrzekliwy”:-) Albo „podobny do męża kuzynki Staśki”:-) Itd, itp…

Egzotyczne imiona to dopiero wyzwanie. Żona kolegi Laotańczyka z pracy ma na imię Vileyvan. Kojarzę z „willą” i „vanem” 😉 Szef odlewni form w mojej firmie jest Lankijczykiem (Sri Lanka) i nosi imię Sinhabahu. Skojarzyłem sobie z niemieckim „Sinn” czyli „zmysł” i „Bach” czyli „strumień” i myślę o nim „zmysłowy strumień… Nie wiem, czy byłby z tego zadowolony;-) Chińczycy mieszkający z moją córką w akademiku, studiujący w Zürichu, wyszli temu na przeciw i każdy z nich wybrał sobie jakieś europejskie imię. Jest więc skośnooki „Michael” i „Nina”… Chyba dali sobie spokój z uczeniem Europejczyków swoich imion;-)

Powtarzam imię „Otto” przy odśnieżaniu… Skojarzenie jest oczywiste… Z cesarzem Ottonem… Nawet dla nas Polaków postać pozytywna…. Więc mój sąsiad został dla mnie cesarzem, który zgodził się na koronację Bolesława Chrobrego:-)

Pozdrawiam

Ceramik

Reklama

13 myśli na temat “Nie pytałam go, skąd przybył, a on nie oznajmił mi swego imienia… Sdz 13, 6

  1. A ja mam problem z zapamiętywaniem imion. W klasie miałam trzy Magdy, trzy Anie i dwie Moniki- w dodatku Magda z Moniką były bliźniaczkami… na początku „strzelałam”.
    Teraz w pracy muszę zapamiętywać imiona i nazwiska pracowników- najgorsze jest to, że na hali wszyscy operują ksywkami – więc jak przychodzi do mnie Guciu- muszę się trochę nagimnastykować, czasem jest niełatwo 😀

    Polubione przez 1 osoba

  2. Ja z imionami nie mam problemu. Raczej z twarzami. Ale jakoś też skojarzeniami działam przy włoskich słówkach. Ale taki konglomerat imienny to wyzwanie. Sąsiad cesarz do zapamiętania. Miłego weekendu.

    Polubione przez 1 osoba

  3. Też mam z tym problemy, szczególnie z imionami „nie-chrześcijańskimi”.
    Imiona pozaeuropejskie to kolejny próg.
    Znajoma blogerka doradziła nam (mnie i żonie) kiedyś żeby nie uzywać stwierdzenia – nie pamiętam imion.
    – Gdy to powiedziałeś, to już spowodowałeś połowę problemu, powinieneś myśleć: muszę sobie zapamietać to imię, albo, jeszcze lepiej – mam sposób na zapamiętywanie imion.
    No więc teraz tak właśnie myślę, wymiernych wyników to nie przynosi, może tylko, że mogę myślec lepiej o sobie.

    Polubione przez 1 osoba

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie z Twittera

Komentujesz korzystając z konta Twitter. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s