Dzisiaj napiszę coś niepopularnego;-) W kontekście ostatnich rozważań o „mitach”. I na samym początku od razu zaznaczę, że wszystko to jest związane z moimi ostatnimi 5-6 postami, w których odnoszę się do książek Y.N. Harariego. Jak już raz zaznaczyłem Harari w swoich książkach najczęściej (gdzieś 99,9%;-) wspominając o „micie” religii odnosi się do chrześcijaństwa a zwłaszcza do katolicyzmu. Sam pochodzi ze środowiska żydowskiego, ale straszliwie unika przykładów połączonych z mozaizmem (a przecież byłoby ich całe mnóstwo – już sam Stary Testament, nie wspominając o żydowskiej Kabale, dostarcza ich w niemałej ilości;-). NIe wspomina za bardzo o muzułmanach (wiadomo, tu pewnie chodzi o konflikt palestyńsko-izraelski), ale też i o hinduistach czy buddystach… Najlepszym „chłopcem do bicia” (jeśli chodzi o „mit” religii) jest więc dla Harariego katolicyzm;-)
I od razu przypomina mi się inne wydarzenie. Niespełna miesiąc temu pojawiła się w „Wysokich Obcasach” grafika z Matką Bożą trzymającą w dłoni czarną parasolkę i mającą na twarzy czarną maseczkę z czerwoną błyskawicą. Autorką rysunku była Marta Frej. Oczywiście w tym miejscu chodziło o to, by …dopiec środowiskom katolickim w Polsce. Na reakcję nie trzeba było długo czekać. Pojawiło się zawiadomienie do prokuratury złożone przez Ordo Iuris, paru polityków, księży i biskupów poczuło się obrażonych. Poza tym właściwie nic się nie stało. Ale spróbujmy to zestawić z karykaturami Mahometa umieszczonymi na okładce francuskiego „Charlie Hebdo” z 2015 roku. Rezultat był tragiczny: zginęło 12 osób w bezpośrednim zamachu na redakcję tygodnika a przez cały świat przesunęła się fala zamachów i spalono dziesiątki kościołów. I znowu okazuje się, że najlepszym chłopcem do bicia są katolicy. Można 78 razy bezkarnie ich szastać po twarzy a oni i tak nie oddadzą:-)
Zastanawiają mnie więc chrześcijanie a zwłaszcza katolicy. Są dziś najlepszym chłopcem do bicia. Wszyscy „ludzie postępu” nie muszą się obawiać i zawsze mogą sobie z nich pożartować. Nie wypada żartować z ateizmu (bo jest przecież bardzo „nowoczesny”), z judaizmu (może pojawić się oskarżenie o „antysemityzm”), z islamu (można zapłacić głową), z hinduizmu i buddyzmu również (bo są „egzotyczne” i modne w środowiskach proekologicznych). Ale z chrześcijaństwa zawsze można ponaginać. Nakręcić jakiś „Żywot Briana” albo domalować Maryi maseczkę. Wyjdzie się na człowieka nowoczesnego i postępowego (i tu powstaje kolejny „mit”, jakże w swej formie podobny do religii;-)
Według Harariego w dzisiejszym świecie dalej „mity” walczą ze sobą. Mit równości i wolności walczy z mitem religii. Mit uniwersalizmu z mitem patriotyzmu (niektórzy nazywają go też nacjonalizmem). Mit pacyfizmu z mitem obrony swoich wartości. Można tak dalej wyszczególniać… I musimy pamiętać, że każdy z nas bez względu na narodowość i religię, też kieruje się w życiu swoimi „mitami”, które traktuje bardziej lub mniej poważnie…
I tu od razu kojarzą mi się Miętus i Syfon, którzy w Gombrowiczowej „Ferdydurce” stoczyli pojedynek na miny. No i ostrzeżenie Witolda Gombrowicza, tak aktualne w dzisiejszych czasach: Nie ma ucieczki przed gębą, jak tylko w inną gębę
😉
Pozdrawiam
Ceramik
Niektóre mity, jak równość i wolność na przykład, oby trwały jak najdłużej…bo będzie bida jak upadną;)
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Najciekawsze, że i wolność i równość (osób) mają swą genezę w religii a dokładnie w judaizmie i chrześcijaństwie. Wychodzą od terminologii związanej ze stworzeniem i duszą. W innych kulturach nie były znane. Pisze o tym również Harari. A potem żyjąc „własnym życiem” weszły w konflikt z religią…
A dlaczego miałyby upaść? Większość mitów trzyma się bardzo dobrze na tym świecie;-)
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Historia pokazała nie raz, że cywilizacje od czasu do czasu upadają…, myślę, że taki upadek może mieć początek w upadku takich właśnie mitów;). Od czegoś musiały się zacząć, być może to były kamyczki, które ściągnęły lawinę.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Masz rację, to może być, coś w rodzaju „lawiny”;-) Wszystko jednak dzieje się w miarę powoli (tak jak piszesz o „kamyczkach”;-) Myślę, że nawet gdy upada cywilizacja, większość mitów pozostaje, jako coś, do czego można się odwoływać, co daje podstawy do czegoś nowego… Może przeobrażają się nieustannie;-)? Można to było zauważyć, gdy np pogańska starożytność ustępowała chrześcijaństwu… Upadał system niewolnictwa a rodził się feudalizm… Wiele mitów swobodnie „przepłynęło” albo nawet dało początek czegoś nowego:-)
Chyba, że byłby to upadek gwałtowny i pojawiłaby się anarchia, walka o przeżycie… Wtedy nikt nie zwraca uwagę, na takie mity jak „empatia” czy „tolerancja”. Liczy się przetrwanie. Wtedy byłoby to prawdziwe …tsunami, które zmiotłoby znany nam świat mitów…
Ciekawe rozważania:-)
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Tak czasami chcemy aby mit taki czy inny był prawdą. A wtedy wkraczają naukowcy i udawadniaja że to mit . Ba dodatkowo podają skąd się wziął. I wtedy mamy rozdwojenie. Bo niby prawdę już znamy a serce ciągnie do mitu. 🙂
PolubieniePolubione przez 2 ludzi
Tutaj mówisz bardziej o klasycznym podejściu do słowa „mit”. Np takiego jaki znamy z literatury czy religioznawstwa. Harari używa tego słowa w innym rozumieniu. Dla niego mitami są wszystkie określenia „fikcyjne” w języku, które nie występują rzeczywiście, cały nasz świat teorii. Według niego mity się rodziły i ciągle rodzą… Wraz z rozwojem człowieka… Tutaj naukowcy raczej nam nie pomogą, bo sami korzystają z …mitów:-) Według Harariego zatem cały nasz język to „operowanie mitami”:-)
PolubieniePolubione przez 1 osoba
I to jest przerażające. tak jakby nic poza mitem nie było. Jakby nas w miarę rozwoju pochłaniał. Miłego weekendu. 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Przerażające…
Przyznam Ci się, że to bardzo dobre słowo;-) Gdy czytam książki wspomnianego wyżej autora, w jakiś sposób mój świat …układa się na nowo. I to przeraża;-) Również miłego weekendu.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
o tak, pełnia racji, mam dość często kościoła,ale też mam dość często tych żartów bez końca…
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Jeden mit dokucza drugiemu;-);-);-)
PolubieniePolubienie
Harari nie dyskutuje judaizmu.
Bardzo mądry człowiek – po pierwsze, a właściwie po drugie – wie co spotkało B.Spinozę, zaś po najpierwsze on WIE, że to jest Bóg jego narodu.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
😉
Bezsprzecznie mocne …ostrzeżenia
PolubieniePolubienie
Nie sadze, zeby to byla chec osmieszenia (znam Autorke osobiscie, pochodzi z mojego miasta), tylko o pokazanie tego, jaki wspolczesny kosciol jest nie wspolczesny, a skostnialy i nie postepowy. Moze Maria w dzisiejszych czasach szla by z kobietami z parasolka w reku i taka meseczka w protestach?
A co do krytyki religii, to sadze, ze krytykuje sie te, ktora akurat najbardziej dopieka we wlasnym otoczeniu, w Polsce jest to KK.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Nie napisałem, że to było „ośmieszenie”… Użyłem słowa „dopiec”;-)
„(…) krytykuje sie te, ktora akurat najbardziej dopieka we wlasnym otoczeniu, w Polsce jest to KK”
No właśnie… A Harari ucieka od własnego środowiska i nie pisze prawie wcale o judaizmie, z którego wyrósł i w Izraelu jest dominującą religią. Dla niego wiecznym „chłopcem do bicia” jest katolicyzm;-);-);-)
PolubieniePolubienie