Przy czytaniu książki Sapiens. Od zwierząt do bogów Y.N. Harariego zrodziła mi się kolejna refleksja. Przed paroma dniami pisałem o pewnym bardzo długim etapie w rozwoju człowieka, który Harari nazywa „snuciem opowieści” – KLIK. To właśnie wówczas na przestrzeni kilkudziesięciu albo i nawet setek tysięcy lat powstało myślenie fikcyjne. Człowiek przekonał się, że może wymyślać niestworzone historie, które niekoniecznie muszą być osadzone w rzeczywistości. Harari nazywa te ludzkie wytwory „mitami”. Przez następne tysiąclecia „mity” tak zadomowiły się w naszym umyśle, że zyskały wręcz …rzeczywiste istnienie. I dzisiaj nikt nie zastanawia się nawet, gdy mówi: wolność, równość, sens życia, mądrość, religia, ojczyzna, miłość czy szczęście… Żyjemy wśród tysięcy „mitów” i nawet do końca nie zdajemy sobie z tego sprawy…
Kiedyś moje córki hodowały świnki morskie. Dzisiaj mają inną oficjalną nazwę – kawia domowa. Naprawdę słodkie zwierzaki i pociesznie było na nie patrzeć. Oglądając ich życie, można stworzyć parę reguł. Po pierwsze świnka morska odda życie za jedzenie, zwłaszcza za ogórka, którego uwielbia;-) Po drugie ogórek współtowarzysza (mieliśmy dwa samczyki) jest o wiele lepszy niż własny i „sensem życia” świnki jest podebranie ogórka koledze i równoczesne ochronienie własnego;-) Po trzecie, gdy świnka morska jest przy miseczce z jedzeniem, jej współtowarzysz może jedynie patrzeć, a gdy dodaliśmy drugą miseczkę, zgodnie z regułą nr 1 i 2, wszystko skończyło się jednym wielkim chaosem i bieganiem od jednej miseczki do drugiej, dopóki w obu nie skończyło się jedzenie:-)
Dlaczego piszę o świnkach morskich przy okazji opisywania ludzkich „mitów”? Bo wydaje mi się, że ludzie w tym przypadku zachowują się bardzo podobnie… O tym, że potrafią oddać życie za swoje „mity” pisałem już wcześniej podając przykład Harariego o włoskich żołnierzach – KLIK. Zresztą wszystkie wojny do tej pory toczyły się w tej sprawie. Ale i dzisiaj wszelkie ludzkie niesnaski też dotyczą „mitów” i różnego ich traktowania. Ludzie tworzą dzieła kultury promujące swoje „mity”, piszą o tym piosenki, poświęcają im swoje stronę internetowe… Jednocześnie potrafią ich zażarcie bronić a naśmiewać się z cudzych… Przypomina to bieganie świnek morskich między miseczkami…
Pewnie kiedy czytacie te słowa, uznacie Harariego (wespół ze mną) za nihilistę. Że trzeba przecież mieć swoje wartości, że trzeba życie traktować poważnie, mieć prawo przekazywać swoje idee dzieciom itd, itd… Prawda. Wydaje mi się jednak, że czasami trzeba nabyć pewnego dystansu. Przypomnieć sobie, że sami te „mity” stworzyliśmy, nie są one doskonałe i nie są odpowiedzią na wszystko…
Pewnego razu nasz Pikuś (świętej pamięci świnka morska z czarnymi plamami na tyłku) porwał całą marchew i usiłował z nią wejść przez okienko do świnkowego domku. Moje dziewczyny płakały ze śmiechu, gdy Pikuś się nie poddawał i próbował wciągnąć marchewkę… Na siłę i wbrew wymiarom okienka…
A ja sobie dzisiaj myślę, jakże jesteśmy do niego podobni:-)
Pozdrawiam
Ceramik
Takie obserwacje udawadniaja nam jacy jesteśmy podobni w zachowaniu do zwierząt. Chociaż z racji tego że podobno stoimy wyżej nie przyjmujemy tego do wiadomości. A mity… Lubimy w nie wierzyć i jednak tak jak w plotce jest w nich coś z prawdy. Miłego wieczoru Ceramiku
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Nie wiem, czy jest coś z prawdy:-)
Stworzyliśmy świat fikcji, w którym żyjemy od tysiącleci. I oczywiście ma on dla nas pozory prawdy:-) Pytanie, czy warto się dla niego „dać zabić”;-) MIłego dnia.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Niektórzy uważają, że warto. Są jednak na szczęście w mniejszości. U reszty działa instynkt samozachowawczy. Miłego weekendu Ceramiku.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Instynkt samozachowawczy…
Znowu coś zwierzęcego;-)
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Mogłabym żyć, jak w bajce. Mity są wówczas nieodzowne ☺ A na koniec trafię do Nieba ☺
PolubieniePolubione przez 1 osoba
No właśnie… Że też nie wymyśliśmy ciekawszego świata, np bardziej bajkowego;-) Przynajmniej byłby bardziej znośny;-) 😉 😉
PolubieniePolubienie
Każdy z nas widać może mieć w sobie takie Pikusia;))
Ja o tym przekonuje się robiąc np porządki…czego ja tam nie mam… w myśl zasady „może się przyda jeszcze”.., chociaż szafka ledwo się domyka;)). Taki chomik-świnka ze mnie;)
PolubieniePolubione przez 2 ludzi
Gorzej, gdy jesteśmy takim …Pikusiem wciągającym wielką marchewkę przez małe okienko;-);-);-)
Też ostatnio znalazłem jakiś ząb mleczny którejś z córek w mojej szufladzie… Siedział tam pewnie jakieś kilkanaście lat;-);-)-)
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Podobno (dowiedzialam sie niedawno) gryzonie sa bardzo terytorialne (czy swinka morska jest gryzoniem? Bo w tym przypadku chodzilo o chomiki;) i powinny byc trzymane pojedynczo. Bardzo sie zdziwilam, bo ogolnie dla wszystkich zwierzat (tzn. kotow i psow;) jest lepiej, jak maja towarzysza do zabawy, spedzania czasu i…wyjadania jedzenia z michy;)
Pikus byl uparty i to mu sie ceni;)
PolubieniePolubione przez 1 osoba