Czym jest człowiek, że o nim pamiętasz, i czym – syn człowieczy, że się nim zajmujesz? Ps 8, 5

Przez kępę cyprysów Walter, który bawił się w króla gór, zobaczył białą ciężarówkę i wiedział, co to jest. To ciężarówka aborcyjna, przyjeżdża po jakieś dziecko, żeby je zabrać na skrobankę poporodową w ośrodku aborcyjnym. „Może to moi rodzice ją wezwali” – pomyślał. „Po mnie”. Uciekł i schował się w jeżynach, czując ukłucia kolców, ale myślał, że lepsze to, niż gdyby mu mieli wyssać powietrze z płuc. Tak rozpoczyna się opowiadanie Philipa  K. Dicka Przedludzie KLIK.

Próg człowieczeństwa. Kiedy człowiek staje się człowiekiem? Czy jest nim od samego początku?  I kiedy ten początek następuje… A może staje się nim całe życie? Etap po etapie i chwila po chwili… Może niektórzy wcale się nim nie stają? Czy jest nim nabycie prostych umiejętności algebry, jak prześmiewczo pisze K. Dick? Albo inteligencji, uczuć wyższych czy empatii?

Biologicznie to moment wniknięcia plemnika w jajo. W tym momencie powstaje zygota z 23 parami chromosomów. Które mamy do końca życia…  Ale czy to już człowiek? Arystoteles w starożytności twierdził, że dusza ludzka „zstępuje” dopiero w 40 dniu po poczęciu, kiedy już człowiek organicznie jest ukształtowany. Tomasz z Akwinu bronił twierdzenia, że Bóg stwarza ją w samym momencie poczęcia i ta nauka weszła do religijnego kanonu.

Dzisiaj nie chcemy wierzyć w duszę. To przestarzałe i nienowoczesne. Dokładnie opisuje się funkcje mózgu. A nieuchwytną świadomość łączy się z pracą neuronów. Choć jeszcze do końca nie wiadomo jak;-) Człowieczeństwo stało się wypadkową zmiennych, algorytmem danych… Może matematycy wymyślą wzór na jego wyliczenie…

Walter nie będzie musiał ukrywać się w jeżynach i chronić przed białą ciężarówką…

Pozdrawiam

Ceramik

9 myśli na temat “Czym jest człowiek, że o nim pamiętasz, i czym – syn człowieczy, że się nim zajmujesz? Ps 8, 5

  1. Muszę się przyznać że mocno mną wstrząsnął Twój wpis. Ale odpowiedzi na pytanie nie znam. Dusza jest moim zdaniem w kazdym czlowieku. To jednak tak nieuchwytne ze jakakolwiek formułka nie ma zastosowania. Czy dusza jest od poczatku czy wykształca się w miarę dojrzewania i pozostaje z nami nawet po smierci czlowieka. Chciałabym wierzyć że tak.
    Serdeczności Ceramiku.

    Polubione przez 1 osoba

    1. Też chciałbym wierzyć… Bardzo;-)
      Chodzi za mną spojrzenie w oczy dziecka… Kiedy rodziły się moje córki…Jestem pewien, że w tych oczach kryło się coś specjalnego… I nie wiem, czy to nazwać „duszą”… Podejrzewam, że matka musi odczuwać to jeszcze mocniej.
      Miłej niedzieli!

      Polubione przez 1 osoba

  2. Biblia jeszcze rozroznia to wg. plci. Oczywiscie jak zawsze w kosciele katolickim, to meski plod otrzymuje dusze o polowe czasu wczesniej, niz zenski, ktory w dodatku jest wg. nich wybrakowany…
    Jako ateistka w dusze oczywiscie nie wierze (w kazdym razie nie w te opisana przez wspomniany kosciol;), natomiast co do tego, kiedy z zarodka, czy zygoty powstaje czlowiek, jasno okresla medycyna i ja sie tej definicji trzymam.
    Absolutnie nie jestem zwolenniczka aborcji traktowanej, jako srodek antykoncepcyjny, ale uwazam, ze bywa mniejszym zlem.
    Ogolnie to przede wszystkim mlodziez powinna byc odpowienio uswiadamiana, srodki antykoncepcyjne powinny byc ogolnodospne i do pewnego wieku bezplatne. Dla kobiet, ktore zaszyly w niechciana ciaze (lub sie tego obawiaja) powinny byc dostepne „pigulki po” no i oczywiscie pomoc, jesli ciaza jest juz zaawansowana lub kobieta nie chce jej usunac.
    Inna kwestia jest aktualnie palaca w Polsce sprawa-ciaze patologiczne. Zmuszanie kobiety, zeby wydala na swiat plod, ktory umrze w cierpieniach, lub bedzie wegetowal bez swiadomosci, to okrocienstwo i bestialstwo i to jest dopiero „bezduszne”.

    Polubienie

    1. „Biblia jeszcze rozroznia to wg. plci. Oczywiscie jak zawsze w kosciele katolickim, to meski plod otrzymuje dusze o polowe czasu wczesniej, niz zenski, ktory w dodatku jest wg. nich wybrakowany…”

      Przyznam się, że w miarę znam Biblię, ale to chyba mi umknęło… Musisz mi chyba pomóc i przywołać ten fragment, o którym piszesz;-) Wiem zaś, że to, o czym piszesz charakterystyczne było raczej dla starożytności i np Arystotelesa a zostało przejęte przez katolicką scholastykę. I było to związane ze stanem ówczesnej wiedzy biologicznej. Z dogmatami katolickimi nie ma zaś nic wspólnego.
      Co do aborcji, to chyba jestem jeszcze bardziej wyzwolony;-), bo uważam, że to osobista, zgodna z sumieniem, decyzja kobiety i nie powinna być regulowana prawem. Kobiety mają różne poglądy i należy to szanować. Jaki jest mój osobisty pogląd na temat życia i człowieczeństwa, napisałem wyżej.
      PS. Czy wiedziałaś, że Philip K. Dick był prywatnie antyaborcjonistą?;-)

      Polubienie

  3. Tak wiem:) To opowiadanie czatalam w podstawowce, kiedy juz odchodzilam od kosciola, ale jeszcze mialam napakowana glowe propagandowymi wypocinami typu „Niemy Krzyk”;) I bylam jak najbardziej tego zdanie, co Dick;) Ale doroslam, poznalam zycie, inne kobiety, no i ich fizjologie.
    Ja uwazam, ze aborcja jak najbardziaj powinna miec obostrzenia prawne, na pewno, jesli dotyczy to momentu, do ktorego moglaby byc stosowana. Pomijajac oczywiscie sytuacje ekstremalne, o ktorych juz wspominalam.
    Ale najwazniejsze, to dac kobietom wsparcie, pomoc i mozliwosci. A takze tym narodzonym dzieciom, zdrowym, a tym bardziej-chorym.

    Polubienie

  4. „Aborcja jak najbardziaj powinna miec obostrzenia prawne, na pewno, jesli dotyczy to momentu, do ktorego moglaby byc stosowana”
    Jaki więc moment uważasz za „ostateczny” i dlaczego?
    Pytam z ciekawości 😉 Czy wtedy już zaczyna się człowiek a wcześniej jeszcze go nie ma?

    Polubienie

Dodaj komentarz