«Wypłyń na głębię i zarzućcie sieci na połów!» Łk 5, 4

Jak patrzymy na siebie z biegiem czasu? Czy zmienia się nasz obraz w nas samych wraz z latami, które upływają? Dotknęło mnie to i zaniepokoiło w pewien sposób, gdy patrzyłem w lustro, podczas strzyżenia brody… Nie chodzi oczywiście o bruzdy zmarszczek;-) chyba że jakichś „wewnętrznych”, które otwierają się na inny rodzaj przeżyć… 

Porzucam częściej naiwność. Najbardziej w stosunku do samego siebie. Już wiem, że pewnych rzeczy nie zmienię. Pogodziłem się z tym, jak Syzyf ze swym beznadziejnym trudem. Okrajam każdą czynność ze złudzeń. W tym wieku już nie ma sensu siebie oszukiwać (pewnie w każdym, ale w „tym” staje się to okropnie nudne;-) Po kilkudziesięciu latach wypada w końcu mówić prawdę do samego siebie. To porzucanie naiwności nie oznacza wcale rezygnacji… Nie myślcie sobie… Jest raczej jak wyważony rzut lassem, by złapać zdobycz bez zbytniego marnowania sił. Siły trzeba zachować na setki następnych rzutów:-) Więc po co robić coś na pokaz… Szkoda energii…

Zauważyłem, że jeśli chcę siebie o coś zapytać, pytam …bez ogródek. Nie blefuję i nie stwarzam pozorów… Zresztą podobnie jest z pytaniem innych… I nie wiem, czy zaczęło się od innych, czy od samego siebie. W sumie nie ma to znaczenia. Grunt, że jest we mnie ta odwaga. 

I jeszcze najważniejsza „zmarszczka”. Wydaje mi się, że nie zależy mi już na tym, by być szczęśliwym, by promieniować radością, by mieć w sobie energię. Nie, nie bójcie się, nic się nie stało;-) Nie mam depresji i nie jestem smutny… Wręcz przeciwnie… Zauważyłem, że zależy mi bardziej na smaku życia. Przecież w życiu smakujemy wszystkiego. Radości i smutku, życia i śmierci, miłości i zdrady… Nie ma się co oszukiwać… Wszystko jest dla nas i przychodzi taka chwilą, że to zaczynamy sobie doceniać… 

Tak naprawdę wcale się nie zmieniłem, może jakoś wewnętrznie dojrzałem, „zmarszczyłem się” 😉 I dzięki tym wewnętrznym zmarszczkom, zyskałem jakiś nowy rodzaj wewnętrznej powierzchni. Mogę szerzej, głębiej, szczerzej, dosadniej, ale i prościej, mniej skomplikowanie, bez złudzeń i niepotrzebnych nadziei… Smakować życia… 

Wybaczcie, jeśli Was znudziłem. 

Pozdrawiam 

Ceramik 

Reklama

14 myśli na temat “«Wypłyń na głębię i zarzućcie sieci na połów!» Łk 5, 4

  1. A ja nie pamiętam jaka byłam…, ale inna niż teraz, być może lepsza. Nie mam wątpliwości, że znacznie różnie się od siebie samej, tej sprzed powiedzmy 10, 15 lat. Bardzo różnie. Ale jestem i osiągnęłam w tym byciu pewien spokój. Nie szamotam się, nie miotam. Pewnych rzeczy żałuję, pewnych sobie nie mogę podarować…, ale jestem i nawet dobrze mi z tym ciałem i z tym duchem;))

    Polubione przez 1 osoba

    1. Właśnie…Mądrze to ujęłaś – „dobrze mi z tym ciałem i z tym duchem”. W jakiś przecież sposób …żyjemy z sobą samym. Koegzystujemy z własnym „ja”… Może na tym właśnie polega świadomość?

      Polubione przez 1 osoba

  2. Ale ja lubie dobre smaki;) Dlatego nadal zalezy mi na radosci, szczesciu, energii, dobrym samopoczuciu;) Na szczescie tego mi nie brak:)
    A wiek…ten ulatwia osiagniecie tych smakow:) Wie sie czego sie chce, a co wzbudzi…niesmak;) Kogo unikac, z kim czuje sie dobrze. Jakie sytuacje w zyciu nam sluza, a ktore nie. Jest wieksza znajomosc siebie (i swiata wokol nas;), nikt nam nie wcisnie cuiemnoty, a i my nie oszukujemy siebie samych;)
    Ja to nazywam odcinaniem kuponow;)
    A jesli zachowalo sie przy tym w miare mlody wyglad i jest sie zdrowym, to to najlepszy czas w zyciu…byle ono tak szybko nie uciekalo;)

    Polubione przez 1 osoba

    1. Można być koneserem …różnych smaków. Nawet takich, które do końca nam nie odpowiadają. Pewnie zapytasz – po co się męczyć?;-) Ale takie właśnie jest życie – przynosi nam ich cały wachlarz…

      Ostatnio sam się zdziwiłem… Polubiłem też bardzo ostre smaki (w jedzeniu). Kolega w pracy – Afgańczyk daje mi bardzo ostrą papryczkę chili. Po pewnym …treningu potrafię ją jeść. A na początku nie było łatwo;-)

      Polubienie

      1. Ale „inne” i „nowe” i „rozne” nie oznacza „zle”;) Wrecz przeciwnie:) Jestem zwolenniczka roznych smakow,kolorow, gam, odcieni i teczy:)
        Gdyby cie ten smak nie podpasowal, nie zaintrygowal to raczej bys sie …nie meczyl;)

        Polubione przez 1 osoba

  3. „Mogę szerzej, głębiej, szczerzej, dosadniej, ale i prościej, mniej skomplikowanie, bez złudzeń i niepotrzebnych nadziei „…Podpisuję się pod tym ! 🙂 Jestem w bardzo dobrym okresie swojego życia , a moje motto teraz brzmi: „Nic nie muszę” ….A gdybym tak 20 lat temu wiedziała to co wiem dzisiaj, pewnie podjęłabym wiele innych decyzji, ale przecież bez tego co było, nie byłoby mnie dziś takiej, jaka jestem. :)… I niczego nie żałuję bo żałowanie życiowych katastrof, niefortunnych zdarzeń, decyzji otartych ….otartych kolan, jest kompletnie bez sensu. Tylko drowym być i więcej nic czego Wszystkim życzę 🙂 …dobrego dnia

    Polubione przez 1 osoba

    1. No właśnie… Ukształtowało nas w ten a nie inny sposób życie. I nie bylibyśmy tacy sami także bez bolesnych przeżyć. Trzeba było je pokonać i …przetrawić. Dzięki temu też, tacy właśnie jesteśmy.
      Można zapytać – po co mówić, pisać te oczywistości? A jednak to coś, do czego się dojrzewa… I wielu mimo wszystko karmi się pewnymi złudzeniami…
      Tobie również – miłego dnia;-)

      Polubienie

  4. Najważniejsze z perspektywy moich lat, a jak wiadomo na moim liczniku jest ich sporo, kto wie czy nie zaliczam się do czołówki wiekowej bloggerów na Word Pressie jest przyjmować życie z całym dobrodziejstwem inwentarza. Oczywiście nie ze wszystkim się zgadzamy, próbujemy z różnym skutkiem poprawić to co ono niesie, ale generalnie nie wolno odwracać się do tylu.
    Było i minęło a jeżeli jakieś nauki z tego wyciągnęliśmy, to już sukces. Bo najgorzej być niereformowalnym. A spojrzenie w lustro szczególnie w przypadku kobiety to to co nieraz nas zastanawia.
    Czy możliwe, żeby upłynęło już tyle lat.
    I trzeba sobie odpowiedzieć.
    Taka jest rola czasu a ten jest nieprzekupny i mija bez tego czy nam się podoba czy nie.
    Serdeczności Ceramiku

    I

    Polubione przez 1 osoba

    1. „przyjmować życie z całym dobrodziejstwem inwentarza”
      Nic dodać, nic ująć:-) Bo czasami bronimy się przed tym …inwentarzem, tak jakby nie był nasz. A jest! I nic na to nie poradzimy;-)
      Mądra uwaga, by nie odwracać się do tyłu. Może tylko po to, by powspominać… By jeszcze raz poczuć te same uczucia… Ale pamiętając przy tym – że to już temat zamknięty
      😉
      Odwzajemniam serdeczności!

      Polubione przez 1 osoba

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie z Twittera

Komentujesz korzystając z konta Twitter. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s