Pojechaliśmy z mamą na wycieczkę rowerową. Doliną rzeki Kinzig. Przez małe wioseczki, pola i lasy. Wyruszyliśmy Zell am Harmersbach i dojechaliśmy aż do ryneczku w Gengenbach. Po drodze mijaliśmy śliwkowe i jabłkowe sady. Słońce podgrzało zapachy i jechaliśmy w takim śliwkowo-morelowo-jabłkowym ciągu. Na południowych zboczach dojrzewał Burgunder, winnice pięły się wysoko w stronę słońce. W wielu tutejszych winnicach i gospodarstwach agroturystycznych proponują nawet nocleg w pustych beczkach po winie – KLIK;-)
A dzisiaj obiecałem porozmyślać o pewności niewiary. Posiłkować się będę tutaj książką R. Dawkinsa Bóg urojony, zwłaszcza zaś jego tzw Skalą wiary, którą znajdziemy np TUTAJ. Pewność niewiary to na pewno twierdzenie nr 7: 100% przekonania o braku istnienia Boga. Potocznie można by przedstawić to przekonanie w ten sposób: „jestem absolutnie pewny, że nie ma Boga” albo wręcz „wiem, że nie ma Boga”.
Zaskoczyło mnie jednak pewne zdanie autora, który uważa siebie za ateistę. Pozwólcie, że przytoczę cały akapit: Co to oznacza dla nas ateistów? Ten zakres uważam za ważny dla nas, głównie dlatego, że większość ludzi uważa wszystkich ateistów za „siódemki”, podczas gdy przytłaczająca większość z nas uważa, że zarówno 1, jak i 7 to błędy logiczne. Osoby przypisujące się do punktów 1 i 7 poniekąd szkodzą wizerunkowi innych „po swojej stronie”. 1 jest wręcz urojeniem, a ponadto religia opiera się na wierze a nie wiedzy. Natomiast 7 jest nieracjonalne i kłóci się z faktem, że ateizm wynika z braku przekonujących argumentów, nie zaś z dowodów na brak istnienia Boga. Zastanawiające nieprawdaż… „100% przekonanie o braku istnienia Boga” ateista nazywa błędem logicznym i nieracjonalnością. Przyznam się, że mnie jako agnostykowi bardzo to twierdzenie odpowiada i w pełni się z nim zgadzam. Tkwi w tym pełna logika – przecież w przypadku Boga i ogólnie istnienia transcendencji (świata, który nas przekracza) nie mówimy o sprawdzalnej i weryfikowalnej wiedzy, ale jedynie o ludzkim przekonaniu (które również nazywamy wiarą;-). A to drugie nie posiada racjonalnych i naukowych cech. Najwyżej …intuicyjne;-) Sam Dawkins określa siebie nie jako 7 ale raczej 6,9 w swojej skali wiary a w słynnej rozmowie z abp Cantenbury Rowanem Williamsem określił siebie jako bardziej agnostyka niż ateistę – KLIK i KLIK.
I znów mam poczucie, że dziwnie we współczesnym świecie przybywa agnostyków (a ubywa ateistów;-). Nawet czytając przedstawioną przez Dawkinsa skalę wiary, możemy umieścić większość ludzi między punktami 2 i 6. A te wszystkie punkty opisują mniej lub bardziej agnostyków. To postawa, która w sprawie istnienia Boga mówi – NIE WIEM. I czyni to z różnych powodów. I mówi to z większym lub mniejszym przeświadczeniem.
Wiem, że poruszamy się na niezwykle delikatnym gruncie, jakim jest nasza wiara i niewiara. Ale samym sobie warto stawiać pewne ważne pytanie. Może spojrzymy wówczas na siebie samych w nowym świetle… Może i łatwiej zrozumieć nam będzie ludzi obok…
Przede mną stoi kieliszek dobrze schłodzonego Grauer Burgunder z winnic Gengenbach. To chyba najlepsze ukoronowanie dzisiejszego dnia 😉
Pozdrawiam
Ceramik
O, to ile km przejechanych?;))
W sumie mogłabym się zgodzić z tą skalą;)). A siebie gdzie umieściłbyś na tej skali?
PolubieniePolubione przez 1 osoba
To była wycieczka …seniorów. Gdzieś niecałe 20 km;-)
Mhmm… Gdzieś tak nr 4, ale z „ukierunkowaniem” w stronę teizmu. Może 3,99 ;-);-);-)
A jak byłoby z Tobą?;-)
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Ale i tak jestem pełna podziwu właśnie dla mamy!;)
Ja siebie widzę koło 3;))
PolubieniePolubione przez 1 osoba
fantastyczny ten nocleg w beczkach. A teraz co do wiary. Wiara polega na absolutnym nie podważaniu pewnych założeń. Jeżeli zaczynamy dociekać i rozkładać wszystko na czynniki i próbować włączyć rozum pojawiają sie wątpliwości. A co za tym idzie niewiara.
jednak nie jesteśmy tego pewni…
I tak powstało słynne powiedzenie.
” Panu Bogu świeczkę a na wszelki wypadek diabłu ogarek”.
Serdeczności 😀
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Musisz spróbować …przenocować w beczkach
Jestem pewien, że w Italii to też możliwe:-)
„Wiara polega na absolutnym nie podważaniu pewnych założeń.” To zależy jak na to spojrzeć. W tym zdaniu w miejsce „wiara” napisałbym raczej „matematyka” albo …”fundamentalizm”;-) Wiara dopuszcza wątpliwości. Każda „księga” wiary, czy to Biblia, Koran, Bhagawadgita, Tipitaka, pełna jest ludzi wątpiących, walczących o swoją wiarę. Myślę, że nie da się „nie włączyć rozumu” 😉 Jesteśmy pewną całością i tak funkcjonujemy.
Ale to, co napisałaś świetnie odnosi się do punktu 1 i 7 w skali Dawkinsa. Tam to również zostało przedstawione jako pewien błąd logiczny i nieracjonalność. I tu Twoje zdanie jak najbardziej pasuje:-)
Dobrej Nocy!
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Tak sobie czytam i czytam i czasem myślę, że z tą wiarą jest tak, jak miłością… nie da się tego pojąć.
Choć nie wiem, bo późno już strasznie… dobranoc…
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Ty to jednak umiesz podążać moimi myślami;-)
To miało być na samo zakończenie tego cyklu jako …podsumowanie;-)
A ty mnie wyprzedziłaś;-)
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Dopuściłeś się strasznej manipulacji, opierając się na manipulacji innego blogera. Czytałeś „Boga urojonego”? Śmiem wątpić. Otóż Dawkins nie stworzył żadnej skali wiary. Nawet Wikipedia w tym temacie kłamie, co się jej często zdarza. Dawkins zacytował wyniki ankiety przeprowadzonej przez Fellows of the Royal Socjety, gdzie badacze Cornwell i Strriat posługiwali się stworzoną przez siebie ankietą z taką skalą („Bóg urojony”, str. 150) i tę skalę poddaje krytyce!.
Co znaczy owe 6,9 procent w tej skali? A no nic innego, poza tym, że Dawkins jest stuprocentowym naukowcem. Skoro bowiem nie ma możliwości udowodnienia istnienia Boga (nie sposób udowodnić nieistnienie czegoś czego nie ma) tym samym wyznaczył sobie minimalny margines błędu. Nie oznacza to, że Dawkins nie jest ateistą w odniesieniu do hipotezy istnienia Boga. Jego rzekomy agnostycyzm dotyczy ewentualnych badań na ten temat (jeśli się ich ktoś podejmie).
PolubieniePolubienie
OK. Rozumiem, że bloger-ateista dopuścił się manipulacji …na swój temat i na temat swojego ateizmu. Niech Ci będzie.. Musisz mu zatem to napisać…;-)
Ale masz i swoje racje. W tej kwestii oparłem się na nim nie sprawdzając źródeł. Tu mógł być mój błąd, ale uznałem, że autor bloga ateistanaamen, Artur, którego od lat podczytuję jest w tej kwestii rzetelny.
Co do samego Dawkinsa, który być może jest dobrym biologiem, ale kiepskim filozofem (opinia R. Wiliamsa w „The Gardian”) nieraz mówił o swoim agnostycyzmie. Może sam jako agnostyk w subiektywny sposób „wyszukuję” takich symptomów i zwracam na nie uwagę.
Co do 6,9 😉 Nie wiem, czy znasz dzieła Alistera McGratha albo Davida Berlinskiego… W skuteczny sposób demontują przesiąknięty scjentyzmem tzw „naukowy ateizm” Sama Harrisa, Daniela Dennetta, Christophera Hitchensa czy wspomnianego już Richarda Dawkinsa. I przyznam się – bardzo podoba mi się ich argumentacja;-)
Z ciekawości jeszcze zapytam, w jakim punkcie wspomnianej skali umieściłbyś swoje przekonania? Czyżby siódemka?
PolubieniePolubienie
Nie wpisuję się w żadną skalę tego typu. To też manipulacja. Czy jeśli wierzę w to, że po niedzieli będzie poniedziałek, to uznasz mnie za wierzącego? U podstaw ateizmu leży niewiara w istnienie bytów niematerialnych, a sprawczych i to nie poddaje się żadnej skali. Zresztą tak samo jest również z wiarą w te byty. Skali poddaje się dopiero to, na ile wierzący wierzy we wszystko, o czym mówi religia, a ponieważ ateizm nie wypracował żadnej religii, ta skala dla ateizmu nie ma sensu.
Sam Harris, Daniel Dennett, Christopher Hitchens i Richard Dawkins zawsze mieli przeciwników i to mnie nie dziwi, ani nie jest zaskoczeniem. A to, kto jak odbiera treści ich krytyków, zależy od osobistego upodobania odbiorcy. Czytałem sporo książek krytykujących szczególnie Dawkinsa – jednym wyrazem: rozczarowują.
PolubieniePolubienie
„Czy jeśli wierzę w to, że po niedzieli będzie poniedziałek, to uznasz mnie za wierzącego?”
Nie chodzi o treści oczywiste ale dysputywne. Nie pytam Cię o dni tygodnia czy o przepis na bułeczki, ale o istnienie Boga;-)
Pozdrawiam.
PolubieniePolubienie
Spytałeś mnie, gdzie bym się umieścił w tej skali. To jest dokładnie takie samo pytanie, jak to, czy po niedzieli jest poniedziałek.
Odwzajemniam pozdrowienia.
PolubieniePolubione przez 1 osoba