Wyprawa w …małe góry. Piszę małe, bo dzisiejszy szwajcarski szczyt Rigi miał zaledwie 1798 m (prawie w zasięgu naszych szwarcwaldzkich pagórków;-) I w dodatku dojechaliśmy na niego kolejką zębatą od Arth-Goldau, jedną z najstarszych w Europie. Z góry rozciągał się wspaniały widok na jeziora: Zugerskie i Czterech Kantonów. Hale wydawały się rozpięte w …pionie, a krowy wisiały na nich jak przypięte pinezkami na obrazku. W restauracji na szczycie wypiliśmy pszenne piwo z Einsiedeln, inspirowane ponad tysiącletnią benedyktyńską tradycją. Poszliśmy do kaplicy Regina montium, Królowa Gór, która z uwagi na koronawirusa okazała się zamknięta. Podobno od niej pochodzi nazwa Rigi. To z tej Królowej podobno jest jeden z najwspanialszych widoków na Alpy – KLIK. Niestety dzisiaj deszczowe chmury zasłoniły nam tą inspirację. A potem zjechaliśmy do Vitznau nad Jeziorem Czterech Kantonów i stąd popłynęliśmy statkiem do Lucerny. I znowu inspiracja. Szwajcarskie jeziora w górach to coś jedynego w swoim rodzaju. Widoki ze wszystkich stron świata przypominają żywe pejzaże. Głowa sama przeskakuje i nie wie, na które piękno się zdecydować. Zieleń łąk, cienie skał, żywość lasów są tak skomponowane, jakby dziwny malarz tworzył to wszystko na naszych oczach. Dotarliśmy do Lucerny. Tu przeszliśmy most Kappelbrücke i zwiedziliśmy Starówkę. I znowu mnóstwo inspiracji. Tym razem ludzkich budowniczych, rzemieślników, którzy w trudzie tworzyli swoje piękno…
Inspiracja to trzecie słowo mojego urlopu. Nie wystarczy pozostać w harmonii. To za mało. Po pewnym czasie i tak zaczniemy się nudzić. Więc wypada poddać się inspiracji. Tak naprawdę wokół ich nie brakuje. Gdziekolwiek byśmy byli. Ale nie wszystko jest inspiracją. Nie wystarczy pokazać np na płot i powiedzieć „to jest inspiracja”. Musi coś nas w tym widoku, słowie, dźwięku poruszyć. Słownik wyrazów obcych i zwrotów obcojęzycznych Władysława Kopalińskiego mówi, że wyraz ten pochodzi od łacińskiego „inspiratio” oznaczającego „natchnienie’”, o ono z kolei od „inspirare” – „wdmuchiwać; natchnąć; wpajać”.
I na urlopie też chodzi o to, by coś nas poruszyło. Zainspirowało… Bo gdy nie ma tego „czegoś” wszystko może wydać się liche i mizerne:-) Nawet program kulturalny czy polityczny nie może być jedynie krytyką, bo też właściwie nic nowego nie wnosi. Jeśli jest kreatywny, to daje nam inspirację. Zapala w nas emocje.
A teraz idę …przetrawić wszystkie dzisiejsze inspiracje. Bo było ich całkiem sporo…
Pozdrawiam
Ceramik
Pięknie tam u Ciebie na urlopie!!!
Cieszę sie, że mam urlop po Tobie- będę umiała go lepiej rozplanować.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
O proszę;)))
Aż jestem ciekawa jakie jutro będzie słowo;))
A swoją drogą, to napomknę że dla niektórych Twój blog i to co piszesz też jest inspiracją:)) Tchnienie w myśli;))
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Cieszę się…
A wspomniałaś tym niektórym, że sam do końca czasami siebie nie rozumiem i napawa mnie trochę strachem kliknięcie „opublikuj”
;-):-):-)
PolubieniePolubione przez 1 osoba
No nie…
To ja chciałem skorzystać z Twoich doświadczeń
😉
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Mam wrażenie, graniczące niemalże z pewnością, że nie jesteś odosobniony w tym nie do końca rozumieniu samego siebie;)))
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Kolejny raz …dodajesz mi otuchy
Dziękuję:-)
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Mnie na moim urlopie zainspirowała natura. Natura, teraz mieszkam w samym centrum miasta i po powrocie mam ochotę na zmianę tego stanu rzeczy! wystarczył las dookoła:)
PolubieniePolubienie