I wziąłem książeczkę z ręki anioła i połknąłem ją, a w ustach moich stała się słodka jak miód… Ap 10, 10

Anioł Rozumienia. Nie pyta o to, co sobą reprezentujemy… Nie osądza i nie potępia… Jest otwarty, by nas przytulić, takimi jakimi jesteśmy…

W cytowanej od czterdziestu ośmiu dni książce tak o nim czytamy: Gdy człowiek czuje się zrozumiany, potrafi wypowiedzieć wszystko, co w nim jest. Wtedy nie ma już żadnej potrzeby, aby ukrywać coś ze strachu. Czuje, że wszystko jest dobrze przyjmowane. On mnie rozumie i w ten sposób umożliwia mi lepsze rozumienie samego siebie. Człowiek, który mnie rozumie bez osądzania i potępiania, oddziałuje na mnie kojąco i oswobadzająco. W końcu mogę powiedzieć to, co mnie dręczy już od dawna, z czym jednak ciągle zwlekałem, ponieważ nie odpowiada moim pojęciom etycznym. A gdy to wypowiem otwarcie przed kimś drugim, przestanę się zatruwać. Wtedy nie potrzebuję już całej mojej energii, aby ukryć coś nieprzyjemnego i trudnego do wysłowienia. Gdy to wyjdzie z kryjówki na światło dzienne, może się przemienić (…) Życzę Ci, żebyś mógł się spotkać z wieloma Aniołami Rozumienia, którzy obdarzą Cię nową siłą. I życzę Ci, żeby Ci się udało być takim Aniołem Rozumienia dla innych…

Co to znaczy kogoś rozumieć? Może znowu przyjdzie nam z pomocą etymologiczne znaczenie wyrazu. Po polsku rozumieć składa się z dwóch części: przedrostka roz- oraz rdzenia –um. Przedrostek roz- jak pisze Aleksander Brückner, autor Słownika Etymologicznego Języka Polskiego, jest tożsamy z łacińskim dis- i niemieckim zer- (jak np łac. discerpere, rozerwać). Rdzeń –um znaczył do XV w. rozum, umysł  (dziś jeszcze w rosyjskim). Rozumieć zatem można by opisać jako „rozerwać, rozebrać umysł”. Intuicyjnie wyczuwamy, że chodzi tu o pewną analizę, rozebranie na części proste czyjegoś sposobu myślenia.

Jeśli zatem kogoś rozumiemy, to znaczy, że w jakiś sposób się z nim identyfikujemy, stoimy za nim murem i …osłaniamy go. Wyczuwamy, że coś takiego jest bardzo ważne w ludzkich związkach, w przyjaźni i miłości. Przypomina mi się od razu małżeństwo wujostwa mojej żony. Ciotka jest osobą bardzo wierzącą, praktykującą. Wujek jest nieochrzczony i z Kościołem zwłaszcza w dzieciństwie i młodości nie miał nic wspólnego. Mimo tego wujek (w sporadycznych i ważnych okazjach:-) towarzyszy cioci w kościele. Można zapytać po co… Przecież powinien sobie dać spokój… I byłoby to zupełnie zrozumiałe… Ale wydaje mi się, że wujek wie, jakie to dla jego żony jest ważne. Można powiedzieć rozumie.

Nie jest to, broń Boże zachęta, by wszyscy ateiści i agnostycy chodzili do kościoła z miłości do swoich partnerów. Proszę mnie źle nie zrozumieć:-) To jedynie jeden z (bardzo luźnych) przykładów zrozumienia. Czy ma to coś wspólnego z rozumem? Może bardziej z emocjami… W pewnych przypadkach bowiem nie stawiamy …oschłych pytań, nie drążymy jak kropla skałę, nie osądzamy i nie stawiamy sytuacji na ostrzu noża.

Nie byłbym sobą, gdybym w tym miejscu, nie popatrzył na „rozumienie” ze strony agnostyka. W dążeniu do prawdy, bowiem wszyscy mniej lub bardziej się mylimy. I poszanowanie dla innego rozumienia świata przez ludzi wokół, też z tego wynika. Nie wiemy, jak ukształtowało ich życie, kultura, w której wyrośli. Zatem patrzymy na nich (i na siebie) ze zrozumieniem. Ze zrozumieniem, że i oni, jak również i my, jedynie …zgadujemy rzeczywistość. Przy okazji zareklamuję tu pewną ambitną stronę i człowieka w Internecie. Chodzi o Michaela Shermera i czasopismo Skeptic (www.skeptic.com)

A na końcu Wam i sobie życzę wiele zrozumienia… Zwłaszcza w stosunku do naszych najbliższych:-)

Pozdrawiam

Ceramik

Reklama

10 myśli na temat “I wziąłem książeczkę z ręki anioła i połknąłem ją, a w ustach moich stała się słodka jak miód… Ap 10, 10

      1. Gorzej. Sprowadziła się… i zrobiło się mniej śmiesznie, choć…. z perspektywy czasu patrząc na niektóre sytuacje- można boki zrywać…

        Polubienie

    1. Racja… Rozumienie to pewien proces. Czasami za pierwszym razem coś nie wypali i potem trzeba …doprecyzować. I to może zabawne ale wnieść sporo problemów
      😉
      PS. Tak… jeszcze tylko dwa Anioły wg Grüna

      Polubienie

  1. Na temat (nie) rozumienia przelano juz baaaardzo duzo atramentu;)
    W zasadzie prawie kazda ksiazka, kazdy film sie na tym problemie opiera.
    Niby mowimy jednym jezykiem, mamy okreslenia dla danych przedmiotow, pojec abstrakcyjnych, a czasami nie da sie porozumiec.
    Bardzo wazne jest miec u swojego boku kogos, z kim czlowiek rozumie sie w pol slowa, wolalabym isc przez zycie sama (i tak robilam), niz z kims, kto mnie nie rozumie i zrozumiec nie chce i nie zalezy mu, zebym ja rozumiala jego.

    Polubienie

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s