Anioł Rozumienia. Nie pyta o to, co sobą reprezentujemy… Nie osądza i nie potępia… Jest otwarty, by nas przytulić, takimi jakimi jesteśmy…
W cytowanej od czterdziestu ośmiu dni książce tak o nim czytamy: Gdy człowiek czuje się zrozumiany, potrafi wypowiedzieć wszystko, co w nim jest. Wtedy nie ma już żadnej potrzeby, aby ukrywać coś ze strachu. Czuje, że wszystko jest dobrze przyjmowane. On mnie rozumie i w ten sposób umożliwia mi lepsze rozumienie samego siebie. Człowiek, który mnie rozumie bez osądzania i potępiania, oddziałuje na mnie kojąco i oswobadzająco. W końcu mogę powiedzieć to, co mnie dręczy już od dawna, z czym jednak ciągle zwlekałem, ponieważ nie odpowiada moim pojęciom etycznym. A gdy to wypowiem otwarcie przed kimś drugim, przestanę się zatruwać. Wtedy nie potrzebuję już całej mojej energii, aby ukryć coś nieprzyjemnego i trudnego do wysłowienia. Gdy to wyjdzie z kryjówki na światło dzienne, może się przemienić (…) Życzę Ci, żebyś mógł się spotkać z wieloma Aniołami Rozumienia, którzy obdarzą Cię nową siłą. I życzę Ci, żeby Ci się udało być takim Aniołem Rozumienia dla innych…
Co to znaczy kogoś rozumieć? Może znowu przyjdzie nam z pomocą etymologiczne znaczenie wyrazu. Po polsku rozumieć składa się z dwóch części: przedrostka roz- oraz rdzenia –um. Przedrostek roz- jak pisze Aleksander Brückner, autor Słownika Etymologicznego Języka Polskiego, jest tożsamy z łacińskim dis- i niemieckim zer- (jak np łac. discerpere, rozerwać). Rdzeń –um znaczył do XV w. rozum, umysł (dziś jeszcze w rosyjskim). Rozumieć zatem można by opisać jako „rozerwać, rozebrać umysł”. Intuicyjnie wyczuwamy, że chodzi tu o pewną analizę, rozebranie na części proste czyjegoś sposobu myślenia.
Jeśli zatem kogoś rozumiemy, to znaczy, że w jakiś sposób się z nim identyfikujemy, stoimy za nim murem i …osłaniamy go. Wyczuwamy, że coś takiego jest bardzo ważne w ludzkich związkach, w przyjaźni i miłości. Przypomina mi się od razu małżeństwo wujostwa mojej żony. Ciotka jest osobą bardzo wierzącą, praktykującą. Wujek jest nieochrzczony i z Kościołem zwłaszcza w dzieciństwie i młodości nie miał nic wspólnego. Mimo tego wujek (w sporadycznych i ważnych okazjach:-) towarzyszy cioci w kościele. Można zapytać po co… Przecież powinien sobie dać spokój… I byłoby to zupełnie zrozumiałe… Ale wydaje mi się, że wujek wie, jakie to dla jego żony jest ważne. Można powiedzieć rozumie.
Nie jest to, broń Boże zachęta, by wszyscy ateiści i agnostycy chodzili do kościoła z miłości do swoich partnerów. Proszę mnie źle nie zrozumieć:-) To jedynie jeden z (bardzo luźnych) przykładów zrozumienia. Czy ma to coś wspólnego z rozumem? Może bardziej z emocjami… W pewnych przypadkach bowiem nie stawiamy …oschłych pytań, nie drążymy jak kropla skałę, nie osądzamy i nie stawiamy sytuacji na ostrzu noża.
Nie byłbym sobą, gdybym w tym miejscu, nie popatrzył na „rozumienie” ze strony agnostyka. W dążeniu do prawdy, bowiem wszyscy mniej lub bardziej się mylimy. I poszanowanie dla innego rozumienia świata przez ludzi wokół, też z tego wynika. Nie wiemy, jak ukształtowało ich życie, kultura, w której wyrośli. Zatem patrzymy na nich (i na siebie) ze zrozumieniem. Ze zrozumieniem, że i oni, jak również i my, jedynie …zgadujemy rzeczywistość. Przy okazji zareklamuję tu pewną ambitną stronę i człowieka w Internecie. Chodzi o Michaela Shermera i czasopismo Skeptic (www.skeptic.com)
A na końcu Wam i sobie życzę wiele zrozumienia… Zwłaszcza w stosunku do naszych najbliższych:-)
Pozdrawiam
Ceramik
Taki Anioł potrafi słuchać. Idealny dla szukania zrozumienia. 🙂 A o takie osoby najtrudniej więc pozostaje Anioł Rozumienia.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
🙂
Zgrabnie to napisałaś…
A słuchanie? Jest ogromnie ważne… Nie ulega wątpliwości
🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Kiedy mój Anioł Rozumienia widzi moją teściową bierze nogi za pas…
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Czyżby nawiedziła Cię znowu ostatnio?
Chyba w przypadku teściowych można zabiegać o dyspensę od „zrozumienia”. Tak przypuszczam:-)
Idź już spać;-) Dobranoc.
PolubieniePolubienie
Gorzej. Sprowadziła się… i zrobiło się mniej śmiesznie, choć…. z perspektywy czasu patrząc na niektóre sytuacje- można boki zrywać…
PolubieniePolubienie
Grunt to nabranie odpowiedniego dystansu
😉
PolubieniePolubienie
Dzieli nas jakieś 2 km 😉
PolubieniePolubienie
To już 48dni? Ależ to minęło;))
Czasami możemy się źle zrozumieć, ale to też niczemu nie szkodzi, ani nie przeszkadza;)). Równie ważna jest rozmowa, dialog. Póki trwa łatwiejsze jest zrozumienie;))
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Racja… Rozumienie to pewien proces. Czasami za pierwszym razem coś nie wypali i potem trzeba …doprecyzować. I to może zabawne ale wnieść sporo problemów
😉
PS. Tak… jeszcze tylko dwa Anioły wg Grüna
PolubieniePolubienie
Na temat (nie) rozumienia przelano juz baaaardzo duzo atramentu;)
W zasadzie prawie kazda ksiazka, kazdy film sie na tym problemie opiera.
Niby mowimy jednym jezykiem, mamy okreslenia dla danych przedmiotow, pojec abstrakcyjnych, a czasami nie da sie porozumiec.
Bardzo wazne jest miec u swojego boku kogos, z kim czlowiek rozumie sie w pol slowa, wolalabym isc przez zycie sama (i tak robilam), niz z kims, kto mnie nie rozumie i zrozumiec nie chce i nie zalezy mu, zebym ja rozumiala jego.
PolubieniePolubienie