Anioł Lekkości. Wydaje się trochę nierzeczywisty… O ile anioły w ogóle mogą być rzeczywiste:-) Ale spróbuję Was przekonać, że w wielu sytuacjach jest potrzebny…
Omawiana książka inspiracji opisuje go tak: Lekkości potrzebujemy szczególnie do samych siebie. Wielu nie robi postępów w życiu, ponieważ zbyt poważnie, a może nawet brutalnie, odnoszą się do samych siebie. Nie mogą sobie wybaczyć, jeżeli mimo wysiłku i poważnego wieku popełniają błędy. Konsekwentnie zatem przystępują do wykorzeniania tych uchybień. Ale im zapalczywie walczą przeciw błędom, tym głośniej proszą one o głos. Po pewnym czasie poważni bojownicy tracą cierpliwość, coraz surowiej występują przeciw sobie albo w ogóle rezygnują z walki. Anioł Lekkości chciałby nas nauczyć nowego podejścia. Nie znaczy to, że mamy być po prostu zadowoleni ze swoich błędów. Ale walczmy z humorem! Jeżeli znów zawalimy, nie traktujmy tego tak tragicznie. Spróbujmy się z siebie czasem trochę pośmiać, a problem zacznie wyglądać inaczej. Pogodnie powinniśmy podchodzić do naszego człowieczego losu, ponieważ nie musi wszystkiego sami dźwigać…
Autor książki podaje przykład Włochów, jako narodu, który ma więcej wspólnego z tym Aniołem niż inne narody Europy. Coś w tym jest… Włosi, ich gesty z dystansem do życia, dolce vita, obowiązkowa siesta… Nawet teraz po ogromnej tragedii dochodzą z humorem do siebie szybciej niż inni. Jest jednak naród, który jest nam bliższy ze względu na pokrewieństwo słowiańskiej duszy. To Czesi, o których już nieraz pisałem – m.in. TUTAJ Pobratymcy Milana Kundery, autora Nieznośnej lekkości bytu, jednej z moich ulubionych książek, mają w sobie też ową lekkość i ogromny dystans do życia. Kiedy jestem w rodzinnych stronach, wyprawiam się z upodobaniem na drugą stronę Bramy Morawskiej, aby trochę owej lekkości przyswoić…
Nie wszystko w życiu musi być strasznie poważne. Dystans do samego siebie, umiejętność śmiania się z siebie samego, świadczą wbrew pozorom o naszej sile przetrwania w trudach życia. I zwykle przemawiają na naszą korzyść… Śmiech z samego siebie jest najtrudniejszy. Polakom brak dystansu do samych siebie – mówił Jerzy Kryszak. Żeby śmiać się z siebie trzeba odwagi. Dystansu. Umieć zdefiniować własne słabości, by móc o nich z przymrużeniem oka opowiadać…
Anioł Lekkości to stary Kabareciarz, opowiada najprzedniejsze dowcipy, zabawia towarzystwo i wysyła zabawne memy… Ale najważniejsze – nie oszczędza tu nikogo, zwłaszcza samego siebie:-)
Na ten paskudny czas życzę Wam i sobie jego towarzystwa…
Pozdrawiam
Ceramik
Bardzo sympatyczny Anioł. I bardzo mi bliski. Lekkość jest bardzo ważna. Od tanca po dotyk porzez pisanie. Ten Anioł ma wiele pracy. I nie każdego potrafi tej lekkości nauczyć. Uściski Ceramiku.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
O na pewno… Wiąże się z pewnym naturalnym talentem:-)
Odwzajemniam uściski.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Ooo, zdecydowanie lubię tego Anioła;)). Jest jednym z moich ulubionych. Pozostaje mi mieć nadzieję, że odwzajemnia uczucie;))
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Do Ciebie? Naturalnie, że tak:-)
PolubieniePolubienie
Fajny Aniol, taki z przymruzeniem oka;)
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Dokładnie określone:-)
PolubieniePolubienie
Oj, czasem myślę, że opiekuje się mną nie jeden ale kilka takich Aniołów („słyszę głos wielu”) i czuje. 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Zatem
Niech tych …kilku Aniołów Cię nie opuszcza:-)
PolubieniePolubienie
Poczułam się tak lekko :)))
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Wiedziałem, że Ten Ci się też spodoba:-)
PolubieniePolubione przez 1 osoba
O to ja. Poważna do bólu.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Nie tak do końca…
Nie każdy by nazwał wpis, w którym opisujesz, że prawie się połamałaś – „Kaskaderka”
To już wyższa szkoła jazdy …Anioła Lekkości:-);-)
PolubieniePolubienie
On mnie pewnie próbował podnieść jak leciałam😄A że mam ciężką dupę to mu sie nie udało😂😂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
No nie…
To już baaardzo wysoka szkoła tego Anioła… Śmiejesz się z siebie….
I bardzo Ci z tym do twarzy;-)
PolubieniePolubienie