Słuchamy bluesa. W tle leci Lee Ritenour – KLIK. Za oknem pada śnieg. Zima nie chce się wynieść. Tak jakby toczyła z wiosną mroczne zapasy. Świerki za oknem kolejny raz pokrywa biała poduszka a tulipany nie chcą z tego wszystkiego już trzeci tydzień zakwitnąć…
Walka, wojna, zmaganie, rywalizacja… To wszystko nadaje rozpędu rzeczywistości. Jednocześnie jest w nas tęsknota za pokojem, stabilizacją i bezpieczeństwem. Ale bez ruchu nie ma rozwoju. I zdajemy sobie z tego świetnie sprawę…
To jak z domem, w którym jest wiele pokoi. Jedne są pełne gratów i kurzu, składanych całymi latami. Inne wysprzątane, gotowe na przyjęcie gości. Nasza natura nie jest jednorodna. Z jednej strony pełna walki, z drugiej tęskniąca za pokojem. I zależy, którą twarz pokażemy światu…
Na stole pali się świeczka. Za nią tańczy cień. Płomień tli się spokojnie i jasno. Mimo to cień drga niespokojnie…
Pozdrawiam
Ceramik
Może to walka światła z ciemnością?;)
U nas też nakapalo trochę śniegu, ale, ale ginie w promieniach. Każdy dzień do walka…
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Zastanawia mnie ostatnio to napięcie w nas samych… Z jednej strony tęsknimy za pokojem i bezpieczeństwem, z drugiej (niemal) w każdej chwili jesteśmy gotowi do walki.
PolubieniePolubienie
Nastawiaj się na pokój, ale bądź przygotowany do wojny;))
PolubieniePolubienie