Naszła mnie myśl, że obszar tajemnicy jest w zaniku. Człowiek wie coraz więcej o sobie i całej rzeczywistości, a może wydaje mu się tylko, że wie… I tajemnica się kurczy… Jak księżyc podążający do nowiu… I w naszym życiu coraz mniej magii. I wszystko wydaje się takie powszednie…
Zeszły rok UNESCO ogłosiło Rokiem Rdzennych Języków. Ich też jest coraz mniej. Każdego roku umiera kilkadziesiąt. Może trudno w to uwierzyć, ale krajem gdzie istnieje najwięcej zagrożonych języków jest USA. Przed kolonizacją było tam ponad 300 języków tubylczych a obecnie jest ich jedynie 167. Zaś do 2050 r. może ich zostać zaledwie 20. Najbardziej zaciekłym wrogiem języków tubylczych stała się …globalizacja. Wszyscy mówią czy chcą mówić po angielsku. Może za kilkadziesiąt lat człowiek będzie mówił tylko w jednym języku. Powrócimy do wieży Babel, z której się wszyscy rozbiegliśmy:-)
Globalizacja nie służy również tajemnicy. Możemy w każdej chwili obejrzeć zdjęcia i filmy z najbardziej niedostępnych miejsc. Z alpinistami możemy udać się w Himalaje, z nurkami w batyskafie na dno Rowu Mariańskiego…
Wydaje nam się, że nadejdzie dzień, kiedy wiedza rozświetli wszystkie tajemnice. Czy na pewno? A może im więcej się dowiadujemy, tym więcej odkrywamy nieznanego? Im dokładniej wiedza bada rzeczywistość, tym bardziej poszerza się obszar naszej niewiedzy. Może to brzmi dziwnie, ale prawdopodobnie wpierw wyginiemy jako gatunek, niż zdołamy siebie poznać…
Wiec się trochę uspokoiłem… Z obszarem tajemnicy nie jest tak samo jak z rdzennymi językami. Wcale jej nie ubywa. Wręcz odwrotnie… Tak tylko się niektórym wydaje… Kiedy zapytamy naukowców, czy ich to wszystko nie nudzi, czy nie dobijają już czasem do jakiegoś brzegu, zwykle otrzymujemy odpowiedź, że nie starczy im życia, by zaspokoić swoją ciekawość… Ludwig Pasteur miał powiedzieć – Mało wiedzy oddala od Boga. Dużo wiedzy sprowadza do Niego z powrotem. A ja bym w miejsce „Boga” wstawił w tym zdaniu „tajemnicę”. Bo tak naprawdę chodzi o nieznane a nie o wszystko-tłumaczącego Stwórcę. Może wolimy wybrać bardziej wygodny klucz, w pełni uniwersalny i nazywamy go „Bogiem”, aby nam uporządkował chaos i był odtrutką na wszystko nieznane niż pozostawać w obszarze tajemnicy…
Tajemnico nasza, któraś jest na ziemi… Tak zacząłbym parafrazę najbardziej znanej modlitwy… Choć chyba zamilknę… A nuż obrażę czyjeś uczucia religijne;-)
Pozdrawiam
Ceramik
Za każdą odpowiedzią, tak mi się wydaje, rodzi się następne pytanie, albo nawet kilka;)). Wydaje mi się też, że świat, a nawet natura, tak jak my, nie stoi w miejscu i rozwija się.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Tak… To naturalna kolej rzeczy… Odpowiedź jest początkiem nowych pytań… Rozwikłanie jednej tajemnicy rodzi następne. Dlatego wysiłek umysłowy człowieka nigdy się nie skończy.
PolubieniePolubienie
Moje nie, to mi sie bardzo podoba:) W boga (jakiegokolwiek;) nie wierze, tajemnice lubie, lubie sie nad nimi zastanawiac:)
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Skoro Ci się podoba, podam następne zdanie mojej „modlitwy”:
Tajemnico nasza, któraś jest na ziemi,
niech się cieszy z ciebie człowiek…
🙂
PolubieniePolubienie
Ja bym dala liczbe mnoga: Tajemnice ziemskie (i kosmiczne;) …:)
PolubieniePolubienie
Ślicznie…
A ja trochę chciałem uniknąć …nieba.
Ale na kosmos się zgadzam:-)
PolubieniePolubienie