Od dawna ludzie zastanawiali się na temat poznania piękna. Warto tu jednak wspomnieć pewnego Niemca, Aleksandra Baumgartena – KLIK. W połowie XVIII wieku ten filozof utrzymując dawny podział poznania na umysłowe i zmysłowe, dał im nową interpretację. Poznanie zmysłowe – cognitio sensitiva – utożsamił z poznaniem piękna a dział filozofii badający poznanie piękna nazwał grecko-łacińskim zwrotem cognitio aesthetica, w skrócie, aesthetica. Wtedy właśnie wszedł do języków nowożytnych rzeczownik „estetyka” i przymiotnik „estetyczny”.
Wcześniej piękno jako takie łączono z atrybutami rzeczy i ogólnie bytów. Wśród nich było także dobro, sprawiedliwość czy prawda. I traktowano je całościowo. Wiązały się one bowiem z wychowaniem i moralnością człowieka. Można powiedzieć, że piękno, prawda, dobro, sprawiedliwość stały na straży…”jasnej strony mocy” (posługując się językiem Star Wars:-) Jednak już od przełomu kartezjańskiego a potem zwłaszcza myśli oświeceniowej zaczęto odchodzić od tej formuły.
Chyba czasami tęsknimy za takim „porządkiem”. Jeszcze jego resztki występują w bajkach czy nawet filmach hollywoodzkich. Dobry zawsze jest piękny a zły brzydki:-) Zresztą nawet w naszym języku spotykamy coś takiego. Dobrego człowieka charakteryzujemy „piękną duszą”. Dla współczesnej sztuki to już jednak odległy świat. Tu pojawiły się takie wyznaczniki jak złudzenie, iluzja czy subiektywizm w odczuwaniu piękna. Ale o tym już jutro:-)
Pozdrawiam
Ceramik
Piękno jest względne, jak prawie wszystko zresztą;)))
PolubieniePolubione przez 1 osoba
A dziwne, że kiedyś nie było… Liczyła się pewna harmonia. Był na przykład taki Bonawentura, filozof franciszkański, który twierdził, że prawdziwe piękno wypływa z kontemplacji, z wnętrza człowieka, który jest zanurzony w Bogu
😉
PolubieniePolubienie