Trudno mi komentować takie rozważania – KLIK . Biskup pewnie sporo się napracował. Jest to litania – modlitwa z dużą dawką zwrotów pobożnościowych. Każdy ma prawo przeżywać po swojemu religijność. I dlatego nie będę dokuczał biskupowi. Choć do czegoś się przyczepię. Przecież mnie znacie 🙂
Zastanowił mnie bowiem jednak mniej religijny a bardziej …ogólnoproblemowy fragment w środkowej części utworu: „ciężkie są czasy i pozbawieni pomocy ludzie”. I tak sobie myślę, że być może wyraża to jakąś poważną prawdę, ale równie dobrze brzmi jak banał. Właściwie każde czasy są na swój sposób ciężkie. Nie wiadomo zresztą czy cięższe od poprzednich. Być może nawet lżejsze (jeśli np wziąć pod uwagę postęp) Przypomina mi tego typu wypowiedź ludzi, którzy lubią narzekać i odwołują się do takich stałych szablonów. Że pogoda paskudna, sąsiedzi wredni, w pracy mało płacą…
Autorowi jednak chodziło o pewne porównanie wyrażone hiperbolą: z jednej strony zły świat ze swoimi równie podobnymi mieszkańcami a z drugiej „Bóg w swojej całkowitej pełni”. I wtedy całość zyskuje nowe znaczenie. Jednego mi jednak w tym zabrakło. Że przecież możemy się zmieniać. Albo wg autora, że Bóg może nas zmieniać. I wtedy czasy mogą stać się mniej ciężkie a ludzie bardziej pomocni.
Chyba spróbuję napisać swoją litanię. W wykonaniu agnostyka może być nawet bardzo ciekawa:-) To wcale jednak nie takie proste. Hmmm… A zacząłbym tak:
Boże, którego nie znam
i nigdy poznać nie zdołam
Nie wiem czyś Alfą czy Omegą
Lambdą, Deltą czy Epsilonem
Nawet czy Pełnią czy Pustką
Jesteś jedynie Pytaniem
Nieskończonym
W skończonym mym żywocie
…
Pozdrawiam
Ceramik
Ooooo proszę, ale wyjątkowo udana twórczość wlasna;))). Czytelnik uprasza się o napisanie kolejnych takich litanii;))
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Na szczęście litanie pisze się chyba przy wyjątkowych okazjach. Na razie więc jedna starczy:-)
Bardzo jednak dziękuję za miłe słowa:-)
PolubieniePolubienie