W zeszłym roku zacząłem pewne ciekawe rozważania. Otóż w niemieckim świecie chrześcijańskim znana jest wspólna inicjatywa społeczności protestanckich i katolickich prowadzenia rozmyślań na kolejne dni adwentu. Dzisiaj wraz z początkiem Adwentu też chcę znowu brać w nich udział. Nie zawsze to będzie dosłowne odzwierciedlenie tego rozmyślania, ale traktuję je raczej jako impuls do moich subiektywnych dywagacji..
I oto dzisiaj pani proboszcz z kościoła ewangelickiego w Badenii – KLIK – snuje rozważania o stworzeniu świata. A mnie naszła refleksja na temat …abstrakcji. Każdy z nas wie, co to jest abstrakcja. Możemy ją przedstawić obrazowo na przykładzie wiedzy o tym, że Ziemia jest kulą. W sumie nikt z nas tego nie zauważył, nie potrafi tego do końca uzasadnić, bo… stąpamy po płaskim gruncie. Ale ze szkoły, z badań i wyliczeń naukowców przyjmujemy kulistość ziemskiego globu (bo tak zostaliśmy nauczeni). Jest to pewien poziom abstrakcji. Wierzymy tym naukowcom i przyjmujemy ich wyliczenia za pewnik. Mimo to dla nas samych pozostaje to pewną… abstrakcją.
A gdyby to samo było ze stworzeniem? Na co dzień nasze obserwacje widzą świat rzeczywisty. Rzeczy, rośliny i zwierzęta… Ale czy świat naprawdę taki jest? Może mamy go takim widzieć… Może mamy go takim odczuwać… Może nasze myśli i odczucia zostały jedynie tak zaprogramowane? I nasza rzeczywistość jest czystą abstrakcją albo …złudzeniem. Tak naprawdę nie jesteśmy w stanie tego sprawdzić.
Jako istoty rozumne musimy wziąć pod uwagę każdą racjonalną możliwość… A nadawanie imion roślinom i zwierzętom to swoiste „kreowanie” świata. Po swojemu tworzyliśmy go, tak jak nam dyktowały zmysły. Zmysły zaś odczytują rzeczywistość w odpowiednich zakresach, takich jakie zostały nam „nadane”. I zdajemy sobie sprawę z ich ograniczoności…
I pytanie: czy sami kształtujemy abstrakcję, czy sami w niej żyjemy. Świat jest jedynie „wymyślony” czy „prawdziwy”… A może jest ich wiele… A może ma wiele wymiarów…
W głowie się nie mieści 🙂
Pozdrawiam
Ceramik
Jest i prawdziwy i wymyślony, tak to widze ja;). I nie tylko nasz własny, osobisty, ale zachodzą na siebie światy też innych. O ile zachodzą i się nie kłócą ze sobą to jest dobrze, problem jest kiedy są sprzeczne, wtedy nie jest lekko;))
PolubieniePolubione przez 2 ludzi
A piszesz to z poziomu abstrakcji czy własnej obserwacji?
Tak tylko dręczę… „kota” 🙂
PolubieniePolubienie
Moja obserwacja równie dobrze może być abstrakcją…, nigdy do końca nie można być pewnym;) przynajmniej takie jest moje odczucie;))
Napiszę więc, że równie dobrze mogę napisać to z obserwacji, jak i abstrakcji, z tym, że teoretycznie, abstrakcja wydaje się nawet bardziej prawdopodobna:)) ale zawsze mogę się mylic;)
PolubieniePolubienie
Niektórzy mawiają, że „byt określa świadomość”, ale to język określa świadomość. Używając języka kreujemy świat. Niektóre badania pokazują, że tworzenie się struktur gramatycznych języka jest w jakiś sposób uwarunkowane przez taką a nie inną konstrukcję mózgu. Chociaż słowo „konstrukcja” nie jest adekwatne – więcej w tym ewolucji.
Jednak warto wiedzieć, że ta cała nasza wizja językoznawcza z dokonaniami Noama Chomsky’ego to jedno, a życie to drugie. Dlatego warto też zagłębić się w lekturę np. takich tekstów: https://exignorant.wordpress.com/2019/10/09/jezyk-zycia-i-tajemnicy/, które pokazują, że język kreuje więcej, niż nam się zdaje. Cóż, życie to „tylko” stan kwantowy. Jednak to już są sprawy o którym nie śniło się naszym filozofom. Należy ich doświadczać.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Ciekawe refleksje…
Człowiek jako „dar gwiazd” u Lakotów. I Twoje „Gwiazdy Przewodniczki”… Ludzie wrażliwi szukają swoich źródeł w niebie a nie na Ziemi… Coś w tym jest:-)
PolubieniePolubione przez 1 osoba