Kolega z pracy, Niemiec, pół życia spędza w sądach. Aktualnie oprócz sprawy rozwodowej, przyznania opieki nad córką, ma z sąsiadem sprawę o budowę garażu a z salonem samochodowym sądzi się w sprawie auta. Mnie na samą myśl o tym boli głowa. Ale dla wielu jest to pewien sposób na życie…
Bunt czy posłuszeństwo? Uległość czy asertywność? Poddanie czy szukanie sprawiedliwości? Każdy z nas jest tu inny i szala przechyla się to w jedną to w drugą stronę…
Wspominałem ostatnio o nowych religiach. Często w tym miejscu pada problem tzw „prania mózgu”. Adepci są stopniowo uzależniani od grupy, ich wolność wyboru spada praktycznie do zera. Jak to się dzieje? Literatura fachowa wspomina o wielu zabiegach, których efektem jest kontrola świadomości. Dosyć powszechnym jest tzw „bombardowanie miłością”. W tym celu doprawdadza się człowieka do wyznania własnych słabości (coś w rodzaju spowiedzi) a potem zapewnia, że cała grupa stoi za nim murem. Mówi się o wsparciu, podkreśla jaki jest ważny… To jeden ze sposobów psychomanipulacji, choć nie jedyny. Innym może być wręcz odwrotnie – zastraszanie, wywieranie presji, degradowanie godności. Czasami stosuje się te techniki naprzemiennie, mówi się tutaj o tzw „zamrażaniu” i „rozmrażaniu”. Efektem jest poddanie pod kontrolę. Adept nabywa nowych poglądów.
Tego rodzaju zabiegi nie są prowadzone jedynie na forum religijnym. Innymi płaszczyznami są polityka i marketing. Ogłupianie obywateli dzieje się systematycznie i konsekwentnie:-)
Zastanawia mnie jedno. Na ile ja sam się temu poddaję? Nie mogę wykluczyć, że pewne treści są ciągle przemycane, by na mnie wpływać. Czy wystarcza mi samokrytycyzmu i samokontroli?
Chyba pójdę do sądu, bo właśnie kot sąsiada złamał jeden ze słoneczników na moim ogródku:-) A to psotnik…
Pozdrawiam
Ceramik
Bardzo dobry opis manipulacji ludzi w celu uzyskania nad nimi kontroli.
Jeśli chodzi natomiast o chodzenie po sądach, to wydaje mi się, że to nie ta kategoria.
Nasza, staropolska ,nazwa zjawiska to pieniactwo – patrz Zemsta – A. Fredry
Niechęć lub nieumiejętność porozumienia się z sąsiadem czy byznesem skłaniają do przekazania sprawy instytucji.
W przypadku sądu pociąga to za sobą koszty, czasem spore.
Zgadzam się, że czasami nie ma innego wyjścia. Lepsze to niż rozwiązanie siłowe.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Połączyłem te tematy przypadkowo. Zawsze pierwszy akapit wpisu to coś aktualnego. Zdarzenie, myśl, spotkanie z człowiekiem… Druga część to kontynuacja pewnych rozważań – w tym przypadku tematu „nowe religie”. Czasami może coś między nimi „zgrzytnąć” i do końca nie pasować:-) Chociaż w tym przypadku łączyć może te dwa zagadnienia szeroko rozumiana asertywność:-)
PolubieniePolubienie
Slonecznik;))). W tym roku nie zasiałam, ale na następny nie omieszkam zasiać:)).
Manipulacja na co dzień i od święta…, jednostki są co się w tym specjalizują. Początek zazwyczaj wydaje się być łagodny, bo też to co nowe ma dla mas urok i przyciąga samo. Z czasem metody muszą chyba silniej oddziaływać i przywiązywać. Takie czasy i ludzie chyba.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Wysiałem ich pewnie z tysiąc a wyszły …trzy. Pewnie większość zjadły ptaki. Zatem połamany przez bawiącego się kota wchodzi również w straty naturalne:-)
Pewnie manipulacja jest tak stara jak ludzkość i towarzyszy nam od wejścia do jaskini…. I wraz z nami ciągle się rozwija:-)
PolubieniePolubienie