Mam dwie córki, które mają zupełnie różne charaktery. Jedna cicha, zamknięta o ścisłym umyśle. Druga otwarta na nowe znajomości, szukająca zawsze czegoś nowego (niektórzy nazywają to też roztrzepaniem:-).
Złożoność ludzkich charakterów może zadziwić. Właściwie trudno je porządkować, bo nie poddają się one skalom i szablonom. Każdy jest swoisty i niepowtarzalny.
Zastanawiałem się nad pierwszym wrażeniem. Czym ono właściwie jest? Padła teza, że jest ono związane z podświadomością. Ale czymże ta podświadomość jest? Zespołem zwierzęcych instynktów, które w nas drzemią? Czy raczej jest związana z nieuświadomioną pracą mózgu? Może każdym po trochu:-) Instynkty kazały zwierzęciu rozstrzygnąć, czy napotkany jest wrogiem albo przyjacielem. Czy trzeba uciekać, walczyć albo… kiwać ogonem. Zauważamy, że zwierzęta najczęściej reagują nieufnością wobec nieznanego. Jest to jak najbardziej racjonalna postawa. Chroni przed tym, by nie zostać zjedzonym:-)
Coś w nas zostało ze zwierząt… Też często reagujemy nieufnością. Obwąchujemy obcą osobę. Dopiero z biegiem czasu decydujemy się na decyzję. Czy się zbliżyć czy uciekać…
Głośna była w Niemczech w tamtym roku sprawa młodej dziewczyny, która wszem i wobec powtarzała, że ludzie są dobrzy. Była entuzjastką przyjmowania uchodźców. Wybrała się w podróż autostopem, z której niestety nie wróciła. Została zamordowana. Tragiczny koniec otwartej na ludzi osoby…
Zatem po coś jeszcze drzemią w nas zwierzęce instynkty. By być ostrożnym, w jakiś sposób nieufnym. Nie wszyscy, których spotkamy są przyjaciółmi…
Pozdrawiam
Ceramik
Z tym zaufaniem to ciężko. Fajnie byłoby jakby można było każdego nim obdarzyć i aby tylko dobrej woli ludzie byli na świecie, ale historia pokazuje dobrze jakie typy ludzi chodzą po świecie. Niekiedy dorywają się do władzy, czy też potrafią tak zmanipulować tłumy, że to tragicznie się kończy. Z zaufaniem może trochę jak z szacunkiem, trzeba sobie na to zapracować:))
PolubieniePolubienie
Gdzieś tam zapala się w nas „czerwona lampka”… I trzeba iść jej tropem:-)
PolubieniePolubienie
Jestem z tych naiwnych.
PolubieniePolubienie
Nie sądzę 🙂 Czytając jak sobie dobrze radzisz w pracy, w domu, widzę zadziorną, energiczną osóbkę. Kołowrót spraw może nas przytłaczać, ale… to właśnie nasze życie. Czy to nie dziwne, że ciągle nam starcza energii? Mało, znajdujemy wciąż jej nowe pokłady… Więc naprzód wiaro:-)
PolubieniePolubienie
Chyba polubię komplementy :))))
PolubieniePolubienie