No i spadło białe szaleństwo… Turyści trochę zdziwieni. Zwłaszcza ci, którzy przyjechali na letnich oponach. Hiszpanie zakutani po czubek głowy, powciągali na siebie wszystko, co mieli. Pchają auto a ono nie przesuwa się ani o milimetr. Pomoc drogowa się cieszy, zarobi dzisiaj na pewno…
Historii z zimnych czasów ciąg dalszy. Trudno o zwierzenia z rodzinnych wspomnień. Szwarcwaldczycy wiedzą, że to wstydliwe tematy i bardzo niechętnie się z nimi dzielą. O własnych ofiarach z czasów wojny przypominają wieże – Kriegsopferdenkmal – prawie w każdej większej miejscowości. Codziennie o 19.30 podnosi się żałosny ton dzwonów na wspomnienie tysięcy ofiar.
Po wojnie do wyludnionej Badenii przyjechało tysiące osadników ze wschodu – z Mazur, Pomorza, Prus Wschodnich a nawet okolic Królewca czy Rygi. Nazywano ich “Flüchtlinge”, uchodźcami… Do dzisiaj wiadomo, która rodzina ma autochtoniczne tradycje a kto jest przyjezdny. Dopiero dzieci “uchodźców” uczyły się alemańskiego dialektu i różnice zaczęły się zacierać…
Myślę, że dlatego nastąpiło takie odrodzenie regionalizmu. Nacjonalizm a nawet głębszy patriotyzm był niebezpieczny. Stąd wykwit Trachtenkapelli, kół miłośników Badenii, wędrowców po Szwarcwaldzie… Dokonało się swoiste przesunięcie akcentów a może i nawet wyparcie. Nie wspomina się tych czasów.
Gdy kiedyś ktoś powiedział mi, że pochodzę z kraju złodziejstwa, odparłem, że moi rodacy to mali, początkujący złodzieje… Prawdziwi złodzieje mieszkają tutaj, bo z samej Warszawy w czasie wojny potrafili wywieźć kilkadziesiąt pociągów łupów. Opowiadam o zaginionym w czasie wojny “Młodzieńcu” Rafaela, obrazach Canaletta, Rembrandta i Malczewskiego. Wtedy zapada dziwne milczenie…
Ale gdy ktoś “nie wywołuje wilka z lasu”, zwykle nie poruszam tych tematów. W końcu rozmawiam z wnukami i prawnukami głównych winowajców, którzy z tamtymi strasznymi czasami nie mają nic wspólnego…
Pozdrawiam
Ceramik
Gratuluję błyskotliwej odpowiedzi na głupie zaczepki Niemców.
PolubieniePolubienie
Dziękuję. Szkoda, że jeszcze tego typu stereotypy się słyszy. Najlepiej zmieniać je poprzez codzienne współżycie, w praktyce… To działa najlepiej:-)
PolubieniePolubienie