Kolega z pracy rzucił palenie po ponad 30 latach. Oczywiście, nie sam z siebie, ale zaczęło nawalać serduszko. Przeszedł operację bajpasów. Lekarz postraszył go jednoznacznymi konsekwencjami.
Dlaczego wybieramy szkodliwe dla nas rozwiązania? Badania naukowe dowodzą jednoznacznie – kilkadziesiąt szkodliwych substancji w dymie papierosowym. Ale człowiek wie swoje. Lekceważenie, złe przyzwyczajenia.. Można tak wymieniać.
Zrobiono badania, dlaczego czasami „wiemy swoje”. Okazuje się, że trochę winny jest nasz mózg. Po pierwsze słabo sobie radzi z natłokiem informacji. Po drugie nawet, gdy zaczynamy analizować potwierdzone naukowo kwestie, zaczynamy się zachowywać jak… prawnik pracujący dla mafii. Pomniejszamy niewygodne nam fakty a podkreślamy (nawet nieliczne) subiektywnie tezy, które nam odpowiadają. Po trzecie swoję rolę ma tu presja społeczna, zawierzanie różnorakim pseudoexpertom albo wręcz proste „przecież wielu ludzi to robi…”
W poprzednim wpisie pisałem o wolnej woli. A jeśli jedynie to taki „skrót myślowy”, który służy nam do tłumaczenia złożoności naszych decyzji? Czasami wygodnie myśleć, że popycha nas słaba wola czy nawet wpływ osobowego zła (pokusa)? A tak naprawdę za tym wszystkim stoi nasz… egoizm i przywiązanie do zgubnych nawyków:-)
Pozdrawiam
Ceramik
W kwestii papierosów się zgadzam, ale nie generalizuję. Współczesna nauka i medycyna są tak skomercjalizowane, że dostosują wyniki badań do wymagań rynku. Przykładem może być cholesterolowa histeria, która zaowocowała w samych USA kilkudziesięcioma milionami chrobliwie otyłych osób.
PolubieniePolubienie
A może przy kwestii cholesterolowej też nie warto generalizować?:-) Z jednej strony medycyna i nauka jest na usługach biznesu (przede wszystkim korporacji farmaceutycznych). Z drugiej gdyby nie pieniądze tego biznesu, nie byłoby postępu i rozwoju. Koła napędzają się wzajemnie:-) Gdzieś pewnie tkwi złoty środek, ale bądź tu mądry, człowieku:-)
PolubieniePolubienie
Palę od nastolatki. Rzucałam wiele razy.Dalej mi smakują. Kawa i papieros. Lekarzy nie znam. Tylko dentysta i ginekolog,obowiązkowo.Alkoholu nie używam ,bo ten mi nie smakuje.
PolubieniePolubienie
Gratuluję stalowego zdrowia:-) Sam palę bardzo okazjonalnie fajkę, jakieś parę razy w miesiącu. Ulubiony tytoń – duński Black Vanilla:-)
PolubieniePolubienie
Dlaczego? Z dwoch powodow: bo nam sprawiaja przyjemnosc, albo z przyzwyczajenia;) Jeste jeszcze trzecia opcja: swiadoma samodestrukcja. W dwoch pierwszych przypadkach mozna nad nalogami zapanowac, jesli sie chce. Ja palilam tylko przez kilka lat, przestalam w wieku 25-26 lat, pozniej zdarzylo mi sie zapalic okazjonalnie, ale u mnie glownym powodem motywacyjnym jest…moja cera;) Tak, jestem prozna i tak, mam ladna skore:) Mimo wieku:) Widzialam na starszych ode mnie osobach (kobietach glownie), jakie spostoszenia czyni nalog nikotynywy, zgroza, wiec przestalam palic, dzieki temu wygladam 10-15 lat mlodziej (OK, geny tez sie licza;) O dziwo alkohol nie ma takiego wplywu, wrecz przeciwnie, mam wrazenie, ze konserwuje:) Ale ja pije glownie wino, czasem szklaneczke dobrej whiskey czy metaxy;)
PolubieniePolubienie
Jednym słowem, nie palisz, by piękną być:-) Bardzo szlachetne ze strony kobiet… Niech jak najdłużej cieszą nasze oczy swoją urodą:-)
PolubieniePolubienie
Ale ja to tylko i wylacznie dla siebie robie;) Na tym chyba polega proznosc:)
PolubieniePolubienie