Jadę swoją ulubioną trasą rowerową. Raptem kilka kilometrów. Wśród łąk i lasów. I zauważam zmiany. Świerki i jodły bogato obsypane szyszkami. Chyba ich tyle nigdy nie widziałem na wierzchołkach drzew. Czerwieni się jarzębina. Siadam na ławeczce i patrzę w dolinę. Hale ciągle w ostrej zieleni. Trawa w Szwarcwaldzie chyba nigdy nie żółknie. Tak tu wilgotno. Gdzieniegdzie przy ścieżkach kolorowe punkty. To drzewa liściaste, których tu stosunkowo mało. Przybierają powoli jesienną szatę.
Nonkonformizm. Tak się zastanawiam. Często traktowany jest krytycznie, jako nieprzystosowanie do społeczeństwa i jego zasad. Ale świat, media, grupy wpływów nie lubią „ryb, które płyną pod prąd”…
Czy cała nasza rzeczywistość to nie taka… wiązana transakcja? Dostajesz nowe gadżety za to, że płacisz podatki i siedzisz cicho. Pracujesz cały rok, spłacasz raty bankom a w zamian wyjedziesz sobie raz w roku na egzotyczny urlop. W sumie wszystkim na tym zależy. Kapitaliści, służący im politycy, przyklaskujące im media są zadowoleni z cichych, pracowitych obywateli, nie stawiających wymagań.
Outsajderzy są niewygodni. Mówią na głos to, co niektórzy tylko cicho myślą. Mają odwagę stawiać żądania, bronić swojego sposobu myślenia. Szybko przykleja im się łatkę szalonych. I usuwa na bok.
Jak kolorowym dębom i bukom w szwarcwaldzkiej zieleni… Są nazbyt kolorowe i rzucają się od razu w oczy.
Pozdrawiam
Ceramik
Mogłabym być takim bukiem… niech inni się martwią, że nie widać ich pośród zieleni. Mogłabym być, ale do tego potrzeba mądrości.
PolubieniePolubienie
A może jesteśmy mądrzy i znamy konsekwencje „bycia bukiem” :-)
PolubieniePolubienie
Nie mam nic przeciwko outseiderom, o ile nie wyciagaja reki do tych, ktorymi gardza i nie zyja z naszych podatkow;) Podziwiam tych (choc sama bym nie chciala), ktorzy faktycznie zaszywaja sie gdzies z dala od cywilizacji i odzywiaja korzonkami. Ci, ktorzy krzycza, jaki kapitalizm jest be, jakie zle sa korporacje, ale nie gardza cieplym prysznicem, samochodem i pelnymi polkami sa po prostu obludni. Co oczywiscie nie oznacza, ze nie jest potrzebna: opozycja, izby kontroli, sady…
PolubieniePolubienie
W psychologii badano często wpływ grupy na jednostkę (Sheriff, Asch). Wynikło z nich, że jesteśmy ogromnie wpływowi. Uwielbiamy powtarzać za innymi i nie lubimy się wyróżniać. Dowodzi tego też tzw fenomen marki. Kupujemy rzeczy markowe, by nie być obciachowi. By pójść za ogółem. Mało jest jednostek twórczych, nie przejmujących się innymi.
PolubieniePolubienie
Zyjac w spoleczenstwie nie da sie uniknac wplywu otoczenia i samemu na niego nie wplywac. Co do fenomenu marek, czy powtarzania za innymi, nie wiem, ja sama jestem bardzo odporna na jedno i drugie;) Zawsze w jakis sposob sie wyroznialam, chocby stylem zycia;) I pogladami:) A co da marki, wole kupic drozsze i porzadniejsze rzeczy, zeby mi dlugo i dobrze sluzyly, czasem sa faktycznie markowe, ale kupowane nie ze wzgledu na nazwe, a ze wzgledu na jakosc;) Kiedys bylo powiedzenie: nie stac mne na tanie rzeczy;) Powinno powrocic, bo kultura taniochy (takze markowej) zrobila z naszej planety „niezly burdel”;)
PolubieniePolubienie
O właśnie… „Samemu na nie wpływać…” To jest sztuka! Nie każdy jest takim nonkorformistą, że inni go słuchają:-)
PolubieniePolubienie
Kultura taniochy.Piękne podsumowanie.Najlepiej usiąść pod bukiem.Pozazdrościć drzewom.Ludziom już nie ma czego.
PolubieniePolubienie
„Najlepiej usiąść pod bukiem.Pozazdrościć drzewom.Ludziom już nie ma czego.” Siądę sobie obok Ciebie:-)
PolubieniePolubienie
Dobra, to ja będę tym bukiem 😉
PolubieniePolubienie
Cha, cha! Sprytnie:-)
PolubieniePolubienie