Zapach ceramiki. Jest specyficzny. W całym zakładzie pachnie “wypiekaną” porcelaną. Ziemisto-krystaliczny. W tunelu pieca widać rozgrzane do czerwoności “wypieki”. Powietrze faluje jak szalone. Zachodzi metamorfoza. Przemiana ziemi w szklisty kryształ.
Gdy prawie tydzień temu pisałem o zmianie i stałości wielu komentujących wypowiedziało się, że lubi zmiany. Tak nie do końca mi o to chodziło. Zmiany zewnętrzne są wskazane, nawet z prozaicznego powodu, by nie dotknęła nas nuda.
Chodziło mi bardziej o zmiany wewnętrzne. Jak sami się zmieniamy, powiedzmy duchowo, psychicznie, emocjonalnie… Podobno co jakiś czas prawie wszystkie komórki w naszym organiźmie się zmieniają. A więc materia(ł) , z której(ego) jesteśmy “zrobieni” ulega wymianie. Co ze światem naszych emocji?
Oczywiście to również się zmienia, choć wydaje mi się, że bardzo się przed tym bronimy.
Muszę przyznać, że uwielbiam swoje wady i jestem do nich szalenie przywiązany:-) Uwielbiam moje pomieszanie lenistwa z dawką kreatywności. Bo kreatywny jestem zwłaszcza wtedy, gdy zastanawiam się, jak się zbytnio nie napracować, tym bardziej przepracować. Po góralsku by to pewnie brzmiało: Jak robić, by się niénarobić? (Akcent na e jest bardzo ważny i wymowa nie z czasownikiem również 🙂
Zatem o metamorfozę u mnie bardzo trudno, cenię sobie ogromnie te niezbyt szlachetne cechy mojego charakteru. Zresztą rozróżnienie wada-zaleta nie jest do końca nigdy oczywiste. Bo o ile niektórzy wspomniane lenistwo nazywają wadą to inni mogą traktować to jako “oszczędność w zaangażowaniu” albo “dbanie o zdrowie i nieprzepracowanie się”… Punkt widzenia jest tu ogromnie ważny:-)
Przyznam, że w przeszłości bardzo mnie nudziły kazania o nawróceniu i metamorfozie. I tak do końca ich nie rozumiałem. Zatem pewnikiem będzie bardzo u mnie trudno z tym “królestwem niebieskim”, co bądź by one nie znaczyło… Po co zmieniać coś, co się świetnie sprawdza:-)
Pozdrawiam
Ceramik
Hmmm… Śmiem domniemać, nieco przez pryzmat własnych doświadczeń, że oberwało Ci się od żony i stąd. Ten wpis ;)
PolubieniePolubienie
Co za kobieca domyślność… 🙂 A ja tak starałem się ubrać w ładne słowa moje lenistwo… Szlag by to trafił… :-)
PolubieniePolubienie
Lenistwo do pewnego stopnia uważam za zaletę, nie wadę:) A może: do pewnego stopnia uważam lenistwo za zaletę;)
PolubieniePolubienie
Taaak… Dokładnie… 😉 Trzeba po prostu obrać odpowiedni punkt widzenia:-)
PolubieniePolubienie
Ceramiku- ładnie ubrałeś to w słowa :)
PolubieniePolubienie
Teraz ja miałem okazję, by się zarumienić;-)
PolubieniePolubienie