Góry we mgle. Właściwie lubię mgłę. Przypomina mi watę cukrową. Otula jak babcina pierzyna. I zawsze przypomina, że widzę i rozumiem tylko powierzchownie… Świat jest bowiem we mgle czy chcemy tego, czy nie chcemy…
Gdy Thomas Henry Huxley stworzył pojęcie agnostycyzmu, następowały niesamowite zmiany w rozumieniu świata. Rozwój mechaniki, prąd elektryczny, badania nad promieniotwórczością, falami, dźwiękiem… W wielu dziedzinach następował przełom i wręcz z dnia na dzień zmieniało się pojmowanie rzeczywistości.
Czyż rzeczywistość nie jest jedynie taka, jak ją rozumiemy? A może jedynie taka, jak ją zdołamy pojąć i nazwać? “Nasza” rzeczywistość. A ta “prawdziwa” jest zupełnie inna:-) Może jedynie widzimy, odbieramy ją jak przez mgłę… Może nie jesteśmy jeszcze gotowi oglądać świata bez mgły.
Albert Einstein miał powiedzieć, że „Zbieg okoliczności to boski sposób na pozostanie anonimowym”. (Piszę “miał powiedzieć”, bo w Internecie krąży tyle cytatów Einsteina, o których pewnie sam sobie nie zdawał sprawy, że kiedykolwiek je wypowiedział:-)
A mgła się powoli rozwiewa i wychodzi słońce…
Pozdrawiam
Ceramik
Jestem typowym dzieckiem we mgle… Nie narzekam.
PolubieniePolubienie
Ja również:-)
PolubieniePolubienie