Maj dobiega końca. Chyba najpiękniejszy miesiąc. Zieleń już nie będzie bardziej zielona:-) Zacznie powoli przygasać… Las naprzeciwko pełen życia. Przypominam sobie, gdy moje córki wracały umorusane ze swojego „bagienka”… Tam pod lasem było ich królestwo… Koło strumyka z pstrągami, żabami i salamandrami bawiły się całymi dniami. Wolały tam niż na placu zabaw. Sam byłem podobny i nigdy im tego nie broniłem.
Myślę, że nasza nostalgia tkwi w beztrosce. Latach, gdy nie ponosiliśmy prawie za nic odpowiedzialności. Miejsca, wydarzenia, które się z tym łączą pozostaną z nami na zawsze. Pamiętamy zapach ogrodu, smak przydrożnych malin, ciepło ogniska z piekącymi się kartoflami…
I dobrze… Czasami to jak wentyl bezpieczeństwa. Zwłaszcza gdy zbiorą się jakieś chmury.
Pozdrawiam
Ceramik
A wiesz co? Masz rację z tym wentylem. Ostatnio przyniosłam do pracy gumy balonowe i wspominaliśmy z chłopakami dzieciństwo z gumami Donald :)))) było wesoło :))
PolubieniePolubienie
W każdym zostało trochę dziecka. Może im więcej, tym lepiej:-)
PolubieniePolubienie
Nie, nie… Dzieckiem trzeba umieć być. Zresztą słowa „jak dziecko!” zazwyczaj wymawiamy z dezaprobatą…
PolubieniePolubienie
„Jak dziecko!” to zwykle krytyka nieodpowiedzialnego zachowania. Dorośli denerwują się, gdy ktoś jest zbyt beztroski… 🙂
PolubieniePolubienie