Miły mój śnieżnobiały i rumiany, znakomity spośród tysięcy… Pnp 5, 10

Seksualność wg pewnego agnostyka:-) Kończąc ten seksualny maraton, warto pokusić się o pewne podsumowanie. Natura (Bóg) sprawiła, że przekazywanie życia łączy się z jedną największych przyjemności na tym świecie. Pewnie inaczej mało które stworzenie zdecydowałoby się na potomstwo, mając na uwadze, ile nerwów i kłopotów to kosztuje. Dzisiejsza cywilizacja oddzieliła częściowo seksualność od przekazywania życia i wypada z tego tak samo korzystać, jak z najnowszych osiągnięć techniki. Nasi dalecy kuzyni, małpy człekokształtne czy delfiny uprawiają seks dla przyjemności i warto z nich brać przykład. Badania potwierdzają, iż częste uprawianie seksu odstresowuje, łączy się ze zdrowiem psychicznym i fizycznym.

Co nas w tym zakresie winno ograniczać? Po pierwsze wolność drugiego człowieka. Wszystko, co na siłę, łączy się z krzywdą, tym bardziej w tak intymnej strefie jak seksualność. Trzeba mieć 100% pewność, że druga strona tego chce, tak jak my. Po drugie nieświadomość i niedojrzałość drugiego człowieka. Druga strona musi być mentalnie, psychicznie, fizycznie gotowa do seksu. Jeśli nie będziemy mieć na uwadze dwóch powyższych ograniczeń, zawsze seks będzie się łączył z wykorzystaniem i krzywdą. Osoby małoletnie, upośledzone, nieświadome z innych powodów, nie są dojrzałymi ludźmi i nie są gotowe na seks.

Nie wszyscy muszą być tacy jak ja:-) Dopuszczam różnorodność. Są osoby homo-, bi-, hetero- i aseksualne. Są też osoby, które choć mogą, nie uprawiają seksu. Z różnych powodów. I to też wypada uszanować.

Ale choć może nie żyjemy dla seksu, to seks daje nam największą frajdę:-) I naprawdę warto dbać o siebie, by jak najdłużej nam umilał życie.

I najważniejsze… Odpowiednia osoba:-) Tylko z odpowiednią (a nie przypadkową) osobą seks smakuje najbardziej. I dlatego wierność, choć to może zabrzmi konserwatywnie, jest ważna. Bardzo ważna. Bo też bardzo trudna:-)

A Bóg (jeśli istnieje) na pewno cieszy się razem z nami, gdy jesteśmy tak blisko z innym człowiekiem. Bo czyż można być bliżej? 🙂

Pozdrawiam

Ceramik