We śnie ujrzał drabinę opartą na ziemi, sięgającą swym wierzchołkiem nieba Rdz 28, 12

Wczoraj byliśmy na weselu znajomych. Dobre jadło i zabawa do białego rana. Młody ksiądz, franciszkanin z brodą hipstera, opowiadał o małżeństwie i miłości.

I wróciły do mnie rozważania o deiźmie z zeszłego wpisu. Były miejsca w historii ludzkości,  gdzie bardzo poważnie wydaje się, że Bóg zapomniał o człowieku i o całym stworzeniu. Holokaust, Auschwitz… Od razu cisną się na usta… Zresztą zwłaszcza pisarze żydowscy mówią o przejmującym milczeniu Boga. Bóg nie słuchał. Bóg opuścił człowieka. Ale czyż nie jest tak, że człowiek najbardziej pragnie Stwórcy, gdy mu ciężko i wtedy sobie o Nim przypomina?

Sergiej Bułgakow, teolog prawosławny, w swej „Drabinie Jakubowej” pisał o miłości Stwórcy do stworzeń (tę myśl słyszałem również ostatnio w nauczaniu papieża Franciszka, chyba w jego encyklice  „Laudato si” ). Drabina, łącząca niebo z ziemią, która przyśniła się Jakubowi a po niej w jedną i w drugą stronę mknące anioły, to symbol miłości Stwórcy. Niestety miłości mistycznej. Mistyka ma to do siebie, że nie narzuca się od razu. Że trudno ją zauważyć na pierwszy rzut oka. Że trzeba się „wsłuchać” w siebie. Bułgakow pisze, że człowiek ma tendencję do rozumienia miłości bardzo cieleśnie. I dlatego większości rzeczy nie widzi. Trochę to gnostyckie, ale tak naprawdę nie da się zweryfikować.

I dalej stajemy zakłopotani, bo znów jesteśmy skazani na wiarę:-) Jedynie na wiarę…

Pozdrawiam

Ceramik

8 myśli na temat “We śnie ujrzał drabinę opartą na ziemi, sięgającą swym wierzchołkiem nieba Rdz 28, 12

  1. człowiek jest tak przywiązany do życia, iż niepojętym dla niego jest, że po śmierci tego świata już nie będzie i tak się boi śmierci, że wymyślił sobie Boga, a z nim różne, dziwne bajki, jak chociażby ta o nawracaniu do wiary w Boga, jak by on się nie zwał, za cenę życia innego człowieka


    Polubienie

    1. Czyżbyś się przychylała do Dawkinsa i jego „Boga urojonego”? 🙂 
Jest również pewna teoria, trochę narwana, wiem, iż człowiek nie jest w stanie wymyśleć kogoś, większego od siebie… 
Choćby to były bajki, tak jak piszesz, jak widać świetnie pomagają:-) Bo człowiecze życie jest czasami totalnie odjechane:-) 



      Polubienie

      1. Trudno scjentologię nazwać religią. To raczej alternatywna forma psychologii, dianetyka. Szalenie niebezpieczna sekta. Świadczą o tym wypowiedzi byłych członków w tym dokumencie. 
Ale pewnie zauważyłaś, że scjentologia nie ma nic do powiedzenia w dyskusji na temat (nie) istnienia Boga:-)


        Polubienie

  2. „Drabina, łącząca niebo z ziemią, która przyśniła się Jakubowi a po niej w jedną i w drugą stronę mknące anioły, to symbol miłości Stwórcy.” 
Mam taki problem, że czytając fragmenty biblii zastanawiam się i snuje różne spekulacje. 
Drabina Jakubowa – anioły mknące w jedną i drugą stronę , miłość. 
A ja czytałem, że na tej drabinie rozgrywała się dramatyczna walka. Jakub złapał anioła i powiedział, że go nie puści dopóki anioł nie wyzna mu swego imienia. Trzymał tak zawzięcie, że w końcu anioł, na pocieszenie, powiedział Jakubowi jakie imię jest jemu (znaczy Jakubowi) przeznaczone – Izrael czyli Bóg walczy. Po tym wyznaniu anioł dał Jakubowi takiego kopa, że do końca życia cierpiał na uraz biodra. 
Nie wygląda mi to na wyznanie miłosne.


    Polubienie

    1. Przy komentowaniu Biblii (tak jak i innych zresztą dzieł) jest kilka poziomów. Ten, o którym piszesz to tzw poziom bezpośredni, najbliższy dosłownemu. Jakub, Izrael, walczący z Bogiem… Są jednak dalsze poziomy interpretacji. Już żydzi w swojej Kabale stosowali z powodzeniem poziom alegoryczny. Dzisiaj próbuje się także odczytać Biblię jako pewien kod. W teologii były też próby interpretacji historyczno-krytycznej i semantycznej (językowej). 
Bułgakow i jego interpretacja Jakubowej drabiny jest na pewno czymś niezwykłym. Zresztą teolodzy prawosławni lubią takie „kwieciste, bizantyjskie” odloty… We wpisie napomknąłem o mistyce. Być może walka, ruch na tej drabinie, przeciąganie liny to jakiś obraz miłości. Bo miłość też jest rodzajem walki. W dziele „Drabina Jakubowa” Bułgakow postawił pytanie o możliwość zbawienia wszystkich stworzeń, łącznie z szatanem, pozostawił je jednak bez odpowiedzi. Miłość jako rodzaj walki o swoje, sprzeczanie się z Bogiem. Podejrzewam jednak, że chodzi tu też bardziej o sam obraz drabiny jako takiej. Rozpięta między niebem a ziemią – to już coś symbolicznego, samo w sobie… 🙂 



      Polubienie

  3. Analiza i interpretacja tekstów, Biblia na pierwszy ogien-1 rok moich studiow;) 
Są takie teksty, które każdy może zinterpretować jak chce:) 
Ja tam twierdzę nadal, że gdyby Bóg istniał, to byłby dokładnie takim dupkiem, jak w Das brandneue Testament, ta interpretacja podoba mi sie najbardziej, a Film polecam z całego serca:)


    Polubienie

    1. Rzeczywiście, dobrze, że dzisiaj uczy się krytyki tekstów. Dzięki temu ma się szersze spojrzenie. 
Film oglądałem. Polecałaś mi go już wcześniej:-) Świetna komedia. Potwierdza prawdę, że dzisiaj ludzie wolą parafilozofię i paraprawdę a nawet… parareligię. Ale dystans do wszystkiego jest bardzo wskazany. Stanowczo za często bierzemy świat zbyt poważnie:-) 



      Polubienie

Dodaj komentarz